Warszawa z lotu ptaka

Wtorek, 5 lutego 2013 · Komentarze(16)
Czy podoba Wam się taka Warszawa?





Fotki przedstawiają widok na centrum miasta, konkretnie na tzw. Śródmieście Południowe. Tutaj w większości zachował się przedwojenny układ urbanistyczny z ciasną miejską zabudową i to właśnie w tych rejonach Warszawa faktycznie jest na upartego Paryżem Północy (tak przed wojną nazywano czasem to miasto), bo wielu innych miejscach jest niestety Nowosybirskiem Zachodu.

A swoją drogą miasto, które jest skrzyżowaniem Paryża z Nowosybirskiem (i to z elementami Istambułu tudzież innych tureckich metropolii), musi być na swój sposób fascynujące, czyż nie? :)

Teraz o rowerowaniu wczorajszym. Świeciło słońce, było całkiem ciepło, nic tylko jeździć! I tak przejechałem aż 80 km, konkurentom z listy TOP10 tak łatwo nie odpuszczam :)

Wychodzę wczoraj z pracy o godzinie X, o godzinie Y mam spotkanie towarzyskie, między X a Y mam ponad 2 godziny czasu. Co można w takiej sytuacji robić? Można usiąść na kawie, można włóczyć się po sklepach (opcja dla dużej części kobiet), czytać książki w Empiku (opcja dla oczytanych), wylewać siódme poty na siłowni (opcja dla strongmanów), można karmić ptaki w parku, można też... No właśnie, wskoczyć na rower i kręcić! :) I ten wariant wczoraj zastosowałem. Kręciłem po Śródmieściu i Mokotowie jak dziki osioł.

Czy to ma sens? Ma jak najbardziej. Taka jazda pozwala mi "zresetować się" po dniu pracy, spokojnie poukładać w myślach wszystkie szufladki, pozytywnie się nakręcić. A nawet, jeśli myślę wtedy o robocie, co się czasem zdarza, to też jest to czas na spokojną analizę i planowanie a nie rozpamiętywanie tego, co poszło źle. Mówiąc krótko, rower jest pozytywny sam w sobie i pobudza pozytywne myślenie. Przynajmniej w moim przypadku.

Jeździjmy zatem na zdrowie! :)

PS. W tylnej piaście oczywiście nadal coś tam szwankuje, samo się przecież nie naprawi, ale jest to w sumie mało upierdliwe, więc rower na serwis jeszcze poczeka. Postanowiłem go "zajeździć", bo może znowu wróci zima i breja? Nowego osprzętu szkoda by było na takie warunki, stary można dobić.

Dobijanie też jest fajne, a co :)

Komentarze (16)

mors - nie widać drzew, bo nie mają liści. Wbrew pozorom tam jest sporo zielonych podwórek. Mnie zresztą też "widać" na obu zdjęciach, choć bardziej w głębi.

oelka 07:45 czwartek, 7 lutego 2013

Gdyby się odwrócić w drugą stronę, tu tuż obok jest duży niezabudowany i zadrzewiony teren, tzw. Pole Mokotowskie. Czyli dla każdego coś miłego.

lukasz78 06:27 czwartek, 7 lutego 2013

Dramatycznie gęsta zabudowa i zero drzew - jak dla mnie horror...

mors 00:42 czwartek, 7 lutego 2013

Filip - tuż obok katedry jest kościół Kościół Matki Bożej Łaskawej (Jezuitów) z wieżą o wysokości 65 metrów. Nic nie wiem o tym, aby była dostępna, ale widoki z niej można znaleźć w niektórych albumach.

oelka 21:45 środa, 6 lutego 2013

Jeśli pomykasz pustą drogą lub lasami to i owszem katharsis, iluminacja i eureka.
Ale gdy jakiś cymbał wlezie pod koła na DDR albo gbur jakowyś rozjechać próbuje... Tak, to grozi wybuchem negatywnych emocji.

