Wieś rano, miasto wieczorem

Czwartek, 15 grudnia 2011 · Komentarze(0)
Przed pracą mam do załatwienia jedną sprawę na Białołęce, więc przy okazji podziwiam rowerem wiejskie klimaty. To znaczy Białołęka formalnie jest częścią Warszawy, ale faktycznie jest to wioska. Domy i grodzone osiedla porozrzucane bez ładu i składu, pola uprawne, wąskie szosy i małe sklepiki przy przystankach niczym GS-y przy PKS-ie... Normalnych miejskich ulic, placów, parków szukać tam na próżno. No cóż, po takim wstępniaku już chyba wiecie, że za tą częścią Warszawy nie przepadam i najchętniej włączyłbym ją do 2.strefy biletowej :) No ale telepię się na tę Białołękę (okrężną drogą, bo najpierw pojechałem z Bielan na Bemowo, tam też miałem coś do załatwienia), potem z tej Białołęki przez Bródno i Most Gdański docieram na Wolę do roboty. Na liczniku 36 km. W czasie pracy robię jeszcze 4 podczas przerwy na obiad.

No i to w zasadzie tyle opowieści, bo po pracy docieram szybko do domu, a potem wieczorem robię jeszcze parę kilometrów na Bielanach i to wszystko, jako że mam zupełnie inne sprawy na głowie, tak czasem bywa.

I tak mimo mocnego startu łączny bilans dnia wyniósł zaledwie 56 km. Ale dobre i to.

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa winam

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]