Słoneczny paTROLL

Czwartek, 14 marca 2013 · Komentarze(21)
Dzisiejszy tekst miał być o tzw. dziedzictwie niemieckim, ale przełożę go na przyszły tydzień, bo dzisiaj raczej nie będę miał czasu na pisanie, gdy tymczasem temat wymaga szerszego potraktowania. Bo wiecie, z tym dziedzictwem niemieckim to jest problem, a punkt widzenia zależy od punktu siedzenia - np. dla mieszkańca Szczecina niemieckim dziedzictwem będą okazałe gmachy i eleganckie kamienice, dla mieszkańca Warszawy będą nim ślady po kulach i zachowane do dziś fragmenty murów getta. No ale o tym będzie innym razem.

Dziś będzie o czym innym, będzie o trollach, których mi się ostatnio na blogu namnożyło. I uwaga - to będzie tekst o nich, ale nie dla nich. Dlatego pod tym tekstem mogą komentować tylko czytelnicy zalogowani, wszelkie komentarze "nielogów" będę kasował, uprzedzam z góry. Niezalogowanych zapraszam do innych moich tekstów, tam możecie sobie komentować do woli.

Uruchomiłem tego blogaska w połowie roku 2011 i ruszyłem w blogową trasę. Na początku nie działo się nic. Zamieszczałem wpisy nudne i "po bożemu" (dziś sam się dziwię, jak w ogóle mogłem pisać w tak siermiężnym stylu), głównie szczegółowo opisywałem pokonywaną trasę, na blogu panowała błoga cisza, mało kto tam zaglądał.

Z czasem postanowiłem bloga uatrakcyjnić, bo nie po to pisałem, żeby nikt tego nie czytał :) Siermiężne opisy mijanych ulic i dzielnic były stopniowo wypierane przez teksty dotyczące spraw nierowerowych, coraz częściej zacząłem pisać to, co myślę o różnych rzeczach. A myślę dużo, już taki myślący jestem :) W międzyczasie blog zyskał stałem czytelników, zrobiła się tutaj naprawdę fajna atmosfera, przynajmniej ja tak to odbieram. W ten sposób dojechałem do miejsca, w którym jestem teraz. I wtedy zatrzymał mnie Słoneczny paTROLL.

Dopadli mnie na jakimś skrzyżowaniu. Rozmnażali się przez pączkowanie, najpierw troll był jeden, za chwilę widziałem ich siedmiu. Potem znów tylko czterech, trzech gdzieś zniknęło, ale za moment znów wyskoczyli z krzaków z triumfalnym uśmiechem. "Tu jesteśmy!". Za nimi, lekko kuśtykając, wyszedł z zarośli troll ósmy.

Członkowie Słonecznego PaTROLLu zrobili groźne miny, otarli z glutów swoje spuchnięte nosy, wyjęli pistolety (dwóch miało pistolet na wodę, reszta na kapiszony) i wzięli mnie na przesłuchanie.

"Gdzie są foty licznika?!" - groźnie zawył pierwszy troll, który celem pacyfikacji niepokornego blogera-rowerzysty przybył tu aż z Jaworzna. "A gdzie 128 fotek z wycieczki po Warszawie?!" - charczącym głosem wystękał drugi. Próbowałem tłumaczyć, że focenie licznika leży poza kręgiem moich zainteresowań, gdy nagle zza pleców padło pytanie kolejne. "A jaka była temperatura?!". Już miałem odpowiedzieć, że chyba 36.6, bo gorączki nie mam, kiedy cuchnące usta trolla, wydając z siebie morze nieskładnych dźwięków (ech, foniatra się kłania...), uświadomiły mi, że chodzi o temperaturę otoczenia. "No wiecie, raczej zimno jest, bo czapkę mam, rękawiczki..." - próbowałem się tłumaczyć. Nic nie wskórałem, Słoneczny paTROLL złapał mnie mocnym chwytem i wrzucił do nieoznakowanego radiowozu, którym okazał się zdezelowany Żuk z plandeką z blachami SJ. "Uuuu, ale ciężki, za dużo kiełbas je..." - mruknął jeszcze pod nosem ósmy troll, wrzucając mnie pod plandekę, najwyraźniej zdegustowany siedemdziesięcioma pięcioma kilogramami mojego ciała...

