Niezrównoważony autobusiarz

Wtorek, 29 maja 2012 · Komentarze(21)
Wczoraj miałem wątpliwą przyjemność trafić na niezrównoważonego psychicznie kierowcę autobusu miejskiego (linia 114, nr boczny A 233, nr rej. WR 85233).

Jadę sobie z Bródna na Bielany Trasą Toruńską, przede mną szybkim tempem jedzie inny rowerzysta (wcześniej mnie wyprzedził). W pewnej chwili podjeżdża do niego autobus i zaczyna go wyprzedzać. To nic, że za chwilę ma przystanek i wyprzedzić nie zdąży. Żaden problem, autobusiarz po prostu spycha rowerzystę do zatoki przystankowej, prawie go potrącając. Rowerzysta cudem unika zderzenia, jakoś się mieści między autobusem i krawężnikiem, jedzie dalej.

Wtedy podjeżdżam ja, więc pan kierowca postanawia wyżyć się na mnie. Wychyla się przez szybę i coś mi zaczyna wygrażać, próbuje też dowodzić, że w tym miejscu nie można jeździć rowerem, bo jest to "trasa szybkiego ruchu", co jest bzdurą kompletną, bo zakazu ruchu rowerów tam nie ma, a kodeks drogowy nie zna pojęcia trasy szybkiego ruchu. Trochę się kłócimy, jadę dalej. Pan kierowca nie daje jednak za wygraną i przy wyprzedzaniu mnie przydusza mnie autobusem prawie do barierki, zmuszając do ostrego hamowania.

Cóż, poczekałem na niego na Bielanach (dotarłem szybciej, bo najkrótszą trasą, autobus jechał naokoło), podjeżdża autobus, robię mu zdjęcie celem uwiecznienia numeru bocznego i rejestracyjnego. Kierowca wyskakuje z kabiny, oczywiście się odgraża, ale kiedy stajemy twarzą w twarz, szacuje swoje siły bardziej realnie i zapał do konfrontacji mu mija. Krzyczy tylko, że "spotkamy się w sądzie", na co ja, że bardzo chętnie.

I teraz pytanie do Was - czy warto niebezpieczne manewry kierowcy zgłaszać na policję? Czy macie jakąś praktykę w takich przypadkach? Czy moje zeznania wystarczą? No bo "twardych dowodów" w postaci jakichś nagrań nie mam. Czy jest szansa, że gość zostanie ukarany czy też raczej zostanę zesłany przez mundurowych na bambus?

A tak poza tym, to przejechałem wczoraj 75 km po Warszawie i załapałem się nawet na deszcz, który przeczekałem pod bielańskim drzewem :)

A, jeszcze jedno. Zapadła się jezdnia pod jedną z ulic w Warszawie, wskutek czego fragment miasta choć na chwilę został uwolniony od smrodu i hałasu:



Nie mogłyby się te jezdnie zapadać częściej? :)

Komentarze (21)

Policja zarejestrowała zgłoszenie?
Do jakiej gazety napisałeś?

komentator 16:37 środa, 6 czerwca 2012

Z Gazetą pomysł jest niegłupi, skrobnę maila.

lukasz78 18:45 czwartek, 31 maja 2012

Do ZTM już zgłoszone, jutro policja.

lukasz78 18:44 czwartek, 31 maja 2012

Jak widać po setkach filmików na youtubie połowa Rosjan jeździ teraz z wideorejestratorami w samochodach i nagrywa niebezpieczne sytuacje. Czasami przydało by się coś takiego na rowerze... Szczególnie jeśli ktoś tak jak Ty jeździ tak dużo po mieście.

Gość 13:44 czwartek, 31 maja 2012

Też bym radził tego nie odpuszczać, niestety wśród zawodowych kierowców nie brakuje takich zachowań, osobiście też kiedyś miałem taką akcję, tylko zanim ochłonąłem - to autobus mi już znikł. Kretynów trzeba tępić, a jest jednak szansa, że przełożony zareaguje, już nieraz czytałem o reakcjach na rozmaite zarzuty pasażerów wobec kierowców. Najskuteczniejszą metodą byłoby zainteresowane jakiejś lokalnej gazety typu "Życie Warszawy" czy "Stołecznej" - im się czasem chce bawić w interwencje w takich sprawach

wilk 13:26 czwartek, 31 maja 2012

Zgłoszę dziś lub jutro.

