Bo trzeba być przyzwoitym

Poniedziałek, 27 sierpnia 2012 · Komentarze(2)
U mnie to jest tak, że dla przyzwoitości muszę przejechać w ciągu dnia 50 km. I jeśli nie przejadę, to czuję się jakoś dziwnie. Przyzwoitość jest w życiu ważna, czyż nie?

Dlatego w poniedziałek stwierdziłem, że przejadę 50 km i przejechałem, nawet z lekkim naddatkiem. Wszystko elegancko i przyzwoicie. Nawet wypity poprzedniego dnia strumień alkoholu nie przeszkadzał - mieć organizm błyskawicznie się regenerujący to prawdziwy skarb i dar od Najwyższego.

A tak poza tym to same nudy, nawet ze spaliniarzami ostatnio się nie wykłócam, nie trąbią na mnie, nie wydzierają się, drogi nie zajeżdżają... Czy to jeszcze azjatycka Warszawa czy już Skandynawia? :)

Ale dobrze, tak trzymać.

Komentarze (2)

Hmmm, też się obawiam końca wakacji, zrobi się pewnie bardziej nerwowo.

lukasz78 10:45 środa, 29 sierpnia 2012

Wakacje jeszcze się nie skończyły. Za kilka dni wrócą od swoich korzeni specjaliści od wymuszania pierwszeństwa.

oelka 09:59 środa, 29 sierpnia 2012
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa monci

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]