Słońce w związku partnerskim czyli hit dnia
Po pierwsze świadczy to o tym, że tego słońca ostatnio było niewiele, czyli mówiąc prościej pogoda była od dłuższego czasu do d... Dzisiaj zresztą też była nieciekawa. Po drugie świadczy to o tym, że mój rowerowy dzień był... nudny :)
Bo co mogę powiedzieć? Uciułałem w niedzielę 53 km i to wszystko. Jeśli ktoś chce poczytać relację z dłuższej wycieczki, to będzie musiał poczekać jeszcze tydzień. Cierpliwości zatem Panie i Panowie, a na razie jest jak jest.
A zaczęła się ta niedziela pochmurno i nawet nie spodziewałem się, że coś się zmieni. Stare Bielany wyglądały tak:
Ponuro, co nie?
Potem było już tylko lepiej, Allah w swojej łaskawości postanowił podarować warszawiakom trochę słońca, chociaż towarzystwo u nas raczej niewierne (zwłaszcza w nowych blokach na obrzeżach) i jara się związkami pasterskimi czy tam partnerskimi czy jak im tam. Muszę "Wyborczą" w końcu poczytać, to będę wiedział dokładniej :)
Oto i słoneczny żoliborski Plac Wilsona...
...a to już osiedle Bemowo. Coś dawno fotek z blokowisk nie było u mnie na blogu, no to właśnie macie, cieszcie się i radujcie :)
I co? I nic, chyba wszystko.
A tak sobie teraz myślę, że może słońce żyje w związku partnerskim z księżycem i dlatego się nie pokazuje? No nic, poczekajmy, może coś się z tego urodzi. Trzymajmy kciuki! :)
PS. Wpis na temat słońca nie dotyczył naszego kochanego Pana Premiera. Wszelkich zawiedzionych przepraszam :)