Dyszka czyli czyste szaleństwo

Niedziela, 26 sierpnia 2012 · Komentarze(4)
I taka to była niedziela. Najpierw pół dnia lało, a jak lać przestało, to udałem się do kumpla na imprezę i zamiast zaliczać gminy zaliczałem kolejne flaszki.

W międzyczasie udało mi się zmieścić między deszczem a imprezowaniem i zrobiłem całe 10 km.

Czyste szaleństwo, co nie?

Komentarze (4)

:))

lukasz78 08:04 środa, 29 sierpnia 2012

O widzisz u Ciebie dyszka, u mnie pół dyszki. Czyli piątka. Ale setek owej niedzieli to chyba obydwoje natrzaskaliśmy, że hohoho.

maratonka 23:15 wtorek, 28 sierpnia 2012

Ano znudziła, jak już pisałem w którymś tam wpisie odpuściłem sobie :)

lukasz78 11:23 wtorek, 28 sierpnia 2012

Widzę, że definitywnie znudziła Ci się walka o top10.

Hipek 11:11 wtorek, 28 sierpnia 2012
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa scsie

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]