Lodowatym wiatrem w twarz

Piątek, 14 grudnia 2012 · Komentarze(12)
Fatalnie zaczął się rowerowy piątek. Ledwie ujechałem parę metrów i już na starcie dostałem silnym lodowatym wiatrem w twarz... Pierwsze minuty jazdy to była męczarnia i musiało minąć trochę czasu, zanim mój organizm "zaskoczył". Bywa i tak.

Dobra, nie ma co jęczeć, ostatecznie jakoś poszło, 57 km z siebie tego dnia wydusiłem, ale oby jak najmniej takich dni! Mróz mi nie przeszkadza absolutnie, ale taki lodowaty wiatr potrafi być silnie demotywujący. No wiem, mogłem gdzieś w zakamarkach szafy odszukać kominiarkę, a ja zamiast tego z otwartą przyłbicą. Z wiatrem igrał i wiatr wygrał :)

Za to słońce wreszcie świeciło (przez jakiś czas tylko, ale zawsze), poranek na Bielanach wyglądał tak:



No wiem, nic ciekawego, ot peryferie wielkiego miasta. Za to po prawej stronie zdjęcia widać kominy huty, którą kiedyś zbudowali na Bielanach komuniści, by wzmocnić znaczenie klasy robotniczej w Warszawie, a która obecnie skutecznie blokuje rozwój dzielnicy, zajmując gigantyczne tereny. Marzę o tym, żeby ta huta kiedyś zniknęła i powstało tam... Nie, nie kolejne blokowisko. Bardziej widziałbym tam zagłębie biurowe. Bo absurdem jest, że wielkie skupisko biurowców istnieje na południu (Służewiec), a na północy Warszawy nie ma nic i codziennie dochodzi do wielkiej "wędrówki ludów" - rano z północy na południe średnio efektywną komunikacją miejską lub samochodem w korkach (no i rower dla zapaleńców, bo z Bielan na Służewiec jakieś 15 km będzie, z Białołęki jeszcze dalej), po południu w drugą stronę. A gdyby tak u nas... Bielany to 130 tys. mieszkańców, z Białołęki przez Most Północny rzut beretem, z Bemowa i Żoliborza też bliziutko... Tak, mieliby ludzie bliżej do pracy i "wędrówki ludów" też byłyby rozłożone bardziej równomiernie.

Dobra, koniec marzeń. Mamy tę cholerną hutę.

I pewnie tak zostanie, bo życie jest brutalne... A nie jest?

Komentarze (12)

Jeśli planujesz jazdę bardziej turystyczną niż rekreacyjną, to możesz sprawdzić wcześniej kierunek wiatru i jechać z nim w plecy :)

Savil 00:25 czwartek, 20 grudnia 2012

U nas pewnie nie brakowałoby chętnych na zakup hutniczych terenów, gdyby tylko zakup był możliwy...

Nie, kolejnych bloków tam nie chcę, bloków tam mamy sporo na północy Warszawy. Nie mamy za to centrum biurowo-usługowego. Przecież tam mogłyby nawet wieżowce stanąć, metro tam dojeżdża, więc komunikacja jest, metro można kiedys dalej opcjonalnie przedłużac na Tarchomin i do kolei legionowskiej. Ale się rozmazyłem, co? :)

No ale ktoś musi być wizjonerem na tym padole łez :)

lukasz78 22:07 niedziela, 16 grudnia 2012

I chyży rój :)

lukasz78 22:05 niedziela, 16 grudnia 2012

Bój w hucie

yurek55 21:08 niedziela, 16 grudnia 2012

U mnie OZPS też produkuje. I z zatrudnieniem to samo co w hucie. Część terenu przejęła gmina. Jak na razie nie znalazł się nikt, kto chciałby odkupić po przemysłowe tereny.

romulus83 18:13 niedziela, 16 grudnia 2012

wiele współczesnych osiedli budowanych jest na takim syfie, że aż dziwię się, że ktokolwiek wydał zezwolenie na budowę czegokolwiek w takim miejscu. Ludzie wdychają świństwa i nawet nie zdają sobie z tego sprawy. To że ich dzieci bawią się w rtęci też nie jest problemem.
Kwestią czasu jest zabudowanie huty blokami(ale to dopiero po tym jak już dobiorą się do Ursusa i okolic terenów kolejowych - Odolany itp).

mentoz 00:45 niedziela, 16 grudnia 2012

Dlatego moim marzeniem jest, ze huta zniknie w cholerę. Ale to nierealne raczej...

Co do metra, to słusznie, ze byloby ciaśniej, bo obecnie rano wozi powietrze z centrum na Bielany, a tak byłoby wykorzystywane bardziej równomiernie w obie strony.

lukasz78 21:48 sobota, 15 grudnia 2012

Huta posiada strefę ochronną, która jednak ze względu na potencjalny hałas i szkodliwość huty nie jest przeznaczona do zabudowy. Developerzy bardzo sobie ostrzą zęby na ten obszar, ale huta pilnuje by nikt nie próbował przy nim kombinować.

oelka 21:33 sobota, 15 grudnia 2012

Ale huta jest całkiem fajnym i fotogenicznym miejscem na piwko, bmx i narkotyki.

Biurowce - niezły pomysł. Przynajmniej las nie zostałby zadeptany przez mieszkańców ewentualnych blokowisk.
Jest jeden minus: w metrze było by ciaśniej na ostatnich przystankach... o drogach przez Łomianki, Klaudyn i Babice nawet nie wspominam.

mentoz 20:58 sobota, 15 grudnia 2012

Każdy region w Polsce ma chyba takie swoje kwadraty przemysłowe. W mojej okolicy to Huta Katowice, jak sama nazwa wskazuje znajdująca się w Dąbrowie Górniczej. 4 km kwadratowe terenu. Żeby to objechać trzeba się trochę najeździć.

limit 20:46 sobota, 15 grudnia 2012

U nas huta cały czas produkuje, tylko że zatrudnia niewielką liczbę ludzi w porównaniu z czasami komuny, za to cały czas zajmuje gigantyczne tereny, świetnie skomunikowane z miastem (metro, tramwaje, układ drogowy). I to jest czystej wody marnotrawstwo.

lukasz78 20:46 sobota, 15 grudnia 2012

Życie jest brutalne. Tu masz rację. Jak patrzę na dawne wielkie kombinaty w moich stronach - Stokbet, OZPS, Tonsil, a raczej na to, co z nich zostało to widzę tylko trzy możliwości. Albo huta, albo blokowisko, albo kupa gruzów.

romulus83 20:38 sobota, 15 grudnia 2012
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa lkazd

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]