Ponad 2000 km we wrześniu
Piątek, 30 września 2011
· Komentarze(2)
Parę dni temu spostrzegłem, że mam realną szansę na przejechanie 2000 km w ciągu jednego miesiąca, czego jeszcze nigdy w życiu nie zrobiłem. Cóż, widać dopiero w wiekiu chrystusowym się rozkręcam :)
Potrzebowałem wczoraj 61 km, a zrobiłem 73. Przed pracą zorbiłem 27 km, krążąc po Bielanach, Bemowie, Woli i Śródmieściu. Chyba o skrawek Ochoty i Mokorowa też zahaczyłem, ale nie chce mi się teraz tego odtwarzać w pamięci ulica po ulicy. Podczas przerw w pracy dobiłem do 30 km. Po pracy ruszyłem dziarsko przed siebie, krążąc po pograniczu Śródmieścia i Woli, by potem dotrzeć na Bielany, gdzie z przerwami robię sporo kilometrów (czysta rekreacja i zakupy). I tak pod koniec dnia osiągam 73 km.
2000 km przekroczone, hurra! Mój wrześniowy wynik to równe 2012 km.
Potrzebowałem wczoraj 61 km, a zrobiłem 73. Przed pracą zorbiłem 27 km, krążąc po Bielanach, Bemowie, Woli i Śródmieściu. Chyba o skrawek Ochoty i Mokorowa też zahaczyłem, ale nie chce mi się teraz tego odtwarzać w pamięci ulica po ulicy. Podczas przerw w pracy dobiłem do 30 km. Po pracy ruszyłem dziarsko przed siebie, krążąc po pograniczu Śródmieścia i Woli, by potem dotrzeć na Bielany, gdzie z przerwami robię sporo kilometrów (czysta rekreacja i zakupy). I tak pod koniec dnia osiągam 73 km.
2000 km przekroczone, hurra! Mój wrześniowy wynik to równe 2012 km.