Leon Zawodowiec

Sobota, 2 lutego 2013 · Komentarze(36)
Kto to jest Leon Zawodowiec? Takim mianem określam osoby z BS-a, które na zwróconą im grzecznie uwagę (np. w sprawie dodawania zbiorczych wpisów pt. "Dojazdy do pracy w styczniu") reagują gniewem i tekstami w stylu "Prawdziwa rywalizacja to jest na zawodach", "Co wy możecie wiedzieć o wysiłku, ja jechałem 6 godzin w Alpach w deszczu" itp.

Po co o tym piszę? Robię to dlatego, że ostatnio namnożyło się tutaj Leonów Zawodowców (a może byli już wcześniej, tylko nie zauważyłem) i czuję z tego powodu pewien niesmak. Zawsze uważałem i uważać będę, że każdego na BS-ie obowiązują te same prawa, te same obowiązki i te same zasady. Naprawdę szanuję to, że ktoś dymał ileś godzin po alpejskich trasach, doceniam jego trud i życzę mu samych sukcesów w zawodach (bo niby dlaczego miałbym mu nie życzyć?), ale uważam, że taki wyczynowiec ma tutaj dokładnie takie same prawa i obowiązki jak człowiek, który robi 2 km dziennie albo jeszcze mniej. Po prostu. Tworzymy tutaj pewną zbiorowość, wszyscy jedziemy na jednym wózku, więc szanujmy się nawzajem i przestrzegajmy tych samych zasad.

Gdyby ktoś chciał wiedzieć, o co chodzi, polecam ten wpis jako przykład że tak powiem kliniczny (tu do Leona dołączyli jego koledzy, to akurat mogę zrozumieć, solidarność wśród przyjaciół jest ważna).

To tyle o Leonach Zawodowcach, teraz krótko o moim rowerowaniu wczorajszym. W sumie to nic ciekawego nie było, no może tylko to, że gdzieś do 12 lał deszcz (na deszczu zrobiłem jedynie 5 km) i to, że DDR-y wylazły spod śniegu (tu widoczek z Bemowa):



W sumie to ja się wcale nie cieszę. Już zapomniałem, jak się jeździ po "kostce downa" pośród walającego się na niej tłuczonego szkła, a tu trzeba będzie sobie przypomnieć.

Wczorajsze 70 km zrobiłem w 3 etapach:

1. Drobienie po Bielanach i Bemowie, łącznie 15 km, w tym 5 na deszczu.

2. 27 km pętli przez Łomianki...



...oraz jakieś podłomiankowskie wiochy (Kiełpin chyba i Dziekanów), następnie Dąbrowa Leśna, Wólka Węglowa, Radiowo i powrót na Bielany.

3. 28 km przez Warszawę - m.in. Żoliborz, Śródmieście, Wola, Jelonki, Bemowo, ogólnie takie tam krążenie.

I to tyle. Na zawody nie jadę, bo Leon Zawodowiec i tak ze mną wygra, albowiem jestem zwykłym "nizinnym turystą" jeżdżącym dla przyjemności a nie wyczynowcem, ale to nie zmienia faktu, że takie same zasady powinny obowiązywać wszystkich.

A może się mylę co do tej formalnej równości? Jeśli się mylę, to mnie poprawcie.

Komentarze (36)

Kto, ja?! ;)
Regularnie to ja tylko męczę Savil ;) bo nawet swojego bloga regularnie nie prowadzę (mam sporo zaległości) - znam wiele lepszych potencjalnych kandydatur.
Ot, chociażby Savil - ma nawet doświadczenie w te klocki. ;)

"Moderacja wpisów cwaniackich" obowiązuje dalej, a przynajmniej we wrześniu jeszcze była - miałem zaszczyt natknąć się na nią, wpisawszy 336 :)

mors 22:43 wtorek, 5 lutego 2013

Jakby ktoś wysunął gdzieś tam moją kandydaturę, to może i się zgłoszę. Ale do końca nie widzę siebie w roli moderatora - z uwagi na to, że samemu dużo jeżdżę i przewijam się regularnie w TOP10,mógłbym być posądzony o różne niecne czyny, że np. trenażerów ganiam i ćwiczę, bo samemu chcę się dopchać do któregoś tam miejsca. I na co mi to brzemię? :)

Tu potrzebny jest ktoś, kto jest na BS regularnie i jeździ sporo, ale niekoniecznie w TOP10.

