Wiatr nie jest taki zły :)
Pogoda wczoraj dopisała, ja się rozkręciłem i w ten sposób wyszło z tego 80 km. Zapuściłem się m.in. aż na daleki Grochów, gdzie dawno nie byłem rowerem, a równocześnie mam z tym miejscem sporo fajnych wspomnień. Gwoździem wczorajszego programu nie był jednak Grochów ani jakiekolwiek inna część Warszawy, był nim wiatr.
I od razu napiszę, że wiatr nie jest taki zły. Z jednej strony czymś pięknym jest wiatr w plecy, pozwalający rozpędzić swój pojazd do całkiem sporych prędkości, z drugiej strony wiatr w twarz to też nie jest tragedia. Taki wiatr potrafi mocno dać się rowerzyście we znaki, ale równocześnie gdy już uda się przejechać w takich warunkach pewien dystans, to odczuwana satysfakcja jest niesamowita, przynajmniej w moim przypadku :) A więc choć wiało wczoraj w Warszawie miejscami potężnie, to uważam, że narzekać nie ma co.
Są gorsze zjawiska, niż wiatr, na przykład deszcz. Ale o deszczu będzie już w następnym wpisie.
lukasz78
Варшава
Uwaga: Osobnik politycznie niepoprawny :) Nie jestem Europejczykiem, jestem Polakiem ze wschodnią duszą. A poza tym podobno jestem toksyczny, podżegam do wojny, jestem chamem i pluję Litwinom do talerza - o czym można przeczytać na pewnym forum dyskusyjnym. Strzeżcie się zatem! :)
Dystans całkowity | 55271.00 km |
Dystans w terenie
| 0.00 km (0.00%) |
Czas w ruchu
|
brak danych. |
Suma w górę |
0 m |
Prędkość średnia: | brak danych. |
Baton statystyk
|
|
Profil | Profil bikera |
Więcej statystyk | Statystyki rowerowe |
Wykres roczny