Gleba pod izbą wytrzeźwień :)

Środa, 28 grudnia 2011 · Komentarze(3)
No i stało się, zaliczyłem piękną glebę na asfalcie pokrytym warstwą lodu. Obyło się bez strat na ciele i sprzęcie, ale żeby było śmieszniej, to wyrąbałem się tuż obok... warszawskiej izby wytrzeźwień. Uprzedzając pytania - byłem trzeźwy :)

Pogoda w miarę dopisywała, wiatr nie dokuczał, więc przejechałem po Warszawie 73 km (dzielnice: Bielany, Żoliborz, Wola, Śródmieście, Ochota, Bemowo). Uwolniona od nadmiaru samochodów Warszawa wyglądała po prostu pięknie. Szkoda, że tak będzie jeszcze tylko przez parę dni, więc cieszmy się chwilą :)

Komentarze (3)

Hehe, no byłem trzeźwy, bo to rano było, ja tylko wieczorami roweruję na bani :) Ale fakt jest faktem, że jak leżałem na asfalcie po wywrotce, to przez chwilę przeszło mi przez głowę, że zaraz podbije do mnie straż miejska (pełno się ich kręci przy izbie wytrzeźwień) i zechce sprawdzić stan mojej trzeźwości :)

lukasz78 22:25 czwartek, 29 grudnia 2011

Dobrze, że nie zamknęli na izbie "do wyjaśnienia" :))

rowerzystka 18:05 czwartek, 29 grudnia 2011

byłeś trzeźwy ? ;-)

marek 15:36 czwartek, 29 grudnia 2011
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa uzoga

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]