Tour de Białystok

Sobota, 23 marca 2013 · Komentarze(17)
Kategoria Ponad 117 km
Powiedzmy uczciwie - piszę, bo muszę odfajkować wpis. Bo tak na serio to mi się nie chce niczego pisać i mam swoje powody. Ale skoro zrobiłem dłuższą wycieczkę, to wypada coś skrobnąć. Więc się zmuszę.

1. Polska kolej

Umówiony byłem z Wilkiem w Sokółce, ale do tej Sokółki trzeba było jakoś dojechać. Jadę na Centralny, bo o 7:24 mam pociąg. Tyle, że pociąg nie przyjeżdża, za to pojawiają się komunikaty o coraz większym opóźnieniu "z przyczyn technicznych". W końcu tuż przed 9 ruszam, tylko 1,5 godziny opóźnienia, luzik.

O spotkaniu w Sokółce w umówionym czasie oczywiście nie ma mowy, zmieniamy nieco plany - wysiadam w Czarnej Białostockiej, jadę na Białystok, potem na Supraśl, tam mamy się spotkać.

Jeszcze tylko fotka dworcu w Białymstoku z okna pociągu:



2. Na Supraśl!

Droga z Czarnej Białostockiej do Białegostoku to pełen luz, wiatr w plecy.



Szybko osiągam miasto, ale omijam ścisłe centrum i robię fotkę w miejscu niekoniecznie najładniejszym:



W ogóle strasznie rozkopany ten Białystok, budują tam na potęgę, niestety głównie drogi. Na tramwaj jeszcze poczekają :)

Wyjeżdżam z miasta i toczę się już drogą na Supraśl, pod lodowaty wiatr (zmieniłem kierunek). Droga jak droga...



Ale gmina zaliczona :) W końcu spotykam Wilka, który jedzie od strony Krynek, zawracam i szybkim tempem osiągamy Białystok.

3. Białystok

Przejeżdżamy przez miasto, robimy też pamiątkowe fotki w centrum, przyjemne całkiem to centrum:





Białystok da się lubić :) Jeśli ktoś oczekiwał jakiejś szczególnej "wschodniości", to musi się zawieść, jest to normalne polskie miasto. Tylko cerkwi można trochę znaleźć, jest w Białymstoku pewna liczba Polaków prawosławnych. No i trochę reklam cyrylicą jest, to ukłon dla gości zza wschodniej granicy przyjeżdżających tu w celach handlowych.

4. Na Szepietowo

Z Białegostoku robimy kilkadziesiąt kilometrów w kierunku Szepietowa, kolekcjonując gminy po drodze. Ogólnie wiatr w plecy, tylko przed Łapami na chwilę zmieniamy kierunek, tocząc się pod silny lodowaty wicher. Dajemy radę. Parę krajobrazów po drodze - droga gdzieś na zadupiu...



...oraz Narew w Surażu:







Przed Szepietowem pojawiają się problemy - na drogi nawiało śnieg, śnieg się nadtopił w ciągu dnia (ostre słońce), po zachodzie słońca wszystko zaczęło zamarzać. W efekcie po drodze zaliczam bolesną glebę. Żeby zaliczać gleby na lodzie pod koniec marca? Kto to słyszał... Pojawiają się też problemy z oświetleniem roweru, coś tam w kablu się poluzowało. Cóż, nie zawsze życie rowerzysty jest usłane różami.

W końcu dojeżdżamy do Szepietowa i czekamy na pociąg w klimatycznej poczekalni :)



5. Koniec

Tym razem pociąg się nie spóźnił. Bez przygód docieram do domu.

Wpis odfajkowany, na koniec mapa:



Wystarczy.

Komentarze (17)

O, widzę, ze zawitaliście do Białegostoku..Prawda, że sympatyczne miasto..Wiosną i latem widać jeszcze, jak dużo jest zieleni..Jeżdżę tam bardzo często, Białystok pięknieje w oczach...A okolice też ładne i z ciekawą historią...Mój ojciec jest przewodnikiem turystycznym i zapalonym rowerzystą, w razie czego służę kontaktem, pewnie chętnie "oprowadzi" rowerem po mieście i okolicach. To pasjonat, chociaż ma już swoje lata -79, więc tempo jazdy już nie to, ale 60-70 km potrafi jeszcze przejechać

jolapm 08:14 środa, 27 marca 2013

Co do napisów, to bardzo mi się podobalo jedno z graffiti Jagiellonii w Białymstoku, a konkretnie tekst "witamy na froncie wschodnim" :)

