Podbój gminy Kowiesy
W ostatnią niedzielę zająłem się "podbojem" gminy Kowiesy (powiat skierniewicki), która straszyła jako ta biała plama na mojej mapie gminnych zdobyczy, otoczona zielonym morzem gmin zaliczonych.
Za punkt startowy obieram Żyrardów (z Warszawy dotarłem pociągiem), skąd mam do swojego celu coś ponad 20 km. Najpierw toczę się szosą na Mszczonów i widzę ciekawy znak drogowy:
Ciekawe, kto tutaj tak dymi? :)
Krótki przystanek w Mszczonowie...
...po czym zagłębiam się w wioski na pograniczu woj.mazowieckiego i łódzkiego. Na początku wygląda wszystko tak, jakby miał lunąć deszcz, ale spadło jedynie kilka kropel i wszystko się na szczęście rozwiewa.
Tutaj jeszcze po "naszej" stronie...
...
...a tu już gruntówka po stronie "łódzkiej" i tym samym jestem na terytorium gminy Kowiesy :)
Toczę się kilka kilometrów przez teren gminy, żeby "ugruntować" zaliczenie, po czym znów odbijam na Żyrardów, przebijając się lokalnymi gruntówkami i asfaltami przez jakieś wioski i lasy, czasem tu i ówdzie błądzę, ale w końcu docieram do Żyrardowa i zdążam na pociąg do Warszawy, którym zaplanowałem powrót.
Jednym słowem sukces, gmina Kowiesy zdobyta :)
A, jeszcze dworzec w Żyrardowie:
Ładny, tak sądzę.