Dobra, a teraz do rzeczy. Niektórzy najwyraźniej jeszcze nie zrozumieli, że im bardziej się nakręcają i próbują mnie do czegoś przymusić, tym bardziej zlewczo ich traktuję. Właśnie dlatego, przechodząc teraz do spraw rowerowych, potraktuję temat w stu procentach zlewczo. A więc... 40 km po Warszawie, temperatura jakaś tam (mróz w każdym razie), trasa Bielany-centrum-Bielany-centrum-Bielany, kadencja Tusk-Komorowski, średnia coś ok. 19 km/h, jazda w tlenie i azocie z domieszką spalin. Tyle. Dokładnie tyle, bo im bardziej się nakręcacie, drogie niezalogowane misiaczki, im więcej ode mnie oczekujecie, tym dostaniecie mniej. Rozumiemy się?

Na koniec fotka. Jedna. Z Ronda Babka:



Słoneczny dzień ogólnie wczoraj był. W sam raz na paTROLL.

Komentarze (21)

Hipek: "Warszawiak" - dobry żart, moja Lubelszczyzna już zorała mi mózg:) Jestem imigrantem. wrażliwym na urok stolicy. Przed wojną liczba mieszkańców Warszawy przez 20 lat niepodległości wzrosła o kilkaset tysięcy i ten dynamizm był jej siłą.

wzap 20:37 piątek, 15 marca 2013

A, no i nie podobają mi się pomysły odbudowy różnych pomników z czasów niemieckich, które kiedyś wznoszono jako symbole niemieckiego panowania, oto przykład (to akurat strona przeciwników takiej odbudowy i dobrze)

lukasz78 14:06 piątek, 15 marca 2013

Wiosny w stolicy to nie widziałem i prędko nie zobaczę :)

Co do dopingu, to czasem zdarza mi się wychylić puszeczkę napoju energetycznego, przyznaję się :)

A co do dziedzictwa niemieckiego, to wbrew pozorom nie będzie to jedna wielka jazda antyniemiecka, raczej postaram się przedstawić temat z dwóch stron - z jednej strony osiągnięcia techniki, architektura itp., z drugiej kwestie wojenne i takie tam. Bo co będe ukrywał, architektura miast poniemieckich i mnie się podoba. Co nie znaczy, że patrzę przychylnie, jak ktoś jako miejsce zamieszkania wpisuje Stettin, Danzig czy Thorn. Ja właśnie dlatego wpisałem sobie "Варшава" tak dla przeciwwagi :)

lukasz78 14:04 piątek, 15 marca 2013

Trolle zwyczajnie Ci zazdroszczą. Dziwię się, że jeszcze żaden troll Ci nie zarzucił, że pewnie jesteś na EPO, USADA niedługo zastuka do Twych drzwi, bo oszukujesz na bikestatsach będąc na dopingu :D
Tępe trolle. Niech się lepiej wezmą za chomiki.

bestiaheniu 11:16 piątek, 15 marca 2013

Nie tylko ślady ostrzału, miejsca straceń czy teren Getta jest pamiątką po wojnie.
Do dziedzictwa poniemieckiego w Warszawie trzeba dopisać linię tramwajową na Waszyngtona otwartą w 1942 roku.
W ramach akcji "Otto" rozbudowano szereg stacji kolejowych na terenie GG i terenów wcielonych do Rzeszy.
Ale najtrwalszym dziedzictwem okazał się tabor. Wagony tramwajowe KSW (u nas typ N, 4N, 2N, 5N), które przewinęły się przez wszystkie sieci tramwajowe w Polsce i parowozy serii 52 (u nas Ty2). I jedne i drugie pracowały w normalnym ruchu do lat 90. XX wieku.

oelka 10:42 piątek, 15 marca 2013

A foty licznika jak nie ma tak nie ma :-))))) noooo, a już prawie że końcówka wpisu idealna dla paTROLL-u :-). A poważnie - nic nie zmieniaj fajnie się czyta Twoje wpisy i fajnie jest poznawać opinie innych na różne tematy. Można się z nimi zgadzać lub nie, ale trzeba znać różne opinie i zadania aby dyskutować... chociażby to był serwis rowerowy i umyty czy brudny rowerek. Łukasz a wiosny ty tam gdzie nie widział w stolicy..... bo mnie już ręce opadają jak widzę ten śnieg i minus 8 :-(

Gozdzik 09:46 piątek, 15 marca 2013

Nie znałem tej publikacji, chętnie sprawdzę, co to jest. Pozdr

lukasz78 09:36 piątek, 15 marca 2013

Lukasz, coś, co cię powinno zainteresować: Zdzisław Skrok "Wielkie Rozdroże. Ćwiczenia terenowe z archeologii wyobraźni." Fascynujący opis burzliwych dziejów ziem, położonych na wschód od Wisły. A i o okolicach stolicy jest wiele.

