Tour de Ciechanów & Pasieki

Sobota, 17 marca 2012 · Komentarze(9)
Kategoria Ponad 117 km
Czy można być w trasie prawie 9 godzin, a potem przyjechać na pociąg zaledwie 2 minuty przed jego odjazdem? Można! Dwie minuty są ważne. Zawsze.

Ale zacznijmy od początku. Najpierw wyjaśnię, skąd jechałem, dokąd i dlaczego. A więc ruszyłem z Płocka z zamiarem przejechania przez Ciechanów i Maków Maz. i dotarcia do linii kolejowej Tłuszcz-Ostrołęka, którą nigdy w życiu nie jechałem, a którą bardzo chciałem się przejechać i przy okazji dotrzeć do Warszawy. No to po kolei:

1. Z Płocka o poranku

Z Płocka wyjeżdżam o 6:30, co jak dla mnie jest porą dosyć dziką, bo z reguły nie lubię zrywać się rano i rano wyjeżdżać. Ale trzeba było zdążyć na pociąg, więc cóż było robić...

Z Płocka turlam się na Staroźreby a potem na Drobin - ten sam Drobin, w którym porwano niejakiego Krzysztofa Olewnika. Mnie na szczęście nikt nie porwał. Trasa jak trasa - raczej płasko, dookoła same pola.



Na fotce widać tereny gdzieś przed Drobinem. W Drobinie krótki postój, wcinam hot doga na "cepeenie" i jadę na Raciąż, w Raciążu zatrzymuję się na chwilę i cykam fotkę.



Miasteczko jak miasteczko, ani szczególnie piękne ani masakrycznie brzydkie. Ogólnie ujdzie.

2. Do Spalinogrodu

Zanim dotarłem do Spalinogrodu (zaraz się dowiecie, co to takiego ten Spalinogród) robię krótki postój w barze za Raciążem, gdzie uzupełniam kalorie i mikroelementy :)



Piwa nie dopiłem, bo miałem ochotę na małe, a mieli tylko duże butelkowane. Dobrze, że nie dopiłem, bo dopijanie zajęłoby mi 3 minuty, a tymczasem nawet 2 minuty są ważne, ale do tego jeszcze dojdziemy.

Dalej toczę się przez Glinojeck w stronę Spalinogrodu, zaliczając za Glinojeckiem mały kryzys, co skutkowało krótkimi odpoczynkami. Wreszcie osiągam Spalinogród.

A Spalinogrodem ochrzciłem Ciechanów. Na ulicach pełno TIR-ów i osobówek toczących się we wszystkich możliwych kierunkach, a ulice przypominają ścieki komunikacyjne, zachęcając do podróży samochodem i skutecznie tępiąc inne formy transportu, zwłaszcza transport rowerowy. Nawet przez rynek poprowadzili ściek komunikacyjny z kilkoma pasami! Zdjęć zatem nie robię, bo nie będę dla jednej fotki przeciskał się przez kilka pasów z pędzącymi samochodami. Niech spadają ze swoimi spalinami.

3. O, czyżby powietrza brak?

Kilkanaście kilometrów za Ciechanowem stara śpiewka, czyli odkrywam braki powietrza w przednim kole. Tym razem jechać się da, tylko trzeba dopompowywać co jakiś czas, co też robię na mijanych kolejno stacjach benzynowych, tak dojeżdżam do Makowa Mazowieckiego, gdzie znajduję serwis rowerowy i funduję sobie nową dętkę plus oczyszczenie opony ze wszelakiego syfu. Oczywiście te przygody negatywnie rzutują na mój czas jazdy i godzę się z myślą, że nie zdążę na swój pociąg, a następny dopiero za kolejne 1,5 godziny. No to dupa.