Wiem, Mors! :))

lukasz78 20:14 wtorek, 5 lutego 2013

Moje ostatnie zdanie obowiązuje niezależnie od natury moderacji :)

Savil 15:27 wtorek, 5 lutego 2013

Savil, odróżniajmy cenzurę forów dyskusyjnych (gdzie można dostać ostrzeżenie lub bana, bo jakiemuś dupkowi nie podobają się Twoje poglądy na dany temat) od pilnowania, czy ktoś nie robi wałków w rodzaju wpisywania dystansów zbiorczych z iluś dni.

Moderację na BS rozumiem tak jak działanie policji drogowej, która nakłada mandaty za rkonkretne wykroczenia (np. przekroczenie prędkości, jazda na czerwonym itp.) a nie za poglądy prowadzących pojazd :)

lukasz78 14:57 wtorek, 5 lutego 2013

O właśnie.
Jak jest moderacja to źle, bo cenzura, a moderatorzy są niespełnieni, zakompleksieni i w ogóle.
Jak nie ma moderacji, to chaos, bałagan i "ktoś tego powinien pilnować".

Po pierwsze - zdecydujcie się.
Po drugie - narzekać to wszyscy, a robić nie ma komu.

Savil 13:40 wtorek, 5 lutego 2013

Kiedyś była tak zwana "automoderacja wpisów cfaniackich"... Jak ktoś wrzucił zbyt długą wycieczkę to trzeba było czekać na jej akceptację. Wydaje mi się, że ta opcja już nie działa i nikt nie sprawdza wrzucanych wycieczek - zresztą, komu by się chciało w to bawić?

Gość Filip 00:02 wtorek, 5 lutego 2013

Już się ze dwa razy przewrócił, stopkę wymienię przy najbliższym serwisowaniu :)

lukasz78 21:37 poniedziałek, 4 lutego 2013

Leon Zawodowiec to miło fajnie brzmi choć nikogo nie zabiłem. PS. Popraw sobie stopkę w biku bo jak mocniej zawieje to Ci rower przewróci.

marioXC 21:35 poniedziałek, 4 lutego 2013

Antagonizmy jakieś tam są, ale ja traktuję je jako tematy zastępcze, coś tam skrobnę czasem o trenażerach czy innych zjawiskach, ale nie przeżywam tego jakoś głęboko, są ważniejsze sprawy :)

lukasz78 20:57 poniedziałek, 4 lutego 2013

Zasady działania BS ustala właściciel i tylko on sporne kwestie powinien rozwiązywać.Gdy kogut nie zabiera głosu z tego czy innego powodu nie dziwne że kury po kurniku harcują samopas.
BS na przestrzeni lat rozrósł się i wiele nowych niewiadomych naniósł.
Na początku mało kto blokował do siebie dostępu,a teraz nie zalogowany nic z komentować nie może.
Z obserwacji widzę że jest sporo antagonizmów i dopóki do pewnego rozdzielenia nie dojdzie konflikt będzie się pogłębiał.
Nie wiem czy to jakiś wielki problem aby stworzyć tak kilka nowych grup i każdy indywidualnie podpiął by się pod taką która mu najbardziej odpowiada.
Nie zadowoli wszystkich i zaraz ktoś napisze że co cyklista to inną metodę jazdy stosuje i trzeba by z 50 pozycji robić.
Nie pozostaje nic innego jak stworzenie kilku różnych kategorii bo w przeciwnym razie ludzie będą obrzucać się błotem i większość utopi sie w nim.

