Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2013

Dystans całkowity:1736.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Liczba aktywności:30
Średnio na aktywność:57.87 km
Więcej statystyk

Uzupełnienie - 20.06.13

Czwartek, 20 czerwca 2013 · Komentarze(8)
Z moimi ostatnimi wynikami jest tak jak z notowaniami na polskiej giełdzie papierów (bez)wartościowych - do dupy generalnie.

Może zimą zanotuję odbicie? :)

Na zdjęciu ul. Górczewska na Woli:

Uzupełnienie - 18.06.13

Wtorek, 18 czerwca 2013 · Komentarze(1)
32 km - słabo, co nie?

Na zdjęciach widoki z wiaduktu między Śródmieściem i Żoliborzem - rzut oka w stronę Śródmieścia oraz ul. Słonimskiego w stronę Mostu Gdańskiego i Pragi:





Próbuję sobie przypomnieć, czemu tak mało kilometrów zrobiłem, ale za cholerę nie pamiętam :(

Podbój gminy Kowiesy

Niedziela, 16 czerwca 2013 · Komentarze(7)
No dobra, czas trochę ponadrabiać blogowe zaległości.

W ostatnią niedzielę zająłem się "podbojem" gminy Kowiesy (powiat skierniewicki), która straszyła jako ta biała plama na mojej mapie gminnych zdobyczy, otoczona zielonym morzem gmin zaliczonych.

Za punkt startowy obieram Żyrardów (z Warszawy dotarłem pociągiem), skąd mam do swojego celu coś ponad 20 km. Najpierw toczę się szosą na Mszczonów i widzę ciekawy znak drogowy:



Ciekawe, kto tutaj tak dymi? :)

Krótki przystanek w Mszczonowie...





...po czym zagłębiam się w wioski na pograniczu woj.mazowieckiego i łódzkiego. Na początku wygląda wszystko tak, jakby miał lunąć deszcz, ale spadło jedynie kilka kropel i wszystko się na szczęście rozwiewa.

Tutaj jeszcze po "naszej" stronie...

...

...a tu już gruntówka po stronie "łódzkiej" i tym samym jestem na terytorium gminy Kowiesy :)



Toczę się kilka kilometrów przez teren gminy, żeby "ugruntować" zaliczenie, po czym znów odbijam na Żyrardów, przebijając się lokalnymi gruntówkami i asfaltami przez jakieś wioski i lasy, czasem tu i ówdzie błądzę, ale w końcu docieram do Żyrardowa i zdążam na pociąg do Warszawy, którym zaplanowałem powrót.

Jednym słowem sukces, gmina Kowiesy zdobyta :)

A, jeszcze dworzec w Żyrardowie:



Ładny, tak sądzę.

W królestwie Hansa ze Schwarzwaldu

Sobota, 15 czerwca 2013 · Komentarze(11)
Kategoria Ponad 117 km
Wycieczka sobotnia była w dużej mierze improwizowana. Z różnych przyczyn nie mogłem wyjść z domu skoro świt, więc wyszedłem po 9, a że chciałem pozaliczać trochę gmin, to padło na okolice Puław, bo akurat miałem pociąg :)

Początkowy plan był taki, aby pojechać z Puław wzdłuż lewego brzegu Wisły do Solca nad Wisłą, tam przeprawić się promem na drugą stronę i wrócić do Puław przez Kazimierz. Niestety okazało się (sprawdziłem telefonicznie), że prom w Solcu nie działa ze względu na zbyt wysoki stan wody. Trudno.

Wysiadam zatem w Dęblinie i za cel obieram sobie obszary na lewym brzegu Wisły na południe od linii Dęblin-Radom. Fajne tereny, płaskie, lekko zadupiaste, lubię tego typu klimaty, takie typowo polskie :) Ot np. wieś gminna Gniewoszów:



Dalej trafiam na tabliczkę informującą, że tu niedaleko urodził się niejaki Jan Kochanowski z Czarnolasu:



Jeszcze parę lat "pogłębionej integracji europejskiej" i Jan z Czarnolasu stanie się Hansem ze Schwarzwaldu...

Kolejny mój cel to Janowiec nad Wisłą, gdzie wcinam pyszne polędwiczki, piję browarka i focę ruiny zamku:



Zdjęcie niestety fatalnej jakości, bo przez sfoceniem zamku nie przetarłem obiektywu w komórce :) A cóż, zapocony był.

Za Janowcem mieszam drogi asfaltowe z gruntówkami, choć oczywiście przeważa asfalt, krajobrazy wyglądają tak:







Cóż mogę rzecz, sielsko i płasko. Do Gór Świętokrzyskich co prawda stąd blisko, ale krajobraz ewidentnie na to nie wskazuje :)

W końcu Zwoleń. Bez rewelacji, zapyziała powiatowa dziura:





Ale nie krytykuję, lubię klimat prowincjonalnych dziur.

Trasę kończę w Pionkach, tam piję browarka w przydworcowym barze i urządzam sobie miłą pogawędkę z właścicielem. Jeszcze fotka niezwykle ciekawej architektonicznie stacji...



...po czym wskakuję do pociągu i za 2 godziny jestem w Warszawie.

Jazda z dworca niestety z przygodami, łapię gumę. Bywa. Ale dzień na plus, 9 gmin dorzucam do kolekcji. Już ponad 650 mam.

Na koniec mapa.

Tytułem uzupełnienia - cz. 4

Piątek, 14 czerwca 2013 · Komentarze(6)
Piątek - 31 km po Warszawie.

Dajcie mi jeszcze trochę czasu, jutro opiszę, jak to pod Zwoleniem w sobotę krążyłem i fotki też będą. Wiecie, gdzie ten Zwoleń? Jeśli nie, to się dowiecie :)

Choć rewelacji bym nie oczekiwał, Florencja to jednak nie jest...

Tytułem uzupełnienia - cz. 3

Czwartek, 13 czerwca 2013 · Komentarze(9)
37 km, bez błysku, przejechane i tyle.

Fotki z Grochowa:

1. Plac Szembeka



2. Grochowska tuż przy Rondzie Wiatraczna



Jeśli ktoś chce dobrze poznać Warszawę, powinien koniecznie pojechać na Grochów. Nie będę teraz pisał, dlaczego. Po prostu trzeba pojechać i już. Zapewniam, że nikt nie będzie żałował.

Bo klimat jest nie do podrobienia. Z tych naprędce cykniętych fotek wynika niewiele, trzeba zwiedzić samemu. Polecam. Jak ktoś przyjedzie do Warszawy rowerem, to mogę pooprowadzać.