Dyszka czyli czyste szaleństwo
Niedziela, 26 sierpnia 2012
· Komentarze(4)
I taka to była niedziela. Najpierw pół dnia lało, a jak lać przestało, to udałem się do kumpla na imprezę i zamiast zaliczać gminy zaliczałem kolejne flaszki.
W międzyczasie udało mi się zmieścić między deszczem a imprezowaniem i zrobiłem całe 10 km.
Czyste szaleństwo, co nie?
W międzyczasie udało mi się zmieścić między deszczem a imprezowaniem i zrobiłem całe 10 km.
Czyste szaleństwo, co nie?