Walka o przeżycie

Środa, 20 lutego 2013 · Komentarze(16)
Powiedzmy sobie szczerze, wczorajszy dzień to już nie była walka o przejechany kilometraż, o średnią prędkość i inne tego typu duperele. To była walka o przeżycie, walka o to, żeby się nie wypierniczyć, nie upaść na kolano, nie wlecieć na barierkę, nie wślizgnąć się pod jadący samochód.

Przed południem to jeszcze jakoś szło, a po południu (to akurat ul.Okopowa)...



W skrócie: spadł śnieg, służby drogowe nie nadążyły z odśnieżaniem, zrobiło się ślisko. Takie warunki nie sprzyjają ani chęci do jazdy ani nie dają rowerzyście poczucia bezpieczeństwa i stabilności. Plus jest tylko jeden - nie trzeba stać w korkach.

Przeżyłem. I to tyle. Bo cóż więcej mogę napisać?

Komentarze (16)

Elbląg czeka z wpisami do końca miesiąca bo nie wiedzą ile sobie kilometrów wpisać by być na pierwszych miejscach.

Gość 22:21 piątek, 22 lutego 2013

Dzięki za namiary, jak będę zaliczał gminę Jędrzejów, co prędzej czy później nastąpi, to zajrzę do Warszawki :)

lukasz78 13:44 piątek, 22 lutego 2013

Warszawka – kolonia w Polsce położona w województwie świętokrzyskim, w powiecie jędrzejowskim, w gminie Jędrzejów.
W latach 1975-1998 miejscowość administracyjnie należała do województwa kieleckiego

Gość w dom 12:49 piątek, 22 lutego 2013

Eee, wystarczy mi miejsce w TOP10, wyższych ambicji nie mam, a co do Bartka i Rafiego, to zastanawia mnie, czemu zaprzestali rowerowej aktywności, jakoś tak łyso bez nich. No chyba, że robią gdzieś daleko od domu po 150 km dziennie i jak to wpiszą, to nam gały na wierzch wyjdą :) A jeśli nie, to nr 1 zgarnie Trenażer Lens.

lukasz78 11:12 piątek, 22 lutego 2013

Nie odpuszczaj, wygląda na to że Bartek i Rafi chwilowo nie jeżdżą, może masz szansę nawet na TOP ONE :)

tomski 11:06 piątek, 22 lutego 2013

To prawda, gminy Warszawka jeszcze nie zaliczyłem :)

A co do warunków na drogach i pogody w ogóle, to mam tak jak Wilk - chcę, aby się to dziadostwo wreszcie skończyło. Albo porządna zima albo wiosna, a nie takie nie wiadomo co.

lukasz78 10:13 piątek, 22 lutego 2013

Ale Lukasz napisal wyraznie ze jezdzil po Warszawie a nie po Warszawce.. nie wiem gdzie to drugie jest nawet..

Gość Filip 09:22 piątek, 22 lutego 2013

E tam bez przesady jeździłem po Warszace i nie jest tak okrutna jak się wydaje... Też trafiłem na paskudna pogodę... Ale Prawdziwi Bikerzy na nartach to jeżdżą w lato...
Tutaj kilka zdjęć z Warszawki...
https://picasaweb.google.com/kbialy2002/100KilometrWPoWarszawie

kbialy2002 06:42 piątek, 22 lutego 2013

Straszny syf jest teraz w Warszawie, jedne z najgorszych możliwych warunków do jazdy. Alni to zima, ani wiosna, trzyma tak koło 0, a to trochę dosypie, a to się stopi, na drogach tony soli i wody z solą. Bardzo mizerna ta zima w tym roku, oby się prędko skończyła.

wilk 22:10 czwartek, 21 lutego 2013

Walka o życie, ma też drugą stronę...nawet jeśli człowiek się nie wyglebi i inne takie tam, to zawsze jest szansa, że kierowca straci panowanie nad pojazdem i nas zdejmie z drogi....

TomliDzons 20:10 czwartek, 21 lutego 2013

Ja jechałem przed południem Marszałkowską - Alejami, było mokro od soli i kałuże ale nie ślisko. Twoja jazda wymagała dużej większej odwagi. Prawdziwa walka o życie

yurek55 18:35 czwartek, 21 lutego 2013

O wczorajszym dniu nawet nie będę wspominać. Zawarłem wczoraj związek partnerski...ja i łopata do odśnieżania. Dzisiaj rano moja ukochana już na mnie czekała, ale spędziliśmy ze sobą tylko godzinkę. Coś czuję, że związek nam zaczyna się rozsypywać. Nadzieję może przynieść nam tylko śnieg, nieodzowny przyjaciel mojej ukochanej ;)

panther 17:26 czwartek, 21 lutego 2013

Mnie.dwa razy na rowerze zarzuciło w ciągu wczorajszego dnia, na szczęście podparlem nogą i nie glebnąłem.

lukasz78 16:56 czwartek, 21 lutego 2013

Rzeczywiście wczoraj, zwłaszcza pod wieczór, było niesamowicie ślisko. Jechałem wieczorem z Mokotowa na Kabaty pośmigać na nartach (autem) to na skrzyżowaniu Belgradzkiej i KEN przy 20 km/h prawie obróciło mnie dookoła ;) Lodowisko na ulicy.

tomski 15:20 czwartek, 21 lutego 2013

Ja ostatnio o kolizjach czytam, na mieście w ostatnich dniach nie spotkałem. Za to płoną sobie znicze ok. 1,5 km od mojego domu, bo koleś w BMW wypadł w ostatnich dniach z drogi, zanadto się rozpędziwszy.

lukasz78 15:03 czwartek, 21 lutego 2013

Z tymi korkami to zależy. W tym roku przy opadach śniegu nie mam powrotu do domu, żeby nie widzieć gdzieś migającego koguta, w tym, w miarę często, wpadam w korki spowodowane właśnie przez kolizję.

Hipek 14:42 czwartek, 21 lutego 2013
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa winal

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]