Gość 20:22 poniedziałek, 4 lutego 2013

Nie pajacujcie, bo obok Łukasza, to nie bardzo jest tu co poczytać. Albo jakieś kółka wzajemnej adoracji, albo jacyś nawiedzeni profesjonaliści (to chyba nie dla nich stworzono tego bloga) albo durni trenażerowcy, chodowcy, nartowcy, wrotkowcy i inni obcy. Mnie też wkurzają takie głupie cipy, co wpisują przejazd z ubiegłego dnia i nawet uwagi im nie można zwrócić, bo blokują komentarze.

Jumping Jack Flash 15:23 poniedziałek, 4 lutego 2013

Hehe Filipie, dobry tekst, zrobiłbyś karierę w blogosferze :)

lukasz78 14:59 poniedziałek, 4 lutego 2013

Hmn... a co powiecie na wpisywanie do kilometrażu przebiegniętych kilometrów lub dystansu zrobionego na pieszej pielgrzymce?

Jak już się do powyższego ustosunkujecie to dodam że sam blase wklepuje km z pieszych wycieczek.

Pewnie zablokował sobie udział tych km w statystykach ale jakby nie patrzeć km nabijane nierowerowo są.

Więcej agresji prosimy!! Mało się tu ostatnio dzieje. Może byś kiedyś napisał: "postanowiłem dziś dokręcić do 70km przez Muranów i Nowe Miasto... a tam nagle było 10 kibiców Polonii. Nie żebym nie lubił innych drużyn i ich kibiców, ale jakoś tak naszła mnie ochota żeby im dokopać. Jak podjechałem bliżej okazało się, że idą po ścieżce rowerowej. Nie wytrzymałem i im grzecznie wyperswadowałem gdzie ich miejsce. Pierwszy dostał plombę, drugi pompką(kupiłem specjalnie na takie okazje), ośmiu zaczęło uciekać, już ich miałem gonić ale dotarło do mnie, że są coś podejrzanie niscy i mają kolorowe tornistry i worki na kapcie. Pomyślałem: dam trzynastolatkom spokój. Rozliczę się z nimi następnym razem. A wy lubicie jak wam kibice chodzą po ścieżkach rowerowych?"

Gość Filip 13:42 poniedziałek, 4 lutego 2013

Pół biedy jak hurtem wpisuje się km. Gorzej jak wpisuje się trenażer. Do dyskusji o naszym serwisie dodam: zrobić odzielną kategorię dla kanapowych wyczynowców "trenażer" i po problemie. W sumie staram się ich zrozumieć - jak facet namachał ponad 80km ze średnią ponad 30km, to wiadome, że chce się on pochwalić.

wzap 09:18 poniedziałek, 4 lutego 2013

Widzę Filip, że koniecznie chcesz wylać dziecko z kąpielą. Jeśłi ktokolwiek będzie tu próbował ingerować w treść blogów, to gwarantuję Ci, że te najciekawsze szybko znikną, a w końcu zostaną tylko te, gdzie treść notki wygląda mniej więcej tak: "60 km, puls ileś tam, jazda w tlenie". Chciałbyś czytać takie blogi? Pewnie tak, bo zero tam agresji :D

Chyba muszę więcej agresji wprowadzić tu w treści bloga, bo ostatnio jakoś za łagodnie się tu zrobiło :)

lukasz78 06:37 poniedziałek, 4 lutego 2013

Wybacz, jeśli Ciebie uraziłem ale cytowałem z głowy i IMHO tak wyglądał ogólny wydźwięk tych wpisów.

