Drugi dzień na rowerze
Sobota, 18 czerwca 2011
· Komentarze(1)
Wsiadam na rower, nogi bolą jak cholera, tyłek też. Rok przerwy dał się we znaki. Wycieczka - nic szczególnego. Krążę gdzieś po Bielanach i głównie Bemowie, może nawet o Koło zahaczam, już nie pamiętam. Wracam do domu, odpoczywam, znów Bielany i Bemowo. Tak na raty robię łącznie 26 km w ciągu dnia, forma żałosna, tempo jazdy kiepskie, ciągle wiatr, męczę się i klnę jak szewc.