Skowronek 09:34 piątek, 15 marca 2013

Hipek, może wstawię sobie jakąś ikonkę trollową, tylko musiałoby być to jakoś sprzężone z opcją komentowania, tj. gdy jest włączone komentowanie przez niezalogowanych, to troll świeciłby się na zielono, a gdy wyłączone, to na czerwono :)

lukasz78 09:34 piątek, 15 marca 2013

Linit dobrze odczytał moje intencje, nie zamierzam tutaj wprowadzać trwałej blokady, lecz wdrożyć środki że tak powiem wychowawcze :) Po mnie trolle mogą sobie jeździć, ja jestem na to dosyć impregnowany, natomiast nie będzie tolerowane obrażanie moich czytelników, to tak tytułem jasności :)

lukasz78 09:33 piątek, 15 marca 2013

Łukasz:
To może dorzuć sobie taką fotkę do bloga, skoro już ich wszystkich wypasasz?

Hipek 09:32 piątek, 15 marca 2013

Wzap:
A Ty z Ursusa jesteś, tak? Cała przyjemność po mojej stronie. Ot, Słoik pokazał coś nowego Warszawiakowi :D

limit:
Dobry pomysł z tą tresurą. Takie niezapowiadane włączenie komentowania na trzydzieści minut udowodni, czy jest ktoś, kto wytrwale klika i patrzy, czekając na swoją szansę ;)

Hipek 09:31 piątek, 15 marca 2013

Limit dobrze odczytał moje intencje,.nie mam zamiaru wprowadzać tutaj stałej blokady, lecz wdrożyć pewne środki że tak powiem wychowawcze :)

lukasz78 09:28 piątek, 15 marca 2013

wzap: Teraz Łukasz będzie pewnie wypasał trolle o określonych godzinach :-) Taka tresura. Ustawi im np. godziny komentowania od 2:00 do 3:00. To będzie trening na wytrwałość. Potem ustawi im np. czas komentowania od 13:00 do 13:05 czyli trening na szybkość formułowania myśli i pisania. Znając kreatywność autora blogu to im jeszcze kilka typów treningu zdoła opracować :-)

limit 09:21 piątek, 15 marca 2013

Hipek: Dzięki, wstyd się przyznać, ale tego miejsca pamięci nie znałem. Widziałem tylko kiedyś archiwalne zdjęcia z czasów jej użycia.

Łukasz: Proszę, tylko nie banuj gości na stałe. Niektóre z ich komentarzy są autentycznie dowcipne, to dobra literatura rozrywkowa. A czasem zdarzało się coś wyjątkowow wartościowego jak np. wpisy dot. trenażerowców.

wzap 09:10 piątek, 15 marca 2013

Tak.

lukasz78 08:38 piątek, 15 marca 2013

Traktowanie dziur w murach jako dziedzictwa niemieckiego... ciekawe podejście. Rozumiem, że takimże dziedzictwem jest też szubienica na Odolanach?

Hipek 08:27 piątek, 15 marca 2013

Masz zacięcie, że Ci się chce tych trolli liczyć. Chyba, że to ciągle jeden i ten sam tylko z rozszczepieniem wielokrotnym osobowości ;-)

limit 07:55 piątek, 15 marca 2013

Najwyraźniej za dużo kilometrów kręcisz, nie wolno tyle jeździć nie robiąc fot licznika ;P. Trzeba też jeździć z termometrem w d... i zapamiętywać każdy szczegół trasy, żeby będąc obudzonym w środku nocy przez lotny bikestatsowy patrol napinaczy wyrecytować od A do Z standardowy wpis na bloga. Który zastąpiło się nie wiadomo czym ;).

klosiu 07:55 piątek, 15 marca 2013

Ja dodam coś o Sztumie, skąd pochodzi mój ojciec. To o dziedzictwie będzie we wtorek.

lukasz78 07:48 piątek, 15 marca 2013

Niech już będzie o tym dziedzictwie niemieckim. Poczytam. Może coś dorzucę. I o Warszawie i o Mazurach.

Dario 07:22 piątek, 15 marca 2013
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa owsta

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]