A że się czepiam? Jak przeczytam wpisy: "przeprowadziłem niewidomego przez jezdnię", "załatałem dziurę w drodze własnym siodełkiem" to nie będę miał się czego czepiać. Na razie czepiam się agresji. Trzeba społecznie piętnować takie zachowania. Bo kiedyś ktoś komuś bezsensownie przylutuje i skutki mogą być nieciekawe...

Jest recepta na cziterów (co prawda połowiczna). Dodać sobie do nicka "nie-chomik". W statystykach będzie coś takiego:

1. lans
2. marekpieczarek z Ebowa
3. uczciwy flesh niechomik
4. ...

Z tego co się orientuję zmiany w silniku dotyczące statystyk są trochę pracochłonne (przynajmniej w tej wersji którą chcą powołać do życia) więc może to trochę potrwać... Ciekawe co nam wymyśli Ojciec Założyciel..?

Może wrócimy do pierwszej wersji BS.pl z poprzednią skórką i oddzielnym forum.. Ktoś jeszcze pamięta?

Gość Filip 23:59 niedziela, 3 lutego 2013

Morsie - zgłaszaj do moderacji.

Savil 23:58 niedziela, 3 lutego 2013

Czemu zacytwałeś tylko część komentarza, bo widze tam też inne wypowiedzi i to różniące się od wersji którą przedstawiasz. To chyba brak szacunku wciaż obrażać innych, wprowadzasz niesmak na BS - robi mi się niedobrze jak czytam niektóre Twoje komentarze i wpisy.

Gość 23:07 niedziela, 3 lutego 2013

Z BS jest prosta sprawa. Jeśli byli by tu moderatorzy to nie było by wpisów w stylu "Dogoniłem taksówkarza, i już otworzyłem drzwi, żeby sprzedać mu plombę ale zrobiło mi się go żal i się pohamowałem.. Następnym razem." lub "koleś z hotdogiem miał do mnie pretensję, że zarysowałem mu samochód, miałem go za to zdzielić ale miałem ważny telefon, zdzielę go później.".

---

Bez przesady, moderator powinien czuwać jedynie nad przestrzeganiem zasad dotyczących statystyk, a nie ingerować w treść blogów. Jakby zaczął ingerować, to serwis upadłby błyskawicznie.

lukasz78 21:10 niedziela, 3 lutego 2013

Nie wierzę w coś takiego jak brak czasu na wpisy. Można choćby raz w tygodniu, niedziele zrobić kilka wpisów. Ot tytuł, dystans itd, bez opisu. Jak się już komuś "chciało" zalogować, to co to za różnica czy poświęci 5 minut, czy 25 na dodanie wpisu?

romulus83 21:01 niedziela, 3 lutego 2013

Z BS jest prosta sprawa. Jeśli byli by tu moderatorzy to nie było by wpisów w stylu "Dogoniłem taksówkarza, i już otworzyłem drzwi, żeby sprzedać mu plombę ale zrobiło mi się go żal i się pohamowałem.. Następnym razem." lub "koleś z hotdogiem miał do mnie pretensję, że zarysowałem mu samochód, miałem go za to zdzielić ale miałem ważny telefon, zdzielę go później.".

odobnie jak na filmwebie nie ma tu moderatorów, nie ma opłat etc przez co każdy może się zalogować...
Czy na endomondo ktoś inwigiluje wycieczki i tracki?

Dzięki temu, że my tu jeździmy i przychodzą nowi spamerzy blase ma pieniążki i na serwer i na wakacje. Na tym się zarabia. Więc nie wiem dlaczego tyle osób tu marudzi, że spamują i oszukują. To nie piaskownica. Jak chcesz być TOP5 to załóż sobie swoją stronę.

Zawsze mnie fascynowali ludzie wylewający publicznie swoje problemy i frustracje. Przez bs.pl się od życia nie ucieknie. Na trenażerze to bardzo trudne...

