Łazienki Królewskie dla rowerów!

Czwartek, 15 listopada 2012 · Komentarze(16)
Jest sobie w Warszawie taki park, co się nazywa Łazienki Królewskie. Pięknie, prawda? I w tychże Łazienkach obowiązuje zakaz jazdy rowerem, przez co przerawane zostaje najkrótsze połączenie między Powiślem a Dolnym Mokotowem (Sielcami konkretnie) a objazdy są mocno kłopotliwe - do wyboru jest ostry podjazd na warszawską skarpę (tylko po to, aby za jakiś czas zjechać ostro w dół) lub jazda Wisłostradą wśród samochodów pędzących ok. 100 km/h (ewentualnie prowadzącym wzdłuż niej krzywym chodnikiem). Co zatem zrobić z tym zakazem? Olać! A tak najlepiej to znieść, ale póki nie zniosą, to jednak olać.

Lubię olewać ten zakaz nie tylko z powodu uwarunkowań komunikacyjnych, ale także ze względu na napuszone miny strażników parku. Zobaczyć ich, gdy z zaciśniętymi zębami nakazują zejść z roweru - piękne. Zobaczyć ich miny, gdy śmiejesz im się w twarz i jedziesz dalej - bezcenne. Wczoraj znowu to przerabiałem, nie mogłem sobie tej chwili przyjemności odmówić :) Dlaczego? Bo nie lubię nadęcia, napuszenia, sztucznego blichtru. A takie są Łazienki.

Nie, nie chodzi mi o to, aby rowerzyści opanowali cały park, rozganiając na parkowych alejkach babcie z dzidziusiami - o to akurat troszczą się stada meleksów, którymi porusza się obsługa parku (rower jest jak widać śmiertelnym zagrożeniem, a meleks już nie). Chodzi mi tylko o wytyczenie jednej jedynej drogi rowerowej łączącej Powiśle z Sielcami, drogi o znaczeniu nie tyle rekreacyjnym co po prostu komunikacyjnym. A na resztę alejek rowerzyści mogą sobie mieć zakaz, bo i po co mieliby po nich jeździć? Powtórzę, Łazienki są barierą komunikacyjną, którą można łatwo zlikwidować, wyznaczając legalny przejazd rowerowy z punktu A (Powiśle) do punktu B (Sielce). I tyle. Ale legalnego przejazdu nie ma i nie będzie, bo powtórzę, w Łazienkach panuje sztuczny blichtr i napuszenie i rower według zarządców parku ewidentnie nie pasuje do "eleganckiego zabytkowego zespołu parkowego stanowiącego bezcenne dziedzictwo Narodu Polskiego". Tam pasują tylko stada meleksów.

No to jeżdzę tamtędy na nielegalu i mam z tego ubaw. Bo wszystko, co nielegalne, smakuje lepiej. Taka jest już ludzka natura.

A tu dla odmiany Park Szymańskiego na Woli:



Widok ponury, bo i pogoda była ponura (potem sie przejaśniło) i mój nastrój też był ponury (potem się znacząco poprawił), stąd zdjęcie musiało być takie i nie inne, ale proszę, jest droga rowerowa przez park. Można? Można! Tylko trzeba wykazać dobrą wolę zamiast sztucznego napuszenia.

Dzień rowerowo całkiem fajny. Jest dobrze.

Komentarze (16)

Tego się nie da skomentować! Co za baran wykaszlnął z siebie ten kretyński tekst!? Brakuje kondycji na przejazd Belwederską? Brakuje szacunku do dziedzictwa narodowego? Brakuje rozumu? Jeden wielki brak …

Rowerzysta 16:09 sobota, 9 października 2021

Łazienki to nie jakiś tam park tylko zespół pałacowo-ogrodowy, na którym obowiązują określone przepisy stworzone przez dyrekcję muzeum. Sam jestem rowerzystą ale jak przekraczam próg Łazienek to zsiadam z roweru. W każdym Twoim stwierdzeniu autorze bloga da się zauważyć, że jesteś idiotą. Jak dla mnie to strażnicy mogą na tobie egzekwować przepisy choćby i pałą. Nic Ci się od świata nie należy z racji tego, że jeździsz na rowerze.

Gość 12:16 wtorek, 8 maja 2018

U nas teoretycznie jest ograniczenie do 10 km/h ale nikt go nie respektuje. Strażnicy mają lepsze rzeczy do roboty np. intensywnie wlepiają mandaty za parkowanie na zakazie. Przed moją pracą bywają w tym celu nawet po kilka razy dziennie i zawsze mają "klientów":)

Skowronek 22:40 niedziela, 18 listopada 2012

Rowerzysta przez urzędników jest traktowany u nas jak dziwoląg albo w najlepszym razie jak powietrze.
Kiedy jakaś ulica korkuje się czy to przez nadmiar samochodów czy przez np."wykopki",wtedy "ratusz" i media urządzają debaty.
Ale kiedy "rozryją" nowiutki ddr to się o tym dowiesz jak sam wpadniesz do wykopu.
Jeszcze dużo wody upłynie nim to się zmieni !
pozdrawiam

Jurek57 21:25 niedziela, 18 listopada 2012

w sopocie ograniczenie do 10 km/h, zakaz bikowania w łazienkach... 2000 lat za holandią i innymi cywilizowanymi krajami. ludzie gdzie jest najbliższe lotnisko??

