Zignorowałem ostentacynie

Piątek, 13 kwietnia 2012 · Komentarze(12)
Być może gdybym zignorował tak zwyczajnie, wszystko byłoby dobrze. Ale ja zignorowałem w najgorszy z możliwych i perfidnych sposobów. Mianowicie zignorowałem - uwaga, wstrzymujemy oddech! - ostentacyjnie.

Chodzi oczywiście o pewne forumowe wydarzenia, które doprowadziły do mojego odejścia z forum podrozerowerowe.info. Nijaki Arkadoo (czy jak to się pisze, nie chce mi się sprawdzać), jeden ze światłych adminów, oczywiście dobrych ludzi (bo świat jest pełen dobrych ludzi), zgrabnie wyjaśnił, na czym polegają moje przewiny:

Łukasz dostał ostrzeżenie, które ostentacyjnie zignorował umieszczając w sygnaturce tekst sugerujący, że robimy cyrk.

Cóż, mieliśmy na tym forum przejaw bezdennej głupoty, kiedy to inny z oświeconych adminów, tym razem niejaki Borafu, wlepił mi ostrzeżenie za wklejenie zdjęcia biało-czerwonej flagi z napisami "Wilno" i "Lwów". A że czasem z głupotą nie da się walczyć, to należy ją ignorować. A więc ją zignorowałem. Ostentacyjnie.

A może to nie głupota? Może admin Borafu chciał dobrze? Może jako dobry człowiek chciał mnie naprowadzić na właściwe tory, zaszczepić w moim sercu dobro i wyplemić nacjonalistyczne demony sprytnie ukryte pod biało-czerwoną flagą? A ja, zamiast dać się naprostować, tak go po prostu i na chama zignorowałem. Ostentacyjnie.

Tematu cyrku na razie nie poruszam, jemu poświęcę inną notkę.

Wróćmy teraz do tego, co napisał niejaki Arkadoo. Zabolało go, że zignorowałem. I to ostentacyjnie. Bo ja admiński tok myślenia rozumiem. Według tego toku ostrzeżenie ma mnie przestraszyć. Ma sprawić, że dostrzegę wielkość adminów, uznając jednocześnie swoją małość i nędzę, że odtąd będę tańczył tak, jak mi zagrają, spoglądając ze strachem i trwogą na admińskie wyżyny. A ja zamiast tego zignorowałem. Ostentacyjnie. I to kogoś zabolało.

Jestem złym człowiekiem. Bo ignoruję. Ale lepiej ignorować (nawet ostentacyjnie), niż być ignorantem. Ale o ignorantach będzie w innej notce.

A teraz rowerowanie wczorajsze. Rano po wyjściu z domu zobaczyłem deszcz. Czekałem 20 min., przestało padać, ruszyłem, Warszawa wyglądała tak:



Zdołałem jeszcze wykręcić 25 km i poszedłem do roboty, w czasie przerw w robocie kolejne 10 (a może nawet 11 czy 12, nie pamiętam), a potem zrobiłem sobie przejażdżkę przez Ochotę, Włochy, Ursus i Jelonki, stamtąd dotarłem na Bielany. Pogoda była już piękna, sfociłem też jedną włochowską ruderkę:



Potencjał jest, tylko odnowić trzeba. A sama przejażdżka to było coś ponad 30 km. Sporo kluczyłem po lokalnych uliczkach, zwłaszcza we Włochach.

Wieczorem przed snem zrobiłem jeszcze objazd Bielan. Fajna jazda, spokojne miasto i praktycznie zero wiatru. Łącznie wyszło 84 km, wystarczy.