Gość Filip 20:51 niedziela, 3 lutego 2013

Ad. Blase powiem więcej: On śpi, a nawet biega... ;)

mors 20:22 niedziela, 3 lutego 2013

Metodologia dodawania wpisów to pół biedy, najlepsi są ci, którym nie wolno zwrócić uwagi na przekręcanie faktów obiektywnych.
Miałem 2 takie przypadki: we wpisie bajki nie z tej ziemi, długości tras podwojone i potrojone (trasy, które znałem, w Tatrach).
Zwracam merytoryczną uwagę, to usuwają komentarze. Przechodzę na PW, to oczywiście klasyczne, cyniczne "a co cię to obchodzi? To mój blog!"...
I później wy-google''iwujemy sobie przez takich różne "fakty" z Sieci..
Po takim argumencie (że zmyślają i psują sens Sieci) - przechodzą do "kontrataku", "hejtu" itd. - bynajmniej nie poprawiając wpisów.
Płetwy opadają..

mors 20:20 niedziela, 3 lutego 2013

"Palant – zespołowa gra na punkty z użyciem drewnianego kija i piłeczki. Znana w Europie i Polsce już od czasów średniowiecza. Rozwijała się w dwóch odmianach: jako gra szkolna i ludowa. Istnieje kilkadziesiąt lokalnych odmian tej gry.
Norman Davies w książce "Boże igrzysko" stawia tezę, że popularna w USA gra baseball może pochodzić od palanta, granego przez polskich emigrantów."
źródło: Wikipedia
:)

yurek55 20:10 niedziela, 3 lutego 2013

Aż tak bardzo nie potrzebuję :)

lukasz78 19:20 niedziela, 3 lutego 2013

Jeśli bardzo potrzebujesz, to mogę Cię nazwać palantem ;)

Savil 19:15 niedziela, 3 lutego 2013

Kliniczny przykład moderatorów-palantów to forumpseudorowerowe.org. Miałem tez przejścia modami na podrozerowerowe.info, ale ci to w porównaniu z tymi z forumpseudorowerowego to i tak spoko goście :)

lukasz78 18:56 niedziela, 3 lutego 2013

Z doświadczenia z różnych forów dyskusyjnych wiem, że.moderatorami zostają najczęściej jakieś palanty z niespełnionymi ambicjami.dydaktyczno-porządkowymi :) Więc jak ktoś nazwie mnie palantem, to uznam, że się nadaję i zgłoszę się na moderatora :)

lukasz78 18:53 niedziela, 3 lutego 2013

Łukasz - a chcesz moderować? Bo jeśli tak, to może zgłoś się do Blase''a i mu zaproponuj.

Savil 18:22 niedziela, 3 lutego 2013

Nawet ścieżki rowerowe się pokazały to już bliżej wiosny.

jerzyp1956 17:00 niedziela, 3 lutego 2013

Pogodowa kupa dzisiaj się skończyła, będzie słońce jutro na zdjęciach :)

A co do moderacji na BS, to faktycznie wydaje mi się, że portal jest nieco że tak powiem porzucony. Obawiam się, że jak nikt z tym nic nie zrobi, to śmietnik będzie z czasem coraz większy.

lukasz78 16:08 niedziela, 3 lutego 2013

No jak to? Nie zapominaj o rowerzystach z Warszawy, odległość z domu do roboty 10-15 km w jedną stronę to standard :)

lukasz78 15:35 niedziela, 3 lutego 2013

Leon Zawodowiec i tylko 136km do pracy? Ja bym mógł wpisać za styczeń 220 i nikt by mnie nie przebił ;)

barklu 12:43 niedziela, 3 lutego 2013

Ja i tak mam lampki zasilane prądnicą w piaście :)

lukasz78 11:54 niedziela, 3 lutego 2013

O, widzę Carrefura - jest promocja na akumulatorki do lampek - warto kupić bo to niecałe 3 zł szt. Ja mam daleko do tej marki.

kdk 11:50 niedziela, 3 lutego 2013
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa atorz

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]