Regeneracja czyli lajcik totalny
Poniedziałek przeznaczyłem na odpoczynek po trudach pomorskich wojaży, w końcu trzeba kiedyś wrzucić na luz :) Inna sprawa, że specjalnie na jeżdżenie nie miałem czasu, dopiero wieczorem czas się znalazł, ale wtedy akurat sypnął potężny śnieg. Trochę ze śniegiem powalczyłem, potem zbastowałem. W końcu jak lajcik to lajcik :)
A na początku było nawet słonecznie, tak wyglądała ul.Powązkowska na Żoliborzu:
I były to w zasadzie ostatnie słoneczne chwile, teraz mamy w Warszawie chmury i wszechogarniający rozmiękły syf, ale o tym będzie już w kolejnych notkach.
Przydał się jeden taki dzień, organizm odpoczął i jest jak nowy.
PS. A w TOP10 prawie dogoniłem trenażera. Ale to nic, i tak mi zaraz odjedzie :)
Komentarze (4)
Oj tak, mój rower to teraz tak wygląda, że nawet sam widok przeraża :) Ale co zrobić, zimą albo się na rower chucha i dmucha albo się na nim jeździ, ja wolę wariant nr 2.
lukasz78 21:04 czwartek, 17 stycznia 2013
Ja bym jeszcze dodał, że te kilometry zrobione zimą to nie tylko krew, pot i łzy ale rdza, korozja, brud i syf dla Naszych maszyn ...a nie każdy ma zimówkę, żeby ją katować:-(
TomliDzons 08:44 czwartek, 17 stycznia 2013
Ja tam się nie ścigam, bo z trenażerem i tak przegram, zwłaszcza w miesiącach zimowych, tak sobie pisze dla żartów w zasadzie :) Fajnie jest być na którymś tam miejscu w TOP10, ale znacznie bardziej miarodajne jest Zaliczgmine.pl, gmin trenażerem nie zaliczysz :)
lukasz78 20:15 środa, 16 stycznia 2013
Z trenażystami się nie ścigaj, oni w czasie "jazdy" filmy se oglądają i muzyczki słuchają w ciepełku. A nasze kilometry to krew, pot i łzy, w mrozie, deszczu, wichurze, śnieżycach i błocie. Więc o czym my rozmawiamy? ;) Nasze napisałem trochę na wyrost, bardziej chodziło o Twoje kilometry po nocnych, zaśnieżonych bezdrożach wśród TIR-ów - zabójców;)
yurek55 20:08 środa, 16 stycznia 2013
lukasz78
Варшава
Uwaga: Osobnik politycznie niepoprawny :) Nie jestem Europejczykiem, jestem Polakiem ze wschodnią duszą. A poza tym podobno jestem toksyczny, podżegam do wojny, jestem chamem i pluję Litwinom do talerza - o czym można przeczytać na pewnym forum dyskusyjnym. Strzeżcie się zatem! :)
Dystans całkowity | 55271.00 km |
Dystans w terenie
| 0.00 km (0.00%) |
Czas w ruchu
|
brak danych. |
Suma w górę |
0 m |
Prędkość średnia: | brak danych. |
Baton statystyk
|
|
Profil | Profil bikera |
Więcej statystyk | Statystyki rowerowe |
Wykres roczny