Wściekłość

Wtorek, 10 stycznia 2012 · Komentarze(9)
Jestem wściekły, jestem wkurzony. No bo ile razy do k.... nędzy można przebijać dętkę? Wczoraj poszła dętka w przednim kole, a dziś (ponad godzinę przed pisaniem tej notki) ponownie w tylnym. Czy ktoś w końcu posprząta to tłuczone szkło, które od Sylwestra wala się na potęgę w całym mieście czy też ten koszmar potrwa aż do maja? I nie chodzi już tylko o rowerzystów - zwierzęta też kaleczą łapy o ten szajs i potem cierpią. Czy naprawdę nie ma na to mocnych?

Dobra, trochę się uspokoiłem. Więc dodam z kronikarskiego obowiązku, że wczoraj zrobiłem 65 km - 25 przed pracą, trochę w czasie pracy i ponad 30 po (docierając m.in. aż w okolice lotniska Okęcie). Pierwsze 25 km było na przebitej dętce - przebicie było na szczęście minimalne, więc tylko dwukrotnie uzupełniałem zapas powietrza na mijanych stacjach benzynowych.

A dzisiaj ciachnąłem tylną dętkę porządnie. I już jechać się nie dało, nawet z regularnym dopompowywaniem. Załatwiona na amen :(

PS. Co do tych tłuczonych butelek, to już kiedyś naszedł mnie pomysł, aby zdelegalizować jedynie picie alkoholu pod gołym niebem w szklanych butelkach i walić za to naprawdę surowe kary, za to zalegalizować picie z butelek plastikowych lub puszek tudzież innych naczyń nietłukących się (kartony, plastikowe kubeczki itp.). Zakaz picia pod chmurką i tak jest fikcją, zresztą sam go wielokrotnie łamałem, więc zamiast utrzymywać tę fikcję należy zorganizować wszystko tak, aby picie pod gołym niebem było jak najmniej uciążliwe dla wszystkich. A więc picie TAK, szło NIE.

Ale oczywiście i tak nic nigdy z tego nie wyjdzie. Nasze państwo woli utrzymywać fikcję "walki z alkoholizmem", a szkło niech się dalej wala...

Komentarze (9)

Nie mogę czytać takich historii, o codziennych kapciach. ;)
Opony Dębicy, dętki Dębicy, i święty spokój!
(po 28kkm moja tylna dętka nie została wciąż jeszcze rozdziewiczona ;) i jeszcze bezczelnie trzyma ciśnienie, niezmiennie od 12 lat!
Stal, nie guma. ;)

mors 22:53 piątek, 13 stycznia 2012

Żołądkową gorzką w plastiku już spożywałem :)
http://photo.bikestats.eu/zdjecie,pelne,167368,zoladkowa-w-plastiku.html

Niewe 09:14 piątek, 13 stycznia 2012

Z tymi plastikami pomysł nie jest zły, przynajmniej by się nie tłukło potem. Dobre z tymi kioskami, przynajmniej może wzrośnie czytelnictwo w narodzie przy okazji alkoholizacji :)

lukasz78 07:01 piątek, 13 stycznia 2012

Może wzorem Rosji wprowadzić sprzedaż wysokoprocentowych alkoholi w pojemnikach do jogurtów?
Tyle, że oni to sprzedawać mają w kioskach z prasą.

oelka 22:46 czwartek, 12 stycznia 2012

Współczuję :/

rowerzystka 18:14 środa, 11 stycznia 2012

Już mi nerwy powoli przeszły, o 11 otwierają serwis koło mojej roboty, więc odstawię rowerek. Nieźle się obśmieją na mój widok, wszak ledwie 2 dni temu zakładali mi nową dętkę. No trudno, taki lajf.

lukasz78 09:50 środa, 11 stycznia 2012

Ja dzisiejszego flaka złapałem na ścieżce nad Wisłą. Co mnie jakoś nie dziwi, bo tam ludzie alkoholizują się na potęgę. I nie mam nic przeciwko (sam tam niejednego browara w życiu wypiłem), ale niech piją z puszek.

lukasz78 09:06 środa, 11 stycznia 2012

A ja zrobiłbym nocne rowerowe patrole, które w piątkowy wieczór szukałyby amatorów tłuczenia szkła na DDR, a potem przeciągały ich dupą po właśnie potłuczonym dziele sztuki.

Teraz i tak jest spokojnie: wiem, gdzie na trasach leży, a miejscami już jest ładnie rozjeżdżone. Jedyną pułapką jest szkło za przystankiem autobusowym Piastów Śląskich - leży w cieniu, trzeba wiedzieć, żeby nie najechać

Hipek 08:58 środa, 11 stycznia 2012
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa alasi

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]