A co do samej ściany wschodniej, to zachęcam, fajny klimat i krajobrazy.

lukasz78 06:44 wtorek, 26 marca 2013

Białystok ładny. Poczekalnia prawie jak u mnie. Mam na myśli brak ławek naturalnie, bo napisy już kolejorzowe. P.S. ten ostatni mecz z Bełchatowem to mogłem w ciemno u bukmachera obstawić. :)

romulus83 23:02 poniedziałek, 25 marca 2013

Marzy mi się też zahaczenie rowerem o wschodnią ścianę Polski. Byłem co prawda kiedyś w Suwałkach, czyli blisko Białegostoku ale jednak za mało liznąłem tego innego klimatu i czuję niedosyt :)

marcingt 22:45 poniedziałek, 25 marca 2013

:D

lukasz78 20:28 poniedziałek, 25 marca 2013

kolejna nieudaczna wycieczka , do tego z tym pozerem Wilkiem, to już przegięcie, za takie beznadziejne wycieczki pisze dzisiaj do admina aby Was obu usunał z bikestas za zaśmiecanie, to nie może być tak, że wypisujecie takie bzdury na forum i nie ponosicie żadnych nkonsekwencji, admin Was usunie i będzie wreszcie porządek , bez odbioru proszę bo nie chce mi się czytać tych Waszych wypocin w odpowiedziach.

Gość 20:14 poniedziałek, 25 marca 2013

Tja, nasi są wszędzie :)

Co do dawnego ciechanowskiego, to zjeździłem je praktycznie całe rowerem i o ile jakość dróg asfaltowych jest OK (może coś z nimi zrobili w międzyczasie), to dużym problemem jest ich niewielka gęstość, sieć asfaltówek jest słabo rozwinięta. Przeważają niestety drogi polne.

lukasz78 17:47 poniedziałek, 25 marca 2013

Napis na ścianie poczekalni mówi: Nasi tu byli! :)

yurek55 17:25 poniedziałek, 25 marca 2013

Kiedyś w czasach podziału gierkowskiego na 49 województw, bardzo dobre drogi były w ostrołęckim, a najgorsze po sąsiedzku w ciechanowskim. Łomżyńskie i białostockie były jakoś powyżej średniej.

oelka 14:50 poniedziałek, 25 marca 2013

Jak zakwitną kasztany, to rynek będzie jeszcze ładniejszy :) A podoba mi się w tym mieście jeszcze jedno - to maisto autentycznie żyje, rozwija się, jest mnóśtwo nowych domów. Nie ma stagnacji.

lukasz78 12:36 poniedziałek, 25 marca 2013

Białystok i okolice ma w planach jak zakwitną kasztany, a wiec jeszcze trochę czasu na przygotowania jest.

surf-removed 12:23 poniedziałek, 25 marca 2013

Ładny Białystok! Podoba mi się ryneczek.

maratonka 10:26 poniedziałek, 25 marca 2013

Jednak trochę zmordowany :) Poczekaj na wpis dot. niedzieli, będą całe... 24 km. To znaczy faktycznie w niedzielę nie miałem z różnych powodów czasu na więcej, co nie zmienia faktu, że taki dzień odpoczynku dobrze mi zrobił.

lukasz78 09:13 poniedziałek, 25 marca 2013

Niezmordowany jesteś :-) Poczekalnia klimatyczna faktycznie.

limit 09:00 poniedziałek, 25 marca 2013

Wschód ma swój urok, a przy tym jest tam porządek i nie widać biedy - wszelkie medialne teksty o jakiejś "Polsce B" są zdecydowanie nietrafione :) A drogi są zupełnie porządne, nawet te boczne.

lukasz78 08:22 poniedziałek, 25 marca 2013

To aby na pewno Polska? Dziur w drogach nie widzę!

niradhara 07:41 poniedziałek, 25 marca 2013

Bardzo podoba mi się Twoja relacja.
W Białymstoku byłem lata temu i też miasto spodobało mi się.
Generalnie wolę "zapuszczony" wschód Polski, od "oświeconego" Pomorza ;)
Pozdrawiam serdecznie

panther 07:35 poniedziałek, 25 marca 2013
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa asasi

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]