61 km

Wtorek, 11 października 2011 · Komentarze(0)
Rano 30 km przed pracą (a może 29 km, już nie pamiętam) i jazda po Woli, Śródmieściu, Ochocie i Mokotowie. Plus kłótnia z nadpobudliwym kierowcą. Ogólnie jeździło się tak sobie - mokra nawierzchnia (i przez to gorzej działające hamulce), gigantyczne korki (trochę wiatru i deszczyku i już część nieodpornych zbiorkomowców chroni się w blaszanych puszkach) i ogólnie jakaś wyczuwalna nerwowość. No ale takie dni też się zdarzają i nie można się poddawać :)

Po pracy wracam na Bielany, gdzie robię jeszcze trochę kilometrów i mam łącznie 50 km na liczniku. A wieczorem dorabiam jeszcze 11 km, jeżdżąc po Bielanach i Żoliborzu - tym razem jest przyjemnie, całkiem nawet ciepło, niewielki tylko wiatr i zero samochodów. Czy nie mogłoby być tak zawsze? :)

Wyszło 61 km pod koniec dnia.

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa wstaw

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]