W krainie pływającej brei

Piątek, 17 lutego 2012 · Komentarze(7)
Jazda rowerem powinna sprawiać przyjemność. Swoje plusy ma jazda w piękną słoneczną pogodę, fajne przygody i wspomnienia daje jazda po śniegu, mnóstwo satysfakcji potrafi dać ileś kilometrów przejechanych na siarczystym mrozie.

A co może dać jazda po pływającej wodno-błotno-solnej brei? Mi niestety oprócz przemoczonych ciuchów nie dała zupełnie nic. Dlatego wczoraj odpuściłem sobie większe rowerowanie i przejechałem całe 40 km.

Wystarczy. Ale dzisiaj sobie odbiję.

Komentarze (7)

Eee, Robert jest zdecydowanie poza moim zasięgiem, mnie zadowoli miejsce w Top10 na koniec roku :)

lukasz78 09:13 poniedziałek, 20 lutego 2012

zapowiada się Twoja pasjonująca walka z Robert1973 o prymat na BS :) Co za dystans...
pozdrowienia z Tatr!

tomski 18:26 niedziela, 19 lutego 2012

Właśnie zakończyłem wojaże z 190 km na koncie i zamiast odpoczywać ogarniam się i lecę na imprezę :)

lukasz78 20:38 sobota, 18 lutego 2012

Breja to nic dobrego, ale dzisiaj sobie nadrobiłeś :)

chrabu 19:24 sobota, 18 lutego 2012

Miłej podróży :)

rowerzystka 18:51 sobota, 18 lutego 2012

Relacja z dzisiaj bedzie jutro, na razie napisze tylko,ze przejechalem dzis 179 km i jeszcze mnie czeka droga z dworca do domu, pozdrowienia z pociągu z Łowicza do Warszawy :)

lukasz78 18:45 sobota, 18 lutego 2012

Czekam na "dzisiaj" :)

rowerzystka 09:41 sobota, 18 lutego 2012
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa utree

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]