Ech, kiedyś to był entuzjazm!

Wtorek, 19 czerwca 2012 · Komentarze(3)
Przypominam sobie moje początki na BS. Oj, wtedy to ja miałem entuzjazm! Rozbijałem codzienne trasy na atomy, szczegółowo opisywałem, jakie osiedla i ulice mijałem, potrafiłem nawet pisać takie pierdoły, że na takiej a takiej ulicy minąłem tylu a tylu rowerzystów. Ech, chciało się człowiekowi. A dziś? Dziś mam do powiedzenia tylko tyle, że we wtorek zrobiłem 80 km. I nic więcej, żadnych opisów i refleksji.

Zamiast tego stałem się hejterem i lubię w swoich notkach komuś dokopać. Czyżby to BS wpłynął tak deformująco na mój światopogląd? :)

A czy Wy trzymacie fason czy też spuściliście nieco z blogowego tonu? Jak oceniacie swoją własną blogową twórczość i czy zmieniła się ona na przestrzeni ostatnich miesięcy i lat? Nie bójcie się pisać, w odróżnieniu od poprzedniej notki dziś nie pytam o kompleksy :)

Komentarze (3)

Łukasz, no i po co komu byly te szczegóły?
Ty traciłes czas na pisanie, a ludzie na czytanie.
Szczerze, to często jak widzę długie wpisy o niczym, to mi się odechciewa czytania - mimo dobrych chęci.
Ja, jak nie ma nic do powiedzenia, to daję sam tytuł - wtedy nawet na głównej się nie pojawia - bo i po co.

Jest jednocześnie na BS sporo blogerów, którzy wyjazdy typu Śnieżka (w nocy i na nie-legalu) zbywają samym tytułem. :}

mors 01:07 niedziela, 24 czerwca 2012

A ja piszę jak mam ochotę ... i nie patrzę na to czy kogoś urażę ... piszę co myślę i wew dupie mam konwenanse ...

Martinez 22:08 czwartek, 21 czerwca 2012

Pisarstwo zależne od ataków veny, kalibru rowerowego dnia i wielu innych czynników. Trudno powiedzieć, czy coś się zmieniło. Trzeba by jakiegoś analityka napuścić na moje wpisy :-)

limit 21:48 czwartek, 21 czerwca 2012
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa ntree

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]