Dół
Obudziłem się obolały. W zasadzie to się nie obudziłem, po prostu budzik brutalnie wyrwał mnie ze snu, oznajmiając mi swoim wściekłym jazgotem, że czas wstawać.
Podniosłem się niechętnie, coś tam ogarnąłem na śniadanie, odpaliłem kompa, a tam komentarz, że blog schodzi na psy. Nierówny jest znaczy się, oprócz dobrych tekstów pojawiają się teksty denne, tych dennych chyba za dużo. To chyba przez to, że tych Ukraińców nie lubię i o tym piszę, podczas gdy w mediach każą Ukraińców kochać i szanować. No to ładnie się dzień zaczął.
Nic to, wykonałem jakieś tam czynności i wskoczyłem na rower. Niewiele ujechałem. Czasu nie było, cały praktycznie dzień miałem zajęty czymś innym. 24 km z siebie wykrzesałem i wystarczy. Wymęczyłem, wystękałem, przyjmując na głowę i klatę lodowaty wiatr, wydusiłem. Najdalej na Nowy Świat dojechałem...
...i wróciłem. Nie miałem poczucia straty, że tak mało kilometrów wpadło. Dzień praktycznie bezrowerowy to w takich warunkach pogodowych strata niewielka.
Bo wszystko jest na tym świecie oparte o cykliczność. Góra-dół, góra-dół, góra-dół. Dotyczy to wszystkiego - blogowych wpisów, rowerowych dystansów, indeksu WIG20 i męskich członków. Ciągły szczyt jest niemożliwy, a czasem jest wręcz niewygodny. W przyrodzie musi panować ruch. Góra-dół, góra-dół...
No to w niedzielę był dół. Bo przecież od czegoś trzeba się potem odbić.
Niektórzy z Was też pewnie teraz tkwią w jakimś dole, zgadza się? :)
Komentarze (14)
Ja się takimi "gośćmi" specjalnie nie przejmuję, aczkolwiek musiałem na jakiś czas zablokować możliwość pisania dla niezalogowanych, ponieważ koleś przyszedł tylko po to, aby zrobić tutaj za przeproszeniem kupę. A ja nie mam czasu ani ochoty sprzątać po takich flejtuchach, więc zamknąłem drzwi na zasuwkę. Jutro pewnie je otworzę.
A blog będzie oczywiście trzymał określony fason, tutaj nic się nie zmieni :)
lukasz78 16:27 wtorek, 26 marca 2013
Olej anonimowe pi*dy i innych!:D Twój blog jest jednym z niewielu które się czyta swobodnie... Jesteś facetem który pokazuje ludziom, że nie trzeba obcisłych spodenek, żeby wymiatać konkurencje!:) Góra-Dół, to jest przecież wiadome każdy ma lepszy albo gorszy dzień... Pozdro!:)
Barney 15:52 wtorek, 26 marca 2013
Nie ma to jak "pozytywne"(negatywne) rozpoczęcie dnia. Ale trochę popedałowania zwykle pomaga zmienić nastawienie. No chyba że lodowata wichura wieje w twarz nieważne w którym kierunku jedziesz (jak wczoraj, czyli w poniedziałek).
montana21 10:59 wtorek, 26 marca 2013
Obstawiałbym, że jednak najpierw była kura, intuicja mi to podpowiada :)
lukasz78 06:45 wtorek, 26 marca 2013
Góra dół, góra - dół... W efekcie otrzymujemy odwołania cykliczne lub jak kto woli kolista przyczynowość. A potem jest dylemat jajka i kury ;-)
oelka 23:55 poniedziałek, 25 marca 2013
Nie, w jakim znów dole ? no chyba, że piwa zabraknie ;)
surf-removed 23:14 poniedziałek, 25 marca 2013
W piątek się okazało jak kochamy Ukraińców. We wtorek się okaże jak kochamy San Marino ;). Dobrze, że mam druga zmianę i nie będę tego widział.
romulus83 23:06 poniedziałek, 25 marca 2013
A trollik wygląda tak. Na razie zachowam dla siebie jego tożsamość. Do następnego wyskoku.
lukasz78 21:58 poniedziałek, 25 marca 2013
To żyj sobie dalej jako pi... z jakiegoś Jaworzna czy skąd tam i nie zawracaj mi gitary. Żegnam. Każdy następny anonimowy wpis w tym wątku będę wywalał.
lukasz78 21:36 poniedziałek, 25 marca 2013
Zgadłeś, jestem pi.. więc u mnie znajomość członków to akurat oznaka zdrowia psychicznego.
Gość 21:34 poniedziałek, 25 marca 2013
Gościu, żeby się znać, wystarczy być facetem, a nie tchórzliwą anonimową pi... Ty wiesz :D
lukasz78 21:28 poniedziałek, 25 marca 2013
Widać po sweet foci w lusterku, że znasz się na męskich członkach.
Gość 21:22 poniedziałek, 25 marca 2013
Dzisiaj zanotowałem już lekkie odbicie :)
lukasz78 21:01 poniedziałek, 25 marca 2013
Z pewnością to tylko chwilowy dół. W jakiś większy, w twoim przypadku nie wierzę.
panther 21:00 poniedziałek, 25 marca 2013
lukasz78
Варшава
Uwaga: Osobnik politycznie niepoprawny :) Nie jestem Europejczykiem, jestem Polakiem ze wschodnią duszą. A poza tym podobno jestem toksyczny, podżegam do wojny, jestem chamem i pluję Litwinom do talerza - o czym można przeczytać na pewnym forum dyskusyjnym. Strzeżcie się zatem! :)
Dystans całkowity | 55271.00 km |
Dystans w terenie
| 0.00 km (0.00%) |
Czas w ruchu
|
brak danych. |
Suma w górę |
0 m |
Prędkość średnia: | brak danych. |
Baton statystyk
|
|
Profil | Profil bikera |
Więcej statystyk | Statystyki rowerowe |
Wykres roczny