Skowronek 21:21 środa, 6 lutego 2013

"Norma" nie była dzisiejsza, wpis dotyczy dnia wczorajszego. Nie zakładałem, że przejadę 80 km, ale był czas i chęci, więc "dokręciłem" :)

Co do Szczecina, to nawet nie wiedziałem,że również i Szczecin nazywano (a może nazywa się nadal) Paryżem Północy, aczkolwiek gdzieś czytałem, że układ ulic jest wzorowany na paryskim i że chyba nawet ten sam gość to zaprojektował.

A Pajac Kultury (tak go czasem nazywamy), cóż, nie jestem jego entuzjastą z uwagi na genezę jego powstania (komuniści wyburzyli mnóstwo ocalałych po wojnie kamienic, żeby go postawić), ale samego widoku to on moim zdaniem nie psuje, trochę przypomina przedwojenne amerykańskie wieżowce. Aczkolwiek z utęsknieniem czekam na budynek wyższy od Pajaca.

lukasz78 20:32 środa, 6 lutego 2013

Widać, że nie masz psa albo masz go komu sprzedać:D
Ja skądkolwiek wychodzę, po dłuższej nieobecności w domu, pędzę do psów.

Tak sobie myślę, ze nawet jakbym teoretycznie mogła tak jeździć między X a Y to i tak bym nie mogła... dla mnie rower to jednak sport więc najczęściej mój stan ''po'' nie pozwala mi na pojawianie się wśród ludzi:P

alkor 20:19 środa, 6 lutego 2013

Pałac Kultury trochę psuje widok nowoczesnych niebotyków, jak to się przed wojną mawiało :) O tym, że Warszawa była nazywana Paryżem Północy nie słyszałem. Słyszałem za to tę nazwę stosowaną na określenie Szczecina.

romulus83 19:04 środa, 6 lutego 2013

Widok jest z Zebra Tower. A co do fajnych punktow widokowych, to istotnie przydałoby się więcej, takich publicznie dostępnych.

lukasz78 13:32 środa, 6 lutego 2013

teraz do mnie dotarło, że brakuje w Warszawie ładnych panoram... znad Wisły średnio to wygląda (Stare Miasto jest ciemnie i nieeksponowane, do tego Zamek tkwi w cieniu trasy WZ, WisłoStrada zabija resztę), z PeKiNu widok średni... raczej widać część Nowosybirska połączoną z Manhattanem wschodu.
Z Górki Moczydłowskiej widać dźwigi i syf(a ładny tarasik widokowy mógłby tam stanąć), z Żoliborza też ładny widok ale przysłonięty przez Arkadię i tereny kolejowe, Z kopca PW widać tylko Czerniaków i zarysy wieżowców w centrum(i słychać kibiców Legii)... Broni się jeszcze jako tako wieża przy kościele św. Anny(moim zdaniem najładniejsza ogólnodostępna panorama Warszawy)... Szkoda, że nie ma wstępu na szczyt(i że nie ma szczytu też) katedry św. Jana.

Rzym ma swoją panoramę z bazyliki św Piotra, Paryż ma swoją Wieżę, Londyn ma London Eye, Berlin ma wieżę telewizyjną na Alexander Platz... a Warszawie sucho :/

Szkoda bo można by było coś fajnego zrobić np na szczycie Teatru Wielkiego(jest tak beznadziejnie brzydki od strony Placu Piłsudzkiego, że można by tam wkleić jakąś szklaną piramidkę)

Gość Filip 13:29 środa, 6 lutego 2013

Super zdjęcia! Taki jest widok z Riviery?

Gość Filip 13:19 środa, 6 lutego 2013

Oj zasypie nas jeszcze. Ponoć już w weekend.
Ale to jeszcze nic w porównaniu z tym co dzieje się obecnie w Zakopanem: www.zol.pl/webcam :)

tomski 12:39 środa, 6 lutego 2013

Coś w tym jest, a nawet jak myslę o pracy, to w sposób racjonalny, planuję przyszłość, a nie analizuję jakieś niepowodzenia.

lukasz78 10:12 środa, 6 lutego 2013

Jeżdzenie na rowerze zdecydowanie pomaga w pozytywnym widzeniu świata.
Przestajesz myśleć o pracy, podejmujesz wysiłek fizyczny i żyje się lepiej..

panther 07:30 środa, 6 lutego 2013
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa uzlat

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]