Deszcz Narodowy

Wtorek, 16 października 2012 · Komentarze(8)
Dzień zaczął się banalnie, pogoda była przyzwoita, dopiero pod koniec mojej porannej przedpracowej przejażdżki spadło kilka zabłąkanych kropel deszczu. Nic nie wskazywało na to, iż te nędzne kropelki przerodzą się z czasem w Deszcz Narodowy.

Jazdę zacząłem od przedostania się Mostem Północnym z Bielan na Tarchomin, stamtąd ruszyłem w stronę Pragi, fotografując po drodze piękne krajobrazy wysokoprzetworzone:





To pierwsze to obrzeża Tarchomina (okolice trasy łączącej Most Północny z Modlińską), to drugie to Elektrociepłownia Żerań i mostek na Kanale Żerańskim.

Gdyby kogoś przerażały krajobrazy wysokoprzetworzone, to dla równowagi fragment Krakowskiego Przedmieścia:



Po lewej stronie tzw. Kościół Wizytek, po prawej stronie zaczyna się uniwerek. Ale o uniwerku będzie szerzej jutro, bo jako wredny moher zamierzam napisać, jak to nasz kochany Pan Premier zrobił "młodych, wykształconych, z dużych miast" w bambuko. Mogli iść na kurs spawania i szaleć teraz z palnikiem acetylenowo-tlenowym, a oni jak te głupki siedzieli po bibliotekach i pisali jakieś magisterki... Ale o tym jutro.

Wracając zaś do dnia wczorajszego... A więc było sobie te parę kropel deszczu, ale z czasem, gdzieś tak po 14, deszczu zaczęło przybywać. Na początku nie było nawet tak źle, po pracy dotoczyłem się bez większych przeszkód na Bielany i nawet specjalnie nie zmokłem. Ale potem... Potem coraz mocniej lało i lało, jakiś jełop nie zamknął stadionowego dachu i tak oto zamiast meczu z Anglią na Stadionie Narodowym mieliśmy Deszcz Narodowy. W Polsce świetnie radzimy sobie z zamykaniem stadionowych trybun, z zamykaniem kibiców wznoszących antyrządowe hasła, tylko zamykanie stadionowego dachu nam nie wychodzi. Cóż, nie wszystko musi się udać, nasz Pan Premier jakoś to pewnie wyjaśni...

Kilometraż wczoraj nędzny. Z powodu Deszczu Narodowego.

Komentarze (8)

Ten dach, który nie chroni na czas, jest kolejnym niewypałem. Pewnie ktoś wziął ogromne pieniądze za zatwierdzenie takiego projektu :)

rowerzystka 10:40 sobota, 20 października 2012

Jeszcze nie tym razem (znów "Wam" uszło na sucho, mimo że na mokro), ale w końcu naród powstanie z kolan i odbierze Wawie (nie)godność stolicy. ;]

mors 06:05 sobota, 20 października 2012

Dach jest po to, żeby się nim pochwalić, że go posiadamy :) A przydatność... no cóż, taka sama jak nart, na którycn można jeździć tylko wtedy, gdy nie ma śniegu.

Inna sprawa, że jak rzeczywiście nie można tego dachu otwierać podczas deszczu, to jest jeszcze takie coś, jak prognoza pogody. Ja przed dłuższą wyprawą rowerową zawsze sprawdzam, a organizatorzy meczu nie mogli sprawdzić, że będzie ulewa i zamknąć dach zawczasu?

Dobrze, że nasi kopacze nie dali plamy i ocalili remis.

lukasz78 16:57 środa, 17 października 2012

Aaaaaaale za to kibice na murawie dopisali......... :D

Teraz pieprzenie głupot i tłumaczenie się typu "Zamknięcie dachu w trakcie meczu jest niebezpieczne" zamiast przyznanie się wprost: zjeba#iśmy. Typowe...

A dopiero w styczniu...:
"Czasza nad boiskiem jest wykonana z tkaniny poliestrowej powlekanej PCW. Można ją rozkładać tylko w temperaturach dodatnich, bo na mrozie sztywnieje i mogłaby popękać."

Czyli... Dach w trakcie mrozu się nie rozkłada, w trakcie deszczu się nie rozkłada... To po kiego? A tak. Przecież Polska za bogaty kraj ;)

maratonka 14:04 środa, 17 października 2012

Aż strach pomyśleć, w co ta antyrakieta mogłaby trafić, może w zbudowaną w czynie społecznym elektrownię atomową? :)

lukasz78 10:47 środa, 17 października 2012

ehh, Przepraszam za spam. Wczorajsze piwka chyba wychodzą:) Prośba o usunięcie.

Do projektów gdzie można topić mnóstwo publicznych pieniążków zaliczę jeszcze antyrakiety naszego wspaniale nam panującego Bronisława.

wzap 10:12 środa, 17 października 2012

Mnie najbardziej ubawił komentarz, że skoro mamy takie sukcesy w budowaniu, to trzeba w końcu zacząć budować elektrownie atomowe. Chyba zacznę gromadzić zapasy tzw. płynu lugola :)

lukasz78 09:28 środa, 17 października 2012

Obserwowałem ten deszcz zaraz przed meczem. Było bezwietrznie i ciepło, z błotnikami i dobrą kurtką - to idealne warunki na rower.

Raz że dach nie zamknięty (może faktycznie stary model dachu, który nie działa w deszczu - osobiście nie kupuje takiego kitu), dwa że płyta boiska nie odprowadzała wody. A chłopaki z NCK, czy jak to g*** się nazywa, pewnie mają dalej dobre humory.

W sumie pijąc piwo i czytając komentarze na onecie ubawiłem się pewnie lepiej jak na tym meczu:)

Pozdrowienia

wzap 09:24 środa, 17 października 2012
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa rokoj

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]