Komentarze (12)

No ale mam nadzieję, że zdążysz w tym wcieleniu ;)

rowerzystka 07:51 poniedziałek, 16 kwietnia 2012

Iii, zanim pojadę rowerem do Lwowa, mam do obskoczenia sporo polskich miast i gmin :)

lukasz78 07:49 poniedziałek, 16 kwietnia 2012

Swoją ciekawość zaspokoisz w czasie planowanej wycieczki :)

rowerzystka 07:46 poniedziałek, 16 kwietnia 2012

Eee, w Polsce aż tak fatalnych nawierzchni nie widziałem :)

We Lwowie byłem raz, ponad 10 lat temu, pamietam zwłaszcza rozklekotane tramwaje wlokące się z prędkością niewiele większą, niż prędkośc pieszego. Ciekawe, jak to wygląda teraz.

lukasz78 07:22 poniedziałek, 16 kwietnia 2012

Plany zacne :)
@Wilk, na Twej fotce polskością zawiało ;)

rowerzystka 06:57 poniedziałek, 16 kwietnia 2012

To już beze mnie
I Lwów i Wilno bezpośrednio z Warszawy zaliczałem ;))

Ale cele bardzo zacne - kresy mają swój urok, a taka Ukraina to już trochę inny świat, rowerzyści odczuwają tą różnicę szczególnie poprzez swoje 4 litery - Lwów to najbardziej antyrowerowe miasto w jakim byłem :))
https://picasaweb.google.com/112049258709272112752/Lwow491km#5474507760810292466

wilk 00:36 niedziela, 15 kwietnia 2012

Lwów i Wilno to plan-minimum!

mors 00:24 niedziela, 15 kwietnia 2012

Bitelsowa - byłbym bardzo wdzięczny jakbyś mówiła tylko za siebie, a nie za "wszystkich użytkowników forum" - bo wielu z nas (a ja jestem na tym forum od samego początku i w jego działanie włożyłem wiele serca, energii, przekazywałem tam mnóstwo wiedzy rowerowej, napisałem dla użytkowników masę relacji z wszelakich wyjazdów).

I dlatego tym bardziej mnie boli gdy widzę że admini kpią z dotychczasowych niepisanych zasad - i po chamsku cenzurują dyskusję oraz kasują wszystkie niewygodne dla siebie materiały.

wilk 22:47 sobota, 14 kwietnia 2012

Jutro kolejny odcinek pt. "Czy Guderian byl Żeligowskim czyli tęsknota za rozumem".

lukasz78 20:16 sobota, 14 kwietnia 2012

Bitelsowa: Boli Cię coś, prawda? Przykro mi, będzie boleć jeszcze mocniej, śledź bloga :) A forum jest bardzo fajne, pisałem o tym w poprzednich wpisach. Krytyka dotyczy adminów a nie forum, warto czytać ze zrozumieniem :)

Pidzej: Uchwyciłeś sedno. Niektórzy admini chyba mają niespełnione ambijce dydaktyczne.

lukasz78 20:14 sobota, 14 kwietnia 2012

A dlaczegóż by nie pośmiać się z niekompetencji adminów/moderatorów? Na szczęście na BSie Admin nie interesuje się treścią wpisów i nie stosuje żadnej cenzury. Tutaj nie dostanie się ostrzeżenia z adnotacją w stylu: "twoje posty są nudne i przewracają mi się flaki jak się to czyta" (autentyk z wspomnianego forum).

Pidzej 19:33 sobota, 14 kwietnia 2012

ŻAL.PL - OSTENTACYJNIE.
Zachowujesz się jak gówniarz. Powinieneś takie sprawy załatwiać na PW z adminami na forum,a nie wylewać swoje "gorzkie żale" na innym forum.Ostatecznie byłeś na naszym forum z nami , skoro Ci się teraz nie podoba to zakończ już ten śmiechu wart "pamiętnik", bo wykazujesz tym brak szacunku do wszystkich użytkowników forum podając jego nazwę. Odszedłeś - to skończ ten temat, bo zachowujesz się jak dziecko które dostało klapsa.

Bitelsowa z forum 17:35 sobota, 14 kwietnia 2012
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa umies

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]