lukasz78 12:22 czwartek, 31 maja 2012

moim zdaniem powinieneś to zgłosić na policję, ew do MZK
ja żałuję, że mojej ostatniej ciekawej przygody nie zgłosiłem na policję

ralfbutton 10:32 czwartek, 31 maja 2012

Pisz, jak będziemy milczeć to będzie więcej takich sytuacji.

rowerzystka 19:54 środa, 30 maja 2012

Dlatego właśnie nie jeżdżę ulicami po mieście:)
Kierowca musiał być niezły typ, ze chcial sie jeszcze kłócić.

kundello21 13:33 środa, 30 maja 2012

Gdyby w tym samym czasie ten drugi rowerzysta też napisał skargę, to niemal pewne, że kierowca miałby przynajmniej nieprzyjemną rozmowę z przełożonym.

limit 11:08 środa, 30 maja 2012

Dokładnie. Miałem napisać to samo co Shrink. Pismo do przewoźnika (lub organizatora komunikacji) powinno sprawę załatwić. Może okaże się, że to nie pierwszy przypadek?

michuss 10:51 środa, 30 maja 2012

A swoje dane mogę wysłać łacznie z adresem, i tak mam inny adres zameldowania a inny zamieszkania, więc luzik.

lukasz78 09:55 środa, 30 maja 2012

Gróźb karalnych to nie było, bo przepis mówi, ze groźby muszą wywołać obawę ich spełnienia, a ja się gościa nie bałem. Natomiast bardzo niebezpiecznie wyglądała sytuacja z tamtym rowerzystą i przede wszystkim za tamto powinien gość zostać ukarany, o mały włos a by gościa z premedytacją potrącił.

Nie wiem, czy monitoring w autobusie coś da, bo filmowane jest raczej to, co jest przed autobusem, a szofer przydusił gościa bokiem autobusu, ale coś tam można spróbować zadziałać w firmie przewozowej. Fakt, że monitoring mógł uwiecznic fakt wyprzedzania tuż przed przystankiem, co jest niebezpieczne samo w sobie.

lukasz78 09:54 środa, 30 maja 2012

A to s...wysyn! Nie mam dużego doświadczenia w tym temacie, ale uważam, że warto wysłać zdjęcie tego gnoja z opisem: 1. Na Policję 2. Do MPK czy co tam u Was jeździ po mieście.

1.Na Policji może nawet oleją, ale jeśli to taki idiota, może kiedyś ktoś założy mu postępowanie (kto wie co wywija jak ma gorszy dzień i co się może stać), to wtedy Twój przykład może pomóc panu ujowi ponieść konsekwencje.

2. Są jednak następujące konsekwencje: Firma Transportowa bodajże na pdst. jakiejś durnej ustawy będzie mogła zażądać Twoich danych osobowych z adresem zamieszkania włącznie, bo jak nie - oleją Twoje zgłoszenie. Wewnętrzny głos :P mówi mi, że w takiej "firmie" to same znajomki i Twój adres może trafić w łapy pana uja kierowcy, czego raczej byś sobie nie życzył. Ale możesz spróbować wysłać takie info bez dancyh - zobaczysz jak zareagują.

Pozdrawiam i szerokości.

validator 09:51 środa, 30 maja 2012

A233 to MAN Lion''s City G z ITS Michalczewski. Możesz napisać skargę, bądź bezpośrednio do Michalczewskiego, bądź przez ZTM, który ją prześle do przewoźnika. W MZA w takim przypadku kierowca ląduje na dywaniku i może stracić premię.

oelka 09:51 środa, 30 maja 2012

Na pewno możesz złożyć skargę na kierowcę do firmy przewozowej. Co to da? Nie wiem. Może ktoś z nim przeprowadzi rozmowę w stylu "panuj nad sobą" a Tobie dostaną się pisemne przeprosiny.
Może w autobusie był monitoring. Jeśli tak, to powinno być z tego nagranie i w przypadku skargi powinni go zabezpieczyć.
Czy na Policji coś wskórasz? Skarga na zachowanie kierowcy to chyba nie ich broszka. Gdyby coś się stało, to pewnie już tak. Albo gdyby oni go "na żywo" przydybali w takim zdarzeniu. Ewentualnie jeśli padły "groźby karalne" ale to bez świadków albo nagrań trudne do udowodnienia.

limit 09:48 środa, 30 maja 2012
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa iazaw

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]