Zdjęć Makowa nie robię, jestem zły, nie mam weny. Ale kiedyś sfocę, bo miasteczko wywarło na mnie pozytywne wrażenie, wyglądało na czyste i zadbane. A więc na osłodę fotka sprzed Makowa:



4. Umrę, ale na pociąg zdążę!

Za Makowem zgodnie z planem zaliczam gminę Szelków, robiąc tam małą pętelkę, potem dobijam do drogi na Różan. Tempo spokojne, no bo skoro i tak nie zdążę na pociąg... Nagle widzę tabliczkę "Różan 12 km". A myślałem, że jest co najmniej 18! Szybko przeliczam wszystko w głowie i dociera do mnie, że jak dam z siebie wszystko, to zdążę! To nic, że jestem odwodniony, głodny, zmęczony... To jest nieważne. Zawziąłem się. Umrę, a zdążę. Naciskam na pedały, wiatr pomaga, osiągam prędkość 28-30 km/h, szybko przetaczam się przez Różan i most na Narwi i dalej do linii kolejowej! Tu zaczynają się schody, bo droga trochę faluje, wiatr w plecy słabnie (długi odcinek leśny), ja ledwie żywy (piiić!!!), ale poniżej 25 km/h nie schodzę. No i zdążam! O 15:11 jestem na stacji Pasieki, pociąg już stoi, odjazd za 2 minuty.



5. Drzemka i pomyłka

W pociągu zasypiam, budzę się w Tłuszczu, wysiadam zaspany, na drugim peronie stoi jakiś inny pociąg, ja w tym stanie zaspania biegnę do niego i wsiadam, nie myśląc o tym, dokąd ten pociąg jedzie. A on rusza, ale w stronę... Małkinii. Nie Warszawy.

No to wysiadam kilka kilometrów za Tłuszczem, rowerem wracam do Tłuszcza i krążę trochę po miasteczku, czekając na pociąg właściwy. W końcu nadjeżdża, wsiadam i jadę, przy okazji ładując komórkę w... kabinie maszynisty :) Komórka mi zdechła, a że do kabiny maszynisty drzwi były otwarte, to zapytałem z głupia frant, czy ma gniazdko i mogę podładować komórkę. Gniazdko miał i pozwolił.

6. Koniec

Na koniec dnia dojeżdżam z Dworca Wileńskiego na Bielany. Wystarczy.

Komentarze (9)

Spokojnie, zaraz wrzucę relację z jeszcze dłuzszego dystansu :)

Co do przemykania głownymi drogami... Ma to swoje wady (większa monotonia) i swoje zalety (efektywność). Zależy, co jest w danej chwili priorytetem. Coś za coś. Ale wypad niedzielny to już głównie boczne drogi, zaraz wrzucam relację.

lukasz78 13:06 wtorek, 20 marca 2012

Znowu kolejny piekny dystans;) Ja swoja niedzielna wycieczke wlasnie odchorowuje;/

ememka 07:43 wtorek, 20 marca 2012

Normalnie cyborg. Codziennie takie dystanse. Nawet połowy tego nie zrobiłem a czułem się zrąbany jak koń po westernie.

limit 19:39 poniedziałek, 19 marca 2012

Jedzonko i piwko, już by mi się nie chciało jechać. :D
Chociaż w sobotę grilla zaliczyłem, ale bez piwka...

chrabu 18:46 poniedziałek, 19 marca 2012

No właśnie maszynista ostrzegał mnie, ze ma 110 wolt, ale na ładowarce miałem napisane, ze jest od 100 do 240 V więc zaryzykowałem i zadziałało.

lukasz78 17:57 poniedziałek, 19 marca 2012

Maków Mazowiecki jest sympatycznym miastem. Niedaleko jest całkiem pokaźna górka, na która się kiedyś wspinałem.
Nie wiem jak się komórka naładowała, ale w zasadzie w gniazdku w kabinie mechanika jest... 110V prądu przemiennego, a reszta zależy od stanu przetwornicy :-)

oelka 16:58 poniedziałek, 19 marca 2012

Kilometry to przy okazji, bo teraz bardzo polubiłem zaliczanie gmin :)

lukasz78 13:35 poniedziałek, 19 marca 2012

Nieźle nabijasz te kilometry, ale Ty to lubisz :)

rowerzystka 13:01 poniedziałek, 19 marca 2012
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa cnalp

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]