Bul

Środa, 29 maja 2013 · Komentarze(10)
Nadrabiam dalej blogowe zaległości, na tapetę biorę ostatnią środę i próbuję sobie przypomnieć, co też się w ową środę ciekawego wydarzyło, ale odpowiedź jest, jak to mawia nasz kochany Pan Prezydent, arcyboleśnie prosta - nic ciekawego się nie wydarzyło.

Ot i cały "bul"...

Łączycie się ze mną w bulu?

I jeszcze zdjęcie - wieczorne niebo nad Bemowem:



Morze betonu... Albo "może" jak kto woli.

A tak z ciekawości Was zagadnę - mieliście kiedyś problemy z ortografią? :)

Komentarze (10)

Niemal zawsze mam watpliwosci jak poczytam fora internetowe.

limit 19:42 sobota, 1 czerwca 2013

Co do klasy, to przypomniało mi się, jakie rekordy popularności biła niedawno "Nasza Klasa" - jak parę lat temu mówiłem, że nie mam konta na naszej klasie, to patrzyli na mnie jak na wariata :) A teraz zaczynają dziwnie patrzeć, jak mówię, że nie mam konta na pejsbuku :)

lukasz78 07:35 sobota, 1 czerwca 2013

Poprawka - ostatnie słowo powinno brzmieć "klasy" :)

DarkQueen 00:24 sobota, 1 czerwca 2013

A mój profesor - wychowawca z liceum - do dziś się z nami na spotkaniach klasowych widuje, mało tego, rok temu mi uratował życie. Do spółki z kolegą i koleżanką z klasy. To była stara dobra "komunistyczna" szkoła. Cieszę się, że trafiłam do takiej szkoły i kasy:)

DarkQueen 00:22 sobota, 1 czerwca 2013

Kiedy ja chodziłam do szkoły (lata 70-80, matura w 1989) to takich pojęć jak "dysleksja" czy "dysortografia" nie było. Może mieliśmy innych (lepszych) nauczycieli, takoż samo do tych nauczycieli mieliśmy szacunek, nikt im na głowę kosza ze śmieciami nie wkładał, bo ów uczeń szybko by się ze szkołą pożegnał. To nie jest żadna "dyskalkulia" to jest zwyczajne LENISTWO !!!

DarkQueen 00:12 sobota, 1 czerwca 2013

Ja niby młodsze pokolenie, ale od podstawówki dyktanda były surowo oceniane, więc z ortografią problemu raczej nie mam :)

marcingt 21:40 piątek, 31 maja 2013

Ja też pamiętam, że za 3 błędy była pała, więc... ich nie popełniałem :)

lukasz78 21:01 piątek, 31 maja 2013

Kiedyś o dysleksji i dyskalkulii nikt nie wspominał. Trzy błędy ortograficzne w wypracowaniu maturalnym i żegnaj! Nawet jeśli treść była godna nagrody Nobla. W dyktandach też tak było: jeden błąd - czwórka, dwa błędy - trójka, trzy błędy - lufa!
I teraz pytanie: czy wtedy lepiej uczono, czy teraz?

yurek55 20:59 piątek, 31 maja 2013

A jak ktoś nie zna tabliczki mnożenia, to jeszcze dyskalkulia :)

lukasz78 20:30 piątek, 31 maja 2013

Dysleksja :/

kraszak 20:23 piątek, 31 maja 2013
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa miona

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]