Tour de Grochów & Saska Kępa
Po intensywnej sobocie nadeszła leniwa niedziela. Troszkę byłem zmęczony, czasu na rowerowanie też dużo nie miałem, więc skończyło się na jeżdżeniu po Warszawie. M.in. zrobiłem małą sesję fotograficzną dzielnicy Praga-Południe.
Sama dzielnica to twór sztuczny, nazwa jest zupełnie od czapy, bo z prawdziwą Pragą ma to niewiele wspólnego (prawdziwa Praga funkcjonuje pod administracyjną nazwą Praga-Północ). Dzielnica została zlepiona z kilku obszarów historycznie i że tak powiem kulturowo odrębnych - elegancka Saska Kępa, nieco szemrany Grochów, zabudowany blokami Gocław... W sumie to nazwa "Grochów" byłaby dla dzielnicy najwłaściwsza (bo to obszar największy i mocno ugruntowany w świadomości warszawiaków, czasem nawet sąsiedni Kamionek i Gocławek podciąga się pod Grochów), ale tu burzy się Saska Kępa, która do Grochowa przynależeć nie chce. Że niby na Saskiej Kępie ekskluzywnie, a Grochów niedobry, zły, niebezpieczny. Coś w tym może jest, ale nie taka Saska Kępa elegancka i nie taki Grochów szemrany, jak to malują.
Dobra, jedziemy. Zaczynamy na Saskiej Kępie przy Basenie Narodowym:
To niestety nie jest oznaka cywilizacji, w cywilizowanych krajach nie znajdzie się w środku miasta przejść podziemnych. Co innego w Moskwie czy Nowosybirsku.
A tu już jazda w głąb Saskiej Kępy, ul.Zwycięzców:
Tu jest nawet i jakaś elegancja, jest przedwojenny modernizm i są przy tej ulicy delikatesy Alma, ale parę kroków dalej są już PRL-owskie bloki i jest Biedronka.
Ale zostawmy bloki, zajrzyjmy na Grochów - Pl.Szembeka i okolice:
Takie domki są typowe dla całej okolicy, chociaż czasem znajdą się też bloki lub nowoczesne "plomby". Polecam wycieczkę w te strony, pełna różnorodność z dużą dawką dawnej Warszawy :)
A parę kroków dalej, na sąsiednim Gocławku, witają nas...
Miłośnikom bardzo mocnych wrażeń polecam wizytę w tych rejonach w szaliku Polonii - oklep gwarantowany :)
Dalej jeszcze tylko rzut oka na Gocław i centrum handlowe Promenada:
Cóż, buduje się!
I to tyle, poza tym w niedzielę głównie odpoczywałem :)
A tak Was teraz zapytam - którą część Warszawy najbardziej lubicie, a która Was odpycha? Głosy ludzi spoza Warszawy też mile widziane! A więc piszcie śmiało :)
Komentarze (10)
http://youtu.be/9BlgfaR98KE
kes 13:02 sobota, 26 stycznia 2013
Wszyscy jesteśmy lokalnymi patriotami i mamy naturalny sentyment do dzielnic gdzie się urodziliśmy, mieszkaliśmy, albo mieszkamy. Dlatego ja mam sentyment do Ochoty, dzielnicy gdzie się dobrze mieszka i żyje.
yurek55 21:48 wtorek, 22 stycznia 2013
Ja najbardziej lubię Bródno. Pewnie dlatego, że tu pracuję i znam większość ulic oraz dosyć dobrze połączenia komunikacyjne. Czuć w tej dzielnicy powiew lat 70,80-tych, co uważam za duży plus. :)
kes 10:46 wtorek, 22 stycznia 2013
Toż ja warszawiak i na Mińskiej setki razy byłem :) Ale faktycznie muszę przywieźć kiedyś foty stamtąd, bo klimacik jest.
lukasz78 07:12 wtorek, 22 stycznia 2013
Nie wiem czy byłeś kiedyś na Mińskiej i w okolicach- tam to są dopiero klimaty ;-)
Takiego wschodniego, prowincjonalnego miasteczka, w którym zatrzymał się czas.. Choć niedługo pewnie się i tam się pozmienia..
kwiatuszek 06:38 wtorek, 22 stycznia 2013
W latach 83-85 bardzo często przemierzałem odcinek Dworzec Centralny - Piaseczno.
