Synoptycy na pal!
Piątek, 8 lipca 2011
· Komentarze(0)
Na wczoraj zapowiadali w Warszawie piękne słońce przez cały dzień. A tymczasem... A tymczasem jak wracałem rowerem z pracy, to tak mnie zmoczyło, że miałem ochotę powbijać wszystkich synoptyków na pal. Stroju przeciwdeszczowego oczywiście nie miałem, no bo skoro zapowadali słońce... I faktycznie słonce było, ale tylko do południa.
A co do rowerowania, to wyszło mi wczoraj 51 km - 20 do pracy (normalnie jest 15, ale miałem trochę czasu i jechałem naokoło), ponad 10 km w okolicach pracy (podczas przysługującej mi przerwy), z pracy coś ok. 17 km (jechałem lekko naokoło) i coś tam jeszcze na Bielanach. Nic szczególnego w sumie, dzień jak codzień.
A co do rowerowania, to wyszło mi wczoraj 51 km - 20 do pracy (normalnie jest 15, ale miałem trochę czasu i jechałem naokoło), ponad 10 km w okolicach pracy (podczas przysługującej mi przerwy), z pracy coś ok. 17 km (jechałem lekko naokoło) i coś tam jeszcze na Bielanach. Nic szczególnego w sumie, dzień jak codzień.