Cholera jasna, o czym by tu napisać?

Środa, 21 marca 2012 · Komentarze(13)
Cholera jasna, o czym by tu napisać? Że rano gumę złapałem? Że cały dzień walczyłem z wiatrem? Że mimo to zdołałem pyknąć 74 km po Warszawie? Kurczę, nawet nie mam zdjęć, którymi mógłbym tę blogową białą plamę jakoś zaklajstrować.

Czy Wy też tak czasem macie, że nie wiecie, co napisać na swoim blogasku? :)

Komentarze (13)

Ja staram się uzupełniać codzienne,ale od czwartku do soboty bylo sporo rowerowania i obowiązów a dziś praktycznie same obowiązki i tak oto nie nadązam z wpisami.

lukasz78 17:30 niedziela, 25 marca 2012

Się poczyta :) Przy okazji melduję, że żyję, ale nie wiem kiedy uzupełnię wpisy, może dopiero w poniedziałek. Duzo rowerowania i innych zajęć, stąd opóźnienia.

lukasz78 18:24 sobota, 24 marca 2012

Jakbyś wyjechał z miasta, to dopiero byś poczuł wiatr ;-)

BTW musisz przeczytać wątek o oponach Schwalbe na Forum;-)

vagabond 21:15 piątek, 23 marca 2012

A ja się teraz muszę podzielić z Wami radością ową, ze dziś Najwyższy ulitował się nade mną, przebiciem dętki mnie nie pokarał, ponad setkę przejechać i siedem gmin zalyczyć pozwoloł. I jak tu szczęśliwym nie być?

lukasz78 21:34 czwartek, 22 marca 2012

Nie przejmuj się Łukasz, jest jeszcze takie powiedzenie, że trzeba milczeć, lub mówić rzeczy mądrzejsze od milczenia. :-)

transatlantyk 18:09 czwartek, 22 marca 2012

A ja jeszcze do tego, co napisał Mors dodam: spraw sobie jakiś drugi rower rezerwowy. Kiedyś pewnie poważniejsza awaria w końcu trafi rowerek i wtedy będziesz jak bez gaci na środku rynku. A tak to jeden się wstawia do serwisu i jeździ drugim. Przy takich przebiegach, to "kiedyś" może zupełnie nieoczekiwanie wyskoczyć.

limit 17:07 czwartek, 22 marca 2012

Ja drżę na myśl, że Twój roczny Kross za jakieś pól roku przegoni mojego, 13-letniego! ;)

Lukasz, jest takie, za przeproszeniem, powiedzenie:
Prawdziwy mężczyzna mówi wtedy, kiedy ma coś do powiedzenia". ;))

Ja je stosuję.
Czasami. ;)

mors 16:40 czwartek, 22 marca 2012

A o w ogóle to drżyjcie, bo dzisiaj zalyczam całe 7 gmin, oczywiście jak Allah pozwoli :) Wejdę w te gminy jak pitbull w kurnik!

lukasz78 12:53 czwartek, 22 marca 2012

Po jakiejś dłuższej wycieczce bardziej się rozpiszę, a co do zdjęć dupencji, to się zastanowię, ale faktycznie może być to dobry patent :)

Co do opony... Hmmm, pomyślę o tych Schwalbe, bo będę i tak wymieniał z przodu. Ta z tyły przejechała jakieś 5000 km i dotychczas wszystko było OK. Pierszego kapcia złapałem na niej po przejechaniu przez metalowy prób zwalniajacy, podrzuciło mnie na nim i koło mogło z impetem spaść na jakieś leżące szkło. Drugi kapeć mógł byc konsekwencją pierwszego (źle wyczyszczona opona).

Na razie od złapania gumy 90 km bez strat :)

lukasz78 12:27 czwartek, 22 marca 2012

Czasem nie ma o czym pisać, a czasem się nie chce. I trzeba z tym żyć :-) Zawsze znajdzie się okazja w przyszłości by nadrobić zator w słowotoku.

limit 11:00 czwartek, 22 marca 2012

Mamy, dlatego czasem nic nie piszę ;-p. Wiele osób to nawet przez cały rok niemal nic nie wpisze poza nagłówkami. Może jakaś blogowa rutyna Cię dopada.

Z tym kapciami to też już ostatnio jakaś codzienna tradycja. Jeśli znowu złapałeś w tylnym kółku to ewidentnie coś w tej oponie siedzi. Tak jak pisał Mors, poszukaj oponki z wyższym bieżnikiem może. Ja sporą część roku jeżdżę na schwalbe marathon cross i na jakieś 20 tysięcy km przejechanych na tych oponach złapałem dwa kapcie w tym oba z mojej winy. Te opony kosztowały 70 kilka zeta (więc na schwalbe niedrogo) ale z tego co widzę są obecnie trudno dostępne. Mają szerokość 38mm więc nie są jakieś mega szerokie, dobrze trzymają się drogi i spokojnie dają radę nawet w trochę trudniejszym terenie.

Pozdrower

stamper 10:52 czwartek, 22 marca 2012

Zawsze może wrzucić zdjęcie jakiejś dupencji. To się zawsze sprawdza. ;)

Niewe 10:51 czwartek, 22 marca 2012
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa owduz

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]