Autobusem i trolejbusem oczywiście :-)
Darecki 21:43 poniedziałek, 21 stycznia 2013
Tylko nie myślcie po tym opisie, że tam jest bida z nędzą, nie o to chodzi. Tam jest po prostu wszystko totalnie przemieszane, np. nowe wypasione domy (bloczki? kamieniczki? jak to zwać) są wkomponowane w stare budynki w stanie różnym. Ze starych budynków niektóre są pięknie wyremontowane, inne straszą. Mieszanka totalna. Ale to ciężko opisać, to trzeba samemu zwiedzić, najlepiej rowerem :)
lukasz78 19:24 poniedziałek, 21 stycznia 2013
Tyle, że z dzielnic wyzwolonych przez powstańców niewiele ocalało, Niemcy burzyli równo, potem komuniści też sporo rozebrali. Najwięcej starej Warszawy, gdzie walczyli powstańcy, zachowało się w Śródmieściu Południowym, na Żoliborzu, na Starej Ochocie i na Mokotowie. No i Praga, ale tam walki trwały krótko.
Ale koniecznie też trzeba zajrzeć na Grochów! Polecam jeden z tekstów o Grochowie. oto mój ulubiony fragment:
Bo na Grochowie jak jest pusto, to dopiero pusto. Tłok też jest naprawdę gęsty. Z siłowni wyjdzie strzaskana na heban dziewczyna: tapeta, pępek na wierzchu, brzuch goły, choć jeszcze zimno i rano. Kobiety z Kaukazu wieszają na płocie "nastajaszcze brajtszwance". Ściana pokryta graffiti: Roman Dmowski, ojciec Polaków, Legia King, jebać Polonię. Jak na Grochowie jest strasznie, to bardzo strasznie, bez stanów przejściowych. Budy są bardziej budowate, a bloki - bardziej blokowe. Dziury w jezdniach to dopiero dziury, głębokie, bez dna. Przed szkołą dzieciaki rzucają ostatnie śnieżki w uliczny billboard; trzeba babie trafić w pępek, ha, ha, ha, co się japisz, dziadu. Wyzywający makijaż w godzinach przedpołudniowych właśnie tu naprawdę wyzywa. Tleniony blond jest też jakoś inaczej tleniony. Koafiura utrwalona lakierem to koafiura stuprocentowa. Zmarszczki to zmarszczki, a zaszczane spodnie lumpa są zaszczane tak jak nigdzie indziej.
lukasz78 19:21 poniedziałek, 21 stycznia 2013
Nigdy jeszcze w stolicy nie byłem. Zapewne najchętniej zwiedziłbym dzielnice wyzwolone przez powstańców. Mam jakiś sentyment do powstania.
romulus83 19:05 poniedziałek, 21 stycznia 2013
Dobre pytanie byłem kilka razy w Wawie ale tylko przelotem muszę się tam do Ciebie wybrać i pozwiedzać miasto :P
bartek001 18:10 poniedziałek, 21 stycznia 2013
lukasz78
Варшава
Uwaga: Osobnik politycznie niepoprawny :) Nie jestem Europejczykiem, jestem Polakiem ze wschodnią duszą. A poza tym podobno jestem toksyczny, podżegam do wojny, jestem chamem i pluję Litwinom do talerza - o czym można przeczytać na pewnym forum dyskusyjnym. Strzeżcie się zatem! :)
Dystans całkowity | 55271.00 km |
Dystans w terenie
| 0.00 km (0.00%) |
Czas w ruchu
|
brak danych. |
Suma w górę |
0 m |
Prędkość średnia: | brak danych. |
Baton statystyk
|
|
Profil | Profil bikera |
Więcej statystyk | Statystyki rowerowe |
Wykres roczny