46 km po Warszawie

Poniedziałek, 27 czerwca 2011 · Komentarze(1)
Wczoraj 46 km po Warszawie. Najpierw z Chomiczówki do pracy na Okęcie 15 km, potem jakieś krążenie w okolicach pracy i już mam 18 km przejechane. Po pracy jadę na Powiśle, tam trochę krążę i koniec jazdy, kolejne kilkanaście kilometrów z tego wyszło, nie pamiętam dokładnie ile, 17 chyba, nieistotne. Dalej spacerek, w miłym kobiecym towarzystwie prowadzę rower, więc zdejmuję licznik i nie liczę do statystyk, bo nie uwzględniam turystyki pieszej :) Przerwa na piwko nad Wisłą pod parasolem (i słusznie, bo w międzyczasie ulewa była, rower zaliczył lekką kąpiel bo nie starczyło dla niego miejsca pod dachem) i dalej spacerek na Starówkę. Tam okazuje się, że zapomniałem jednej rzeczy zabrać z baru nad Wisłą, więc zakładam licznik, wskakuję na rower, jadę w dół nad Wisłę, odbieram co moje i wracam na Starówkę, podjeżdżając dzielnie pod górę (stromo jest, ale jakaś kara za gapiostwo mi się należała). Na Starówce przerwa na pierogi, potem spacerek na Pl.Zamkowy (więc do statystyk nie liczę), rower ląduje w 190 i trafia na Jelonki. Stamtąd pedałuję na Chomiczówkę. Łącznie 46 kilometrów przehechałem na raty.

Turystyki pieszej (ok. 4 km prowadzenia dziewczyny jedną ręką a roweru drugą ręką) nie doliczam :)

Komentarze (1)

A może trzeba pomyśleć o rowerze dla dziewczyny...? Ja marzę o takiej, która po 3 godzinach jazdy wstanie na pedały i mi się urwie z koła. Może to żadna sztuka, ale jeszcze takiej nie spotkałem:)

lszym 19:33 środa, 29 czerwca 2011
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa zesla

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]