Deszczyk pada, rower strzela a kapitalista sprzedaje

Poniedziałek, 4 lutego 2013 · Komentarze(11)
Ruszam. Jadę. Słoneczko świeci. Siedzę w robocie, słoneczko zachodzi. Ale nie pada, jest dobrze. W tych warunkach zrobiłem 43 km po Wawie, było OK.

I gdy miałem wybrać się na przejażdżkę wieczorną, zaczęło się. Deszcz ze śniegiem. Zacisnąłem zęby, przejechałem jeszcze 15 km, przemokłem. Bywa.

Co gorsza rower się psuje. Chyba tylna piasta nawala. Coś tam raz na jakiś czas strzela i pedały wtedy kręcą się luźno, zamiast napędzać rower. To trwa chwilę, po czym znów coś "zatrybia" i jedzie się dalej. Ale upierdliwe to jest, serwis czeka...

Dała zima rowerowi w kość i nie chce odpuścić. Trudno, tak musi być, wszak rower nie jest po to, aby go na balkonie trzymać, przynajmniej mój :) On jest po to, aby na nim jeździć.

Zaraz jadę dalej. Nim rower trafi na łono serwisu, jeszcze trochę przejedzie...

Na koniec fotka - Plac Konstytucji:



Nie wiem, czy komuniści wieszali na tych budynkach czerwone płachty z hasłami propagandowymi i portretami swoich bożków, Lenina i spółki. Wiem natomiast, że kapitaliści wieszają w tym miejscu swoje własne płachty regularnie, próbując nachalnie coś nam sprzedać.

Wszyscy funkcjonujemy w rzeczywistości ciągłej sprzedaży...

Komentarze (11)

Grzebanie się w rowerze trudne nie jest. To bardzo logicznie zbudowany pojazd, nie wymagający specjalistycznej wiedzy :-)

Po objawach sądząc to na pewno jest problem z pracą zapadek blokujących pracę napędu w bębenku. Można próbować go rozebrać oczyścić i przesmarować, ale jeśli zapadki już się wytarły, co przy takim wykorzystaniu jest całkiem możliwe to i tak czeka go wymiana.

oelka 00:58 środa, 6 lutego 2013

Ja też mógłbym w rowerze pogrzebać, ale po tym pogrzebaniu pewnie rower nie nadawałby się do złożenia do kupy :)

lukasz78 20:58 wtorek, 5 lutego 2013

Ja bym pogrzebał sam. Grzebieluch jestem :) Nie przerabiałem tematu osobiście jeszcze, więc się nie wypowiem. Zdaje się, że jak kończył żywot mój stary góral, to zęby wolnobiegu miały kształt trójkąta równobocznego. Nie pamiętam dokładnie. Gryzie mnie ciekawość za to jak koła zębate wyglądają po takim przebiegu.

romulus83 20:56 wtorek, 5 lutego 2013

Jak sobie poczytałem o podobnych problemach na forach rowerowych, to też podejrzewam jednak ten cholerny bębenek.

lukasz78 13:51 wtorek, 5 lutego 2013

Albo to uszkodzony bębenek piasty :) Lepiej jednak dla czasu i kosztu naprawy, żeby to była kaseta ;)

tomski 11:58 wtorek, 5 lutego 2013

Zima faktycznie nie służy rowerowi. Chcąc dziś pojeździć musiałem wysmarować wszystko. Po tej soli z dróg łańcuch i kaseta wyglądały jak by leżały na dworzu kilka miesięcy - całe pordzewiałe. Co do tego "strzelania" w Twoim rowerze - wina leży w zużytej kasecie, u mnie to samo było. :)
Pozdraw.

amasoft 11:25 wtorek, 5 lutego 2013

Okolicznościowe hasła przy okazji 1 Maja lub 22 lipca pojawiały się zazwyczaj wysoko na balustradach otaczających dachy bloków MDM-u. Natomiast duże hasła na całą ścianę można było wówczas zobaczyć przy okazji wyżej wspomnianych świąt na biurowcach.

oelka 11:22 wtorek, 5 lutego 2013

Czasem się to i owo rozlatywało, rzadko co prawda,.ale trochę napraw już było.

lukasz78 10:54 wtorek, 5 lutego 2013

Jestem pod wrażeniem, że jeszcze Ci się nie rozleciał rower po tylu kilometrach. :)

kes 10:25 wtorek, 5 lutego 2013

Eee, w rowerze fascynuje mnie jazda a nie majsterkowanie :)

lukasz78 10:13 wtorek, 5 lutego 2013

A tam serwis. Cała frajda to samemu usterkę naprawić :)

bestiaheniu 09:48 wtorek, 5 lutego 2013
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa ajaje

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]