Pokłady chamstwa

Środa, 8 maja 2013 · Komentarze(18)
Nie ukrywam, że mam w sobie duże pokłady chamstwa.

Ale z tym moim chamstwem jest tak, że uruchamiam je tylko wtedy, gdy sam zostanę zaatakowany. Jeśli ktoś jest dla mnie miły i uprzejmy, to jestem jak do rany przyłóż. Ale jeśli ktoś nadepnie mi na odcisk, to wtedy włączam chamską "opcję" w pozycję "max" i jadę po całości. Wtedy nie mam jakichkolwiek oporów, aby kobietę przy kości nazwać pasztetem, murzyna nazwać bambusem (tak, miałem taki przypadek, gdy jakiś murzy za kierownica samochodu burzył się do mnie), nierozgarniętego gościa zwyzywać od mongołów, a nadętemu adminowi jednego z forów rowerowych zasugerować, że powinien go jebać pies. Bo powinien :)

I jadę sobie wczoraj do sklepu na Tarchominie, z drogi rowerowej zjeżdżam na chodnik, żeby się nim przedostać na sklepowy parking. No wiem, moja wina, powinienem jechać naokoło DDR-em i jezdnią jakieś 200 metrów, zamiast się przeturlać całe 10 metrów chodnikiem, ale poszedłem na łatwiznę :) I tak się turlam tym 10-metrowym odcinkiem z zawrotną prędkością ok. 12 km/h, a na przeciwko jacyś dorośli i dzieci. No i jeden dzieciak wbiega mi nagle pod koło.

Miłośników dramatycznych zdarzeń oczekujących na ociekający krwią opis, co też takiego się stało, muszę zmartwić. Otóż... nic się nie stało. Nacisnąłem na hamulce, rower zatrzymał się, dzieciaka nawet kołem nie dotknąłem. I tu cała sprawa by się zakończyła, ale jedna z pań (mamusia chyba, tak sądzę) zaczęła mi robić wykład z naburmuszonym wyrazem twarzy i ogólnie widać było, że jest źle nastawiona do rowerzystów. A ja takich ludzi nie lubię :) Dlatego też, podchodząc do sprawy krótko i rzeczowo, kazałem jej się odczepić, a że była nieco przy kości, to na odchodne powiedziałem jej, że sama powinna pojeździć rowerem, bo przydałoby się zrzucić trochę tłuszczu. Zobaczyć jej wściekłą minę - bezcenne :)

Cóż, burak ze mnie i tyle. I mam to gdzieś, taki już jestem. Dlatego nie pasuję do różnych forów dyskusyjnych, gdzie szczerość często jest wypierana przez grę pozorów, jestem chamskim indywidualistą i dlatego rzeźbię tego blogaska i to nawet nienajgorzej, a z forów dyskusyjnych notorycznie mnie wylewają, banów to już chyba więcej w życiu skolekcjonwałem, niż gmin na Zaliczgmine.pl i komciów na tym blogasku :)

A jak z tego Tarchomina wracałem, to prawie mnie samochód rozmaślił. Bo jakiś inżynierek ruchu sobie wymyślił, że jak pieszy czy rowerzysta pokona już jezdnię, to zamiast się oddalić, musi stanąć na wysepce i poczekać na czerwonym, bo blaszaki skręcające w prawo mają zielone (oddzielne zielone światło na prawoskręcie), tak jakby zwykła zielona strzałka nie wystarczyła. A piesi i rowerzyści często o tym zapominają (bo taka organizacja ruchu jest wbrew logice - logika nakazuje opuszczenie skrzyżowania po przedostaniu się przez jezdnię, a nie kiblowanie na jakiejś wysepce przed kolejnym sygnalizatorem) i ładują się pod blaszaki skręcające z impetem w prawo. No to jadę przejazdem rowerowym, mam zielone i powinienem zauważyć, że tuż za tym zielonym mam nagle czerwone, ale sekundę wcześniej zauważyłem byłem ładną lasencję i to na nią się zagapiłem, a nie na jakieś sygnalizatory :) I poprułem prosto, tuż przed samochodem skręcającym w prawo z takim impetem, jak Kubica w czasach świetności. Zdążyłem, ale powiało grozą. Nawiasem mówiąc Kubica przylutował w końcu w barierkę i to powinna być jakaś wskazówka dla naszych domorosłych rajdowców. A zatem inżynierowie powinni projektować bezpiecznie, kierowcy powinni jeździć z mniejszym impetem, a rowerzyści nie powinni gapić się na dziewczyny, tylko wmówić sobie, że sygnalizatory są ładniejsze :)

Reasumując, prawie dopadła mnie kara za moje chamstwo, ale ostatecznie się wywinąłem, Allah dał mi w swojej łaskawości jeszcze jedną szansę. Dzięki Allahu!

Na koniec fotki z Marymontu:





Są różne kluby w Warszawie. Najlepsza i najpopularniejsza jest Legia, najbardziej nielubiana jest Polonia, a najstarszym klubem Warszawy jest RKS Marymont. I to jego stadion tutaj widzicie. Lata świetności ma już za sobą, ale może kiedyś los się do Marymontu uśmiechnie? Kto to wie...

