Żywot ciułacza

Niedziela, 8 stycznia 2012 · Komentarze(16)
Od jakiegoś czasu brakuje mi długich całodniowych wypraw rowerowych. Różne okoliczności sprawiają jednak, że muszę się zadowolić drobnym ciułaniem i patrzeć z zazdrością, jak niektórym rowerzystom przez weekend puchną statystyki. No trudno, na dłuższe wyprawy przyjdzie czas od lutego.

Ja wczoraj uciułałem skromne 51 km po Warszawie. Dobre i to.

A może powinienem jeździć mniej? W końcu jeżdżę bez kasku i kamizelki, więc według niektórych mądrych głów jestem typem aspołecznym i stwarzam na drogach ogromne niebezpieczeństwo. Wiecie co? Chyba się przesiądę za kierownicę samochodu, od razu zrobi się na drogach bezpieczniej :)

Komentarze (16)

Kobietę "D" też zostaw w spokoju :) Może je ponumeruj? :D

Hipek 14:03 poniedziałek, 9 stycznia 2012

C jak córka" - dobre, o takiej interpretacji nie pomyślałem :)

lukasz78 12:31 poniedziałek, 9 stycznia 2012

Kobieta "C" jak "córka"? Fakt, tu się da przerobić na "rowerową", ale proces chwilę trwa.

Hipek 12:29 poniedziałek, 9 stycznia 2012

O przepraszam, ja jestem rowerzystą a nie bigamistą :)

lukasz78 12:18 poniedziałek, 9 stycznia 2012

Bigamiści!!!!

Rowerzystka 12:09 poniedziałek, 9 stycznia 2012

Iii, w Dubaju co prawda mają podobno sztuczny stok narciarski, ale sprzedają tam... grzane wino bezalkoholowe. Toż to barbarzyństwo :)

W sumie to ja te narty nawet lubię (chociaż narciarz ze mnie taki sobie, mój styl a raczej jego brak jest rozpoznawalny z daleka) i gdyby nie zaawansowana cykloza, to pewnie bym pojechał.

lukasz78 11:59 poniedziałek, 9 stycznia 2012

To pozostaje zamieszkać np. w Dubaju;) Tam osobna kobieta na rower, a osobna na narty hehe

kundello21 11:56 poniedziałek, 9 stycznia 2012

A ja czekam do lutego, kiedy kobieta A pojedzie sobie na narty (też mnie chciała tam zaciągnąć, ale uczciwie powiedziałem, że od nart wolę rower), kobieta B pójdzie na uczelnię na całodniowe zajęcia w sobotę i niedzielę, a ja będę miał całe dwa dni na dwie dłuuugie wycieczki :)

lukasz78 11:41 poniedziałek, 9 stycznia 2012

Obecnie w moim życiu są dwie kobiety, powiedzmy A i B. Kobiety A na rowerową przerobić się nie da, znamy się od wieeelu lat i próby były podejmowane, ale na pojedynczych epizodach się kończyło. Kobieta B to świeża sprawa, powiedzmy że ma pewien rowerowy potencjał, ale nie na całodniowe wyprawy - pojeździłaby przez dwie godziny, a potem i tak wolałaby usiąść w ciepłym domu i się poprzytulać.

Czas rozejrzeć się za kobietą C :))

lukasz78 11:39 poniedziałek, 9 stycznia 2012

Można samemu przerobić taką na rowerową:)
Ja miałem nierowerową, a w tym roku idzie zapisać się do klubu kolarskiego hehe

kundello21 11:25 poniedziałek, 9 stycznia 2012

Szukaj na BSie!

Hipek 11:18 poniedziałek, 9 stycznia 2012

Zawsze mi się jakieś nierowerowe trafiają, czas chyba rozejrzeć się za egzemplarzem rowerowym :D

lukasz78 09:48 poniedziałek, 9 stycznia 2012

To na rower z nimi:D

kundello21 09:41 poniedziałek, 9 stycznia 2012

Zajęcia zajęciami, ale najgorsze to są kobiety :) Wdaję się z nimi w różne relacje, bo mnie do nich ciągnie, a one potem chcą, abym spędzał z nimi czas i za nic nie rozumieją, że wolę w tym czasie cały dzień pojeździć na rowerze :)

lukasz78 09:10 poniedziałek, 9 stycznia 2012

Dołek w tym czasie to norma:) Każdy ma... ile razy ja miałem. Trzeba przeorganizować zajęcia i jakoś czas się znajdzie.

kundello21 07:28 poniedziałek, 9 stycznia 2012

Czyżbyś przeżywał jakiego doła z powodu braku czasu na rowerowanie?

rowerzystka 06:57 poniedziałek, 9 stycznia 2012
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa ksree

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]