Trzej grójeccy dresiarze

Wtorek, 27 marca 2012 · Komentarze(11)
Znowu hulał w Warszawie masakryczny wiatr, a mimo to zrobiłem po Warszawie 80 km. Tempo raczej spokojne, bo nie widziałem sensu szarpać się z wietrzyskiem. Zajęło mi wczorajsze rowerowanie ponad 4 godziny, czyli tyle, ile przeciętny Polak spędza dziennie przed telewizorem. Ja tam w telewizor gapię się od wielkiego dzwonu, więc czasu na rowerowe przejażdżki spokojnie starcza :)

Zrobiłem też pierwszą "rundę karną" na Moście Północnym. O dziwo nikt mnie nie obtrąbił tym razem :) Obtrąbiony zostałem dopiero na trasie prowadzącej z mostu do pętli przy hucie, chyba tak "dla zasady", bo ja jechałem pasem prawym, a trąbiący blaszak pruł na złamanie karku lewym. Później obejrzałem sobie ten samochód i jego załogę (auto utknęło na czerwonym przy hucie) - marka BMW, rejestracja WGR (powiat grójecki), w środku trzech dresiarzy z twarzami wyrażającymi tęsknotę za rozumem. I to chyba wystarczająco tłumaczy przyczynę obtrąbienia :) Tym razem uczciwie przyznaję, że się nie wykłócałem - samotny pojedynek z trójką grójeckich dresiarzy chyba jednak nie byłby szczytem rozsądku.

A poza tym dzień bez historii. Tylko ten wiatr...

PS. Drodzy dresiarze, mam babcię w okolicach Grójca, więc proszę mi na przyszłość powiatu grójeckiego nie kompromitować :)

Komentarze (11)

Niedawno wyprzedzałem łotewskiego TIR-a (autobusem, nie rowerem ;) ), i z nudów zerkłem mu do kabiny: nogi wyciągnięte na dekę rozdz.,kierował łydami, a rękami oburącz się obżerał! o_O

mors 19:30 poniedziałek, 2 kwietnia 2012

O tych laweciarzach to slyszalam, jada ponoc w kolumnie dwa metry, jeden za drugim;/

ememka 08:43 piątek, 30 marca 2012

Może masz rację, trzeba się cieszyć z tego co mamy i doceniać to, nawet tych dresiarazy :)

lukasz78 07:09 piątek, 30 marca 2012

Nie przejmuj się. Dresiarze zachowali się w porządku. Dali sygnał ostrzegawczy, że jadą. Kultura na drodze musi być. Zobaczyłbyś litewskich laweciarzy, jadących od Orzysza. Ci to dopiero wyprawiają cuda na drodze. Ci nie muszą trąbić, jedzie masa huku i uwierz mi, chcesz przeżyć, spieprzaj z drogi jak najdalej. Wiem to z autopsji.

Dario 04:56 piątek, 30 marca 2012

Czeba, czeba być twardym a nie miętkim :)

lukasz78 07:24 czwartek, 29 marca 2012

Wiatr jeszcze trochę z nami pobędzie. Trzeba się przyzwyczaić, tak jak do mrozu w zimie. :)

chrabu 19:45 środa, 28 marca 2012

Wszystko byłoby ok ale faktycznie, ten wiatr jest załamujący. Pozdrawiam

zielonamila 15:09 środa, 28 marca 2012

Widać dodają sobie w ten sposób animuszu w wyścigu do kolejnego czerwonego światła :)

lukasz78 13:32 środa, 28 marca 2012

Zawsze mnie fascynuje: strąbienie człowieka przy wyprzedzaniu go sąsiednim pasem.

Hipek 13:16 środa, 28 marca 2012

Dałabyś radę i w samym mieście tyle zrobić metodą wielokrotnego objeżdżania tych samych ulic, którą ja z reguły stosuję w Warszawie :) Wiem, że to może być dla wielu nudne, ale mnie kręci sama jazda, więc nie przeszkadza mi takie kręcenie się w kółko. Inaczej jest gdzieś daleko za miastem, gdzie takie kręcenie się może znużyć (pisałem o tym), ale w mieście jest inaczej - zawsze się coś dzieje, adrenalinka skacze no i cały czas człowiek jest blisko domu, więc może w każdej chwili przerwać, jak mu się znudzi, daleko za miastem przerwać nie można, tylko trzeba się chociaż do odległej o 30 km stacji kolejowej dotoczyć.

lukasz78 11:17 środa, 28 marca 2012

Kurcze 80km po Wawie :) ja bym musiala Edi dwa razy dookola objechc, zeby tyle kaemow zrobic:)

ememka 11:06 środa, 28 marca 2012
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa zymni

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]