A jednak coś się działo czyli... skleroza

Niedziela, 4 listopada 2012 · Komentarze(4)
A jednak coś się wczoraj działo. Robiłem zakupy w bemowskim Carrefourze, wyszedłem ze sklepu i... miałem przyjemność poznać kolegę Cimana. A raczej to on poznał mnie i podszedł pierwszy. Widać mój rower i moja gębą są nie do podrobienia, rozpoznawalne zawsze i wszędzie :)

I z tego wszystkiego... odjechałem spod Carrefoura, zapominając jednego z zakupionych produktów. Skleroza mnie bierze, widać starość nie radość. Na szczęście Ciman zabrał to, co zapomniałem, a mianowicie płyn do spryskiwania szyb samochodowych - no niestety mam spaliniarzy w rodzinie :) Tak więc dzisiaj zgubę odbiorę.

Czy wy też bywacie często roztargnieni? :)

A poza tym dzień nienajgorszy - ponownie 55 km.

Na koniec fotka z Bielan, ul.Kasprowicza:



Pod spodem jeździ sobie metro. Fajnie mamy na tych Bielanach, co nie?

Komentarze (4)

Oj, mam tak samo, posiałem m.in. rękawiczkę (trzeba było kupić nową parę) oraz opaskę na głóowę, która sprawdzała się w chłodne dni, ale nie na tyle chłodne, żey zakładać czapkę. Ale zawsze lepiej zgubić rękawiczkę, niż np. komórkę czy chociażby licznik rowerowy.

lukasz78 17:37 środa, 7 listopada 2012

Roztargniony? Ja??!

W tym roku gdzieś zajumałem na trasach :
-rękawiczki rowerowe krótkie
-rękawiczki długie
-opaski odblaskowe na szerokie "cywilne spodnie"
-czołówkę

Niby drobiazgi a znowu trzaba kupować.

jarmik 17:01 środa, 7 listopada 2012

Ja też zapamiętuję rzeczy istotne, widać tamten towar nie był dla mnie.szczególnie istotny :)

lukasz78 09:53 wtorek, 6 listopada 2012

Nie jestem roztargniony. Po prostu zapamiętuję tylko rzeczy istotne :-) Z mojego punktu widzenia, oczywiście, który to może bardzo różnić się od punktu widzenia innych.

limit 09:51 wtorek, 6 listopada 2012
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa potek

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]