jarmik 07:39 sobota, 17 listopada 2012

Ale tych strażników to szkoda. To nie żadne polizei z emeryturą po 50tce, tylko chłopy tyrające za 1600 netto. Za taki przejazd rowerem, jakiś nadstrażnik popiłuje sobie pysk. Blichtr to jest w kierownictwie Łazienek i w kierownictwie m. st. Warszawy.

wzap 22:19 piątek, 16 listopada 2012

Mi się podoba rozwiązanie w parkach na warszawskiej Woli, gdzie po prostu wytyczono trasy rowerowe na najbardziej pożądanych z punktu widzenia rowerzysty ciągach komunikacyjnych. Na inne alejki rowerzyści nie wjeżdżają, bo nie mają po co.

lukasz78 19:38 piątek, 16 listopada 2012

Ograniczenie prędkości pozwoliłoby zachować powagę miejsca. W Łodzi nie mamy tego problemu bo wszystkie parki są otwarte dla rowerzystów. W parku na Zdrowiu rowerzystów i biegaczy jest multum i jeszcze nie słyszałem o jakiś kolizjach z pieszymi. Od wyłapywania niesfornych rowerzystów jest policja i straż miejska, które często tam zaglądają, nawet patrole konne się zdarzają, a w lecie rowerowe.

kdk 19:33 piątek, 16 listopada 2012

Nie negując potrzeby zbudowania DDR wzdłuż Czerniakowskiej nadal obstaję przy legalizacji przejazdu przez Łazienki, co jest możliwe od zaraz, bo nie wymaga budowania czegokolwiek lecz dobrej woli.

Raczej nie spodziewałbym się terroryzowania spacerowiczów przez rowerzystów, po wielu parkach smigają rowerzyści i jakoś nie słychać o tego typu zdarzeniach. Jeśli już, to piesi narzekają na rowerzystów na chodnikach, ale to juz temat na zupełnie inną dyskusję.

lukasz78 19:23 piątek, 16 listopada 2012

Problem z przejazdem dołem nie istniałby, jeśli wzdłuż Czerniakowskiej i Solca od skrzyżowania z trasą Siekierkowską (Witosa) do wylotu Wilanowskiej na Powiślu po stronie nieparzystej (czyli od strony skarpy) istniałaby droga dla rowerów. Poza finansami nie ma specjalnych przeszkód w terenie, które blokowały by taką inwestycję.

oelka 16:00 piątek, 16 listopada 2012

O tak, przejazd przez Łazienki i mnie uprościłby sprawę bo często jeżdżę tamtędy - póki co jednak na legalu podjeżdżam Agrykolą i zjeżdżam Belwederską. Czyli wybieram wariant "górski" ;-))
Co do możliwości udostępnienia Łazienek dla rowerzystów jestem jednak mocno sceptyczny, czy do tego w ogóle kiedykolwiek dojdzie. Niedawno toczyła się batalia, żeby udostępnić Łazienki dla... biegaczy! Przeforsowane to zostało z wielkim trudem i oporem. Pamiętam argumentację, że biegacze zburzą spokój tego miejsca i w ogóle kłócą się z pewną "dostojnością" tego miejsca... To co dopiero mówiłoby się o rowerzystach...
A swoją drogą polecam Łazienki po zmroku. Do biegania właśnie. Niby bramy zamknięte i cały park zamknięty, ale można wbiec przy oranżeriach/restauracji gdzie jest parking, nikt mnie tam jeszcze nigdy nie zatrzymał, a puste Łazienki o zmroku mają niepowtarzalny klimat :]

tomski 12:20 piątek, 16 listopada 2012

Żeby ominąć Łazienki nie ma potrzeby wjeżdżać na górę. Mnie wystarczy ciąg Szwoleżerów - 29 Listopada - Czerniakowska - Suligowskiego. Brakuje mi tylko koło 150 metrów DDR-u na Czerniakowskiej gdzie zresztą po podniesieniu prędkości można nawet legalnie jechać po chodniku.
Nie lubię jeździć po parkach. Wystarczy mi pod tym względem doznań z Pola Mokotowskiego.

oelka 11:05 piątek, 16 listopada 2012

Łukasz, przecież wiesz, że z tymi zakazami nie chodzi o wszystkie rowery. Przejedzie Ci spokojnie dziewięćdziesięciu, a dziesięciu kuriero-pro-małolatów będzie sobie wyścigi uskuteczniało, rozjeżdżało trawniki, straszyło babcie i takie tam. To jak z jazdą po chodniku: rower na chodniku nikomu przecież nie przeszkodzi, jak jedziesz spokojnie. Ale każdy pieszy miał okazję spotkać się na chodniku z pędzącym kretynem i nic go nie obchodzi, że 9 na 10 jedzie spokojnie.

Hipek 10:22 piątek, 16 listopada 2012

A niechby i te 3000 ludzi jechało przez 2 godziny przez park. Może komuś da to do myślenia.

limit 08:34 piątek, 16 listopada 2012

Jest i w miesiące ciepłe osiąga czasem liczebność ok. 3000 rowerzystów. Ale przejazdu masy przez park to ja jakoś nie widzę, za wąsko na tych alejkach na cały peleton :) Chociaż pomysł ma potencjał, też mi to przeszło przez chwilę przez mysl :)

lukasz78 07:49 piątek, 16 listopada 2012

Jest coś takiego w Warszawie jak Masa Krytyczna? Może by ją przez ten park przepuścić ;-)

limit 07:46 piątek, 16 listopada 2012
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa odnia

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]