Regeneracja czyli lajcik totalny

Poniedziałek, 14 stycznia 2013 · Komentarze(4)
Poniedziałek przeznaczyłem na odpoczynek po trudach pomorskich wojaży, w końcu trzeba kiedyś wrzucić na luz :) Inna sprawa, że specjalnie na jeżdżenie nie miałem czasu, dopiero wieczorem czas się znalazł, ale wtedy akurat sypnął potężny śnieg. Trochę ze śniegiem powalczyłem, potem zbastowałem. W końcu jak lajcik to lajcik :)

A na początku było nawet słonecznie, tak wyglądała ul.Powązkowska na Żoliborzu:



I były to w zasadzie ostatnie słoneczne chwile, teraz mamy w Warszawie chmury i wszechogarniający rozmiękły syf, ale o tym będzie już w kolejnych notkach.

Przydał się jeden taki dzień, organizm odpoczął i jest jak nowy.

PS. A w TOP10 prawie dogoniłem trenażera. Ale to nic, i tak mi zaraz odjedzie :)

Komentarze (4)

Oj tak, mój rower to teraz tak wygląda, że nawet sam widok przeraża :) Ale co zrobić, zimą albo się na rower chucha i dmucha albo się na nim jeździ, ja wolę wariant nr 2.

lukasz78 21:04 czwartek, 17 stycznia 2013

Ja bym jeszcze dodał, że te kilometry zrobione zimą to nie tylko krew, pot i łzy ale rdza, korozja, brud i syf dla Naszych maszyn ...a nie każdy ma zimówkę, żeby ją katować:-(

TomliDzons 08:44 czwartek, 17 stycznia 2013

Ja tam się nie ścigam, bo z trenażerem i tak przegram, zwłaszcza w miesiącach zimowych, tak sobie pisze dla żartów w zasadzie :) Fajnie jest być na którymś tam miejscu w TOP10, ale znacznie bardziej miarodajne jest Zaliczgmine.pl, gmin trenażerem nie zaliczysz :)

lukasz78 20:15 środa, 16 stycznia 2013

Z trenażystami się nie ścigaj, oni w czasie "jazdy" filmy se oglądają i muzyczki słuchają w ciepełku. A nasze kilometry to krew, pot i łzy, w mrozie, deszczu, wichurze, śnieżycach i błocie. Więc o czym my rozmawiamy? ;) Nasze napisałem trochę na wyrost, bardziej chodziło o Twoje kilometry po nocnych, zaśnieżonych bezdrożach wśród TIR-ów - zabójców;)

yurek55 20:08 środa, 16 stycznia 2013
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa dyjes

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]