Takie tam jeżdżenie
Niedziela, 10 lipca 2011
· Komentarze(0)
Zastanawiałem się, jak zniosę te 153 km przejechane poprzedniego dnia. Zniosłem bez problemu. Rano rundka z Chomiczówki przez Bemowo, Boernerowo, Klaudyn, Mościska, Radiowo (czyli obrzeżami stolicy), potem trochę po Bielanach, wyszło 18 czy 19 km. Dalej to przez pół dnia lało, jak przestało, to jeszcze pojeździłem sobie po Żoliborzu, stamtąd odbiłem na Bemowo, gdzie trochę pokrążyłem (uwielbiam krązyć po mieście rowerem po ulicach, zwłaszcza jak są puste, a tak jest w weekendy), powrót do domu i jeszcze mała przejażdżka po Bielanach na koniec. Łącznie 50 km.
Skoro po przejechaniu 153 km poprzedniego dnia zrobiłem 50 km totalnie na luzie, no to chyba w końcu złapałem formę, teraz czas popracować nad prędkością, bo średnia ok. 19 km/h to nie jest szczyt marzeń :)
Skoro po przejechaniu 153 km poprzedniego dnia zrobiłem 50 km totalnie na luzie, no to chyba w końcu złapałem formę, teraz czas popracować nad prędkością, bo średnia ok. 19 km/h to nie jest szczyt marzeń :)