Stan zawieszenia resztek umysłu
Nie twierdzę, że mam umysł wyjątkowo prężny. W rzeczywistości mam jakieś resztki, regularna konsumpcja alkoholu oraz oddychanie spalinami przez prawie 35 lat mojego żywota zrobiły swoje. No i właśnie te resztki szarych komórek, które mi jeszcze zostały, zawiesiły się.
A skutek zawieszenia jest taki, że nie mam koncepcji, co też napisać o ostatniej niedzieli. Można skorzystać z gotowych wzorców i napisać np. tak:
To ostatnia niedziela
dzisiaj się rozstaniemy,
dzisiaj się rozejdziemy
na wieczny czas.Ale nie, to nie pasuje, bo to by oznaczało, że zamierzam zamknąć blogaska, a tymczasem niedoczekanie Wasze, jeszcze zamierzam Was trochę pomęczyć moimi głupotami :) Swoją drogą ciekawe, co by było, gdybym prowadził zdrowy tryb życia i oddychał tlenem a nie spaliną, pewnie pisałbym teraz mądrości w rodzaju "Wstałem o dziewiątej, ubrałem się, wsiadłem na rower, pojechałem Kasprowicza w kierunku Marymonckiej..." i dalej w ten deseń. A tak piszę głupoty.
Dobra, nieważne. Turlałem się w ową niedzielę po pograniczu Warszawy i okolicznych wiosek i miasteczek. Niby próbowałem wyrwać się z miasta, ale ono zaraz wciągało mnie z powrotem. I tak w kółko. Widzicie? Jednak nie jestem stworzony do podróży na łonie przyrody. No chyba, że gminy zaliczam, za tydzień zaliczę to i owo.
Więc najpierw takie coś:
Gdyby ktoś się pytał, co to jest, to odpowiadam, że Warszawa. A nie wygląda, prawda? Konkretnie jest to wieś Wólka Węglowa, ale włączona w granice miasta. A ulica nazywa się... Estrady. Muszę kiedyś zorganizować tam jakiś "ryczytal" :)
A to dla odmiany podwarszawskie Łomianki i krajobraz wysokoprzetworzony:
No bo chyba nie myśleliście, że uraczę Was zdjęciem pól i lasów? :)
A przy okazji - było tu jedno dziewczę z Łomianek na BS-ie, prowadziło fajnego blogaska, ale z jakichś powodów blog zniknął. Anchor, to o Tobie, jeśli to czytasz, to odezwij się :)
To tyle, umysł nadal zawieszony, bo zwycięstwie Legii nad Lechem mam inne stany świadomości, bardzo pozytywne zresztą, odniosłem jakieś tam sukcesy zawodowe i dalej jadę na tej fali. W Anglii robili jakieś badania i wyszło tam, że samopoczucie facetów jest bardzo uzależnione od wyników ich ulubionej drużyny piłkarskiej. A więc Legio, nie zawiedź mnie!
Niepokonane miasto, niepokonany kluuuub... - chcę to śpiewać bez ustanku.
I to chyba na tyle. Nie, nie myślcie, że jestem narąbany, pisząc to wszystko. Jestem po prostu euforyczny, a piwo wypiłem zaledwie jedno, nic też nie paliłem, niczego nosem nie wciągałem. Ot po prostu emocjonalny jestem :)
Amen!
Komentarze (19)
Mors, faceci nie wielbią innych facetów, lecz wielbią barwy klubowe, piłkarze są jedynie podwykonawcami, przychodzą do klubu i odchodzą jak każdy pracownik najemny, to klub i jego barwy są świętością.
lukasz78 06:47 sobota, 25 maja 2013
Ja też pamiętam anchor. :) Nie bardzo pamiętam za co, ale pamiętam ze pamiętam. ;)
Reaktywujesz swój blog czy mamy prosić? ;)
Łukasz, a dla mnie jest zagadką, jak faceci mogą wielbić innych facetów, w dodatku spoconych...
mors 23:54 piątek, 24 maja 2013
Anchor, jedno i drugie, pamięć świetna, a próżność ogromna, ogólnie mam bardzo wysokie mniemanie o sobie i tak ma być :)
lukasz78 20:17 czwartek, 23 maja 2013
Każdego pamiętam, pamięć mam nie chwaląc się cholernie dobrą :)
lukasz78 20:23 środa, 22 maja 2013
Wybudowali to, ale w srodku jeszcze nie byłem i nie zamierzam, zupełnie mi nie po drodze, a sklepy jak wszędzie...
