Po pasztet
Daleki jestem od stwierdzeń, że pasztet nadaje memu życiu sens, niemniej jednak jest on dla mnie bardzo ważny. Stąd ta wycieczka.
Ze świętami Bożego Narodzenia to jest tak, że czasami niektórzy osiągają nadprodukcję żywności, a inni to potem konsumują. Moi rodzice osiągnęli nadprodukcję pasztetu, a że ja jestem wielkim fanem tego przysmaku, toteż wieczorem wskoczyłem na rower i wybrałem się po pasztet.
Wycieczka była wprost niesamowita, z Bielan na Bemowo i z powrotem. Gdybym jechał najkrótszą drogą, zajęłoby mi to łącznie 7 km, ale ja podszedłem do sprawy ambitnie i wykręciłem wynik dwucyfrowy, a jakże! To cudowne uczucie toczyć się przez ciemne opustoszałe miasto i wracać z siatką pasztetu w poczuciu dobrze spełnionej misji. Nie jestem stworzony do ścigania się ani do jazdy w terenie, nie dla mnie są widoki przedniego koła na dystansie 100 km i większym (zamiast tego gapię się na krajobrazy wokół), nie dla mnie wyścigi po korzeniach, piachu i błocie. Ale jeżdżenie z siatką pasztetu jest sam raz dla mnie, a konsumpcja tegoż po zakończeniu tej jakże fascynującej wycieczki to już mityczne Siódme Niebo.
Wszystkim fanom pasztetu najserdeczniejsze życzenia z okazji nadchodzącego Nowego Roku życzy jednoosobowa załoga tego bloga. Niech pasztet będzie z Wami!
Komentarze (12)
Piwo Miłosław nawet wczoraj piłem wieczorem, pszeniczne :) Są od pewnego czasu w moim dzielnicowym markecie.
Gminy raczej na Pomorzu (Gdańsk, Malbork itp.) będę trzaskał, mam tam rodzinę koło Malborka i zamierzam się na trochę tam zahaczyć. Na Twoją gminę też przyjdzie czas, ale raczej nie w styczniu.
lukasz78 20:49 piątek, 28 grudnia 2012
P.S. a gdybyś odwiedził Moja gminę to rowerowemu piwoszowi polecam produkt lokalnego browaru
romulus83 20:02 piątek, 28 grudnia 2012
40-50 gmin dużo. Jakbyś się wybierał w WLKP w moje rejony (pogranicza powiatów Września, Jarocin) te weź pod uwagę, że żadna z trzech przepraw promowych przez Wartę teraz jest nieczynna.
romulus83 19:58 piątek, 28 grudnia 2012
Jestem fanem pasztetu (ale takiego prawdziwego, nie z konserwy). Powiem więcej-dziś na 2 śniadanie w pracy miałem właśnie kanapki z przywiezionym ze świąt pasztetem i keczupem. :)
michuss 20:29 czwartek, 27 grudnia 2012
Oby, oby! W styczniu chcę pozaliczać 40-50 gmin i dużo pasztetu się przyda :)
A następna wycieczka była po... papier toaletowy. Wpis jutro rano.
A na dniach będzie ostre wsadzenie kija w mrowicho we wpisie pt. "znajomizacja" - będę piętnował osoby, które mylą świat realny z wirtualnym i nie przyjmują do listy znajomych ludzi, których nie spotkali w realu. Przez taką postawę już ich pewnie nigdy nie spotkają. Ale ten wpis to dopiero za kilka dni, jak mnie wena najdzie.
lukasz78 20:04 czwartek, 27 grudnia 2012
Niech Pasztet Będzie z Tobą. Niech doda ci sił do rejzowania, gdzie tylko sobie wymyślisz. :)
romulus83 19:52 czwartek, 27 grudnia 2012
Można jeździć po pasztet albo z pasztetem ;-)
"Po spodnie", "Po pasztet", następna wycieczka będzie "Po..."? :D
Pozdrawiam
P.S. Ale bym zjadła taki pasztet domowej roboty z borowikami ;-)
kosma100 18:09 czwartek, 27 grudnia 2012
Takiego z puchy firmy Tesco to pewnie i ja bym nie tknął, ale domowy to inna bajka :)
lukasz78 18:00 czwartek, 27 grudnia 2012
Można. Jak ktoś miał pecha trafić na zły albo widział jak się produkuje toto na skalę przemysłową. Nie mówię o sobie ale znam takie osoby :-)
Za to mój kolega w pracy sam robi na święta taki specjał z porządnego mięsa, z odpowiednimi przyprawami.
Tak więc nie dziwię się, że podjąłeś trud wyprawy :-)
limit 17:51 czwartek, 27 grudnia 2012
I nadal jest coś :) To można w ogóle nie lubić pasztetu? :)
lukasz78 17:27 czwartek, 27 grudnia 2012
rzadko coś komentuję, ale wpis niecodzienny :D (no chyba, że za mało ich czytam hehe); aż mi wróciły wspomnienia z konsumowania owego pasztetu na przystanku autobusowym we Wrocławiu, pasztet to było coś!
gustav 17:12 czwartek, 27 grudnia 2012
Smacznego. Ja nie trawię podrobów - jeśli pasztet, to tylko wegetariański.
kdk 17:11 czwartek, 27 grudnia 2012
lukasz78
Варшава
Uwaga: Osobnik politycznie niepoprawny :) Nie jestem Europejczykiem, jestem Polakiem ze wschodnią duszą. A poza tym podobno jestem toksyczny, podżegam do wojny, jestem chamem i pluję Litwinom do talerza - o czym można przeczytać na pewnym forum dyskusyjnym. Strzeżcie się zatem! :)
Dystans całkowity | 55271.00 km |
Dystans w terenie
| 0.00 km (0.00%) |
Czas w ruchu
|
brak danych. |
Suma w górę |
0 m |
Prędkość średnia: | brak danych. |
Baton statystyk
|
|
Profil | Profil bikera |
Więcej statystyk | Statystyki rowerowe |
Wykres roczny