To tyle, pozdrowienia od chama :)

Komentarze (18)

Legia! Legia! Legia mistrz!:)

DarkQueen 22:44 wtorek, 14 maja 2013

Ta Pani już więcej nic nie kupi :-)

Darecki 21:07 niedziela, 12 maja 2013

Jagiellonia już dostała oklep, z Lechem też będzie OK, nasi się umieją sprężyć na najważniejsze mecze :)

A pani, z którą się pokłóciłem, pewnie właśnie testuje rowery miejskie i rozważa zakup własnego :))

lukasz78 21:03 sobota, 11 maja 2013

Według mnie dosyć subtelnie zwróciłeś jej uwagę, wszak nie wyzwałeś, a raczej z troski zasugerowałeś, że powinna zadbać o swoje zdrowie. Może z obawy przed krytyką jej figury nie będzie już więcej atakować rowerzystów.

maratonka 09:19 sobota, 11 maja 2013

Trzeba często lewitować między pasem czekających i pasem zielonych strzałkowców. No chyba, że się chce stać na końcu czekających i nie zdążyć na światło. Dochodzą słuchy, że Legiunia ze Śląskiem nie błysnęła. Tak czy inaczej respekt za potrójny PPP. Gdy za dużo piję, też nie błyszczę. Tylko że ja nie gram z Jagielonią i z Lechem w następnych kolejkach:) Źle to widzę.

wzap 20:22 piątek, 10 maja 2013

Moja reakcja na wszelakie buractwo jest inna.
Kiedyś zwrócił mi kierowca uwagę, że nie jadę ścieżką rowerową, która połączona była z chodnikiem i generalnie jej długość wynosiła koło 800-1000 metrów.
Powiedziałem, że niech sam spróbuje po niej jechać to mnie zrozumie i że nie będę nią jeżdzić i tyle w temacie.
Na podpite wiejskie "pejzany", które coś tam pod nosem mruczą uwagi nie zwracam.
Na asfaltach czasami bywam niegrzeczny...pokazuję do wstecznego lusterka, żeby się w łeb stuknęli, jeżeli zbyt blisko jadą, czasami palec pewien też wyciągam...ale niezwykle rzadko ;-)
Generalnie jeżeli już do jakichś potyczek słownych dochodzi (powracający lub idący na imprezę całą drogą) to staram się mówić zdecydowanie, w sposób jasny i nawet "kaszubskie chłopaki" z czarnym specjalem w ręku odpuszczają sobie wchodzenie w polemikę.

panther 19:38 piątek, 10 maja 2013

Ja tam nic zacnego nie widzę.

lukasz78 18:46 piątek, 10 maja 2013

Skąd się bierze nielubienie Polonii? Taki zacny klub, takie fajne czarne stroje.

teich 18:41 piątek, 10 maja 2013

Toć piszę, ze moja wina, ale kolizji żadnej nie było.

lukasz78 17:19 piątek, 10 maja 2013

Też miałem dzisiaj starcie z burakiem.

Ale na tym przejeździe, to ciekawe czy miał strzałkę, czy bezwarunkowe zielone. Jeśli to drugie, to ewidentnie Twoja wina i w zasadzie uciekłeś z miejsca kolizji którą spowodowałeś.

barklu 15:21 piątek, 10 maja 2013

Zła karma zawsze wraca.

kdk 07:53 piątek, 10 maja 2013

Eee, z takim wyrazem twarzy to nie ma u mnie szans :)

lukasz78 05:54 piątek, 10 maja 2013

A może "mamusia" leciała na Ciebie, a atrapa w postaci dzieciaka była wyszkolona i podstawiona przez ułop czy inne cbes ??? :-)

Darecki 21:32 czwartek, 9 maja 2013

Trzeba kroić białasów i tyle w tym temacie.

montana21 21:21 czwartek, 9 maja 2013

Limit, tak obiektywnie rzecz biorąc, to powinienem się w pewnych sytuacjach powstrzymywać, ale jestem że tak powiem emocjonalny i czasem nie umiem się powstrzymać, choć w niektórych sytuacjach nawet chciałbym :)

lukasz78 20:28 czwartek, 9 maja 2013

Zaraz tam pokłady chamstwa. Normalna reakcja jak ktoś bez wyraźnej przyczyny podniesie ciśnienie. Fakt, że czasem warto by się powstrzymać by nie nakręcać sytuacji ale bywa, że człowiek nie ma na to ochoty. Niektórym zresztą należy się porcja chamstwa żeby wybić ich nieco ze stanu samouwielbienia.

limit 20:26 czwartek, 9 maja 2013

Mnie chcieli wczoraj rozjechać :) Wpis dotyczy dnia wczorajszego, dzisiaj było bez przygód. Poza jednym gościem, który mnie wkurzył i jak go kiedyś dorwę (był w charakterystycznym kabriolecie, twarz i numery zapamiętałem), to zaproponuję sparing. Dzisiaj odjechał niestety. Ale to w następnym wpisie.

lukasz78 20:13 czwartek, 9 maja 2013

No to nie ciebie jednego chcieli dziś rozjechać, mnie w ulewie starszy pan na rondzie chciał pogłaskać zderzakiem w łydkę i żeby nie oberwanie chmury to może bym nawet porozmawiał ale tylko rzuciłem kilka gromów aż te na niebie wtórowały i poleciałem dalej.

Zadlo 20:02 czwartek, 9 maja 2013
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa ajest

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]