lukasz78 20:21 wtorek, 21 maja 2013
Ło matko i córko, gdzie że to w Łomiankach? Wreszcie wybudowali ten supermarket, co to przy wjeździe do Łomianek wygonem straszył? Sprzedałam działkę w Burakowie wiosną zeszłego roku i w związku z tym nie bywam tam już zbyt często.
lavinka 19:25 wtorek, 21 maja 2013
Gdybyś oddychał czystym tlenem, to bardzo szybko blog straciłby autora. Reaktywne formy tlenu bardzo sprawnie pozbywały by się nadmiaru energii kosztem oddychającego.
W powietrzu i tak robią swoje, ale znacznie wolniej.
oelka 15:56 wtorek, 21 maja 2013
Łukasz, no zwyczajnie. Nie interesuję się lataniem za piłką po zielonym prostokącie to nie mam ulubionej drużyny. Czasem obejrzę sobie jakiś mecz przy piwku z kumplami, ale żeby tydzień rozpaczać przy porażce Realu, jak robi to moja znajoma, to wg. mnie przesada.
bestiaheniu 15:06 wtorek, 21 maja 2013
Po prostu masz uśrednine stany emocjonalne - a ja mam duże wahania :) Swoją drogą to jest dla mnei zagadka, jak można nie kibicować żadnej drużynie :)
lukasz78 08:19 wtorek, 21 maja 2013
Skoro samopoczucie zależy od kondycji ulubionej drużyny to wychodzi na to, że ja nie mam samopoczucia w ogóle :-p Ciekawe.
limit 08:16 wtorek, 21 maja 2013
Łukasz, nie martw się, jestem przekonany, że niezależnie od tego, czy ktoś by Cię podpiął pod górskie powietrze, czysty tlen, morskie powietrze czy śląskie pyły, głupoty wypisywane przez Ciebie byłyby nadal w tej samej jakości.
Zatem możesz bez obaw zmienić tryb życia... w końcu już powoli wypada, jeszcze kilka lat i będziesz już starszym panem i częściej będziesz jeździł do lekarza niż zaliczać gminy :D
Hipek 07:39 wtorek, 21 maja 2013
Niech się Śląsk spręży na mecz z Lechem, to zrobi sobie dobrze i Legii przy okazji :)
lukasz78 05:46 wtorek, 21 maja 2013
Jeśli chodzi o Śląsk, to w ich najlepiej pojętym interesie jest, aby (L)egia zdobyła mistrza. Wówczas niezależnie od tego, które zajmą miejsce w lidze, dostaną się do LE jako finalista Pucharu Polski:)
DarkQueen 04:31 wtorek, 21 maja 2013
Bardziej bym się Ruchu obawiał, Ruch walczy o utrzymanie, a Widzew nie walczy o nic. Znowu Śląsk walczy o puchary, więc Lechowi nie odpuści. Jeszcze może być ciekawie.
A Korona nie odpuści nikomu, ale najlepszy ich napastnik właśnie się połamał. Zobaczymy...
lukasz78 21:11 poniedziałek, 20 maja 2013
Trzy kolejki do końca. Widzew na wyjeździe może być nieciekawy. Potencjalnie łatwy Ruch i potencjalnie trudniejszy Śląsk. Jeśli Legia pogubi punkty z Widzewem, to przedostatnia kolejka może być ciekawa. Akurat Lech gra ze Śląskiem, a Podbeskidzie i Korona są potencjalnie łatwiejsi. Nie mniej Podbeskidzie potrafi zaskoczyć rywali.
romulus83 20:59 poniedziałek, 20 maja 2013
lukasz78
Варшава
Uwaga: Osobnik politycznie niepoprawny :) Nie jestem Europejczykiem, jestem Polakiem ze wschodnią duszą. A poza tym podobno jestem toksyczny, podżegam do wojny, jestem chamem i pluję Litwinom do talerza - o czym można przeczytać na pewnym forum dyskusyjnym. Strzeżcie się zatem! :)
Dystans całkowity | 55271.00 km |
Dystans w terenie
| 0.00 km (0.00%) |
Czas w ruchu
|
brak danych. |
Suma w górę |
0 m |
Prędkość średnia: | brak danych. |
Baton statystyk
|
|
Profil | Profil bikera |
Więcej statystyk | Statystyki rowerowe |
Wykres roczny