Brrr, zimno

Piątek, 27 stycznia 2012 · Komentarze(6)
Czasem przychodzi taki moment, że człowiekowi spada motywacja, zanika zasilanie, zawiesza się system. Ja przerabiałem to wczoraj rano, przy czym przyczyną nie był ani spór wokół ACTA ani zapowiedź końca świata ani nawet niestabilna sytuacja w Osetii Południowej i Abchazji. Przyczyna była bardziej prozaiczna - mróz i silny miejscami lodowaty wiatr.

Tak więc doszło nawet do tego, że przerwałem na jakiś czas jazdę i oddałem się takim dziwnym i nielubianym przeze mnie czynnościom, jak np. czyszczenie łańcucha. Nawet warto było, bo całkiem sporo gleby udało się z tego łańcucha odzyskać :) Ale w końcu jakoś tam się ogarnąłem i uczciwe 27 km przed pracą przejechałem. Podczas przerw w pracy dorzuciłem kolejne 8.

Po południu motywacja była nieco lepsza i tak, załatwiając po drodze różne ważne i pożytaczne sprawy, dobiłem do 68 km. Co nie znaczy, że było lekko - paluchy u stóp i rąk czasem nieźle przymarzały.

A wszystko przez to, że jestem tylko człowiekiem. Gdybym był cyborgiem, to czyż zycie nie byłoby prostsze? :)

Komentarze (6)

Rzeczywiście bardzo podobny tytuł :) mamy takie same odczucia po jeździe w takiej pogodzie... :)

dariakasztan 08:51 niedziela, 29 stycznia 2012

Gdybyś był cyborgiem to w zwolnionym tempie być jechał :)

rowerzystka 00:24 niedziela, 29 stycznia 2012

zamieniasz się w Yeti ;)

chrabu 20:28 sobota, 28 stycznia 2012

Ja już się chyba na mrozy uodporniłem, 81 km dzisiaj smignąłem bez problemów motywacyjnych, ale wpis dopiero jutro :)

lukasz78 19:12 sobota, 28 stycznia 2012

Zimno to stan urojony! :)

PS. właśnie wróciłem z przerębla :D

mors 16:41 sobota, 28 stycznia 2012

wtedy obwody by Ci zamarzły. ;)

chrabu 16:06 sobota, 28 stycznia 2012
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa latko

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]