Tour de Baby
Niedzielny poranek. Zrywam się o 7 i już wiem, że lekko nie będzie. Niewyspanie i alkohol wypity w dużej ilości poprzedniego dnia robią swoje. W końcu Legia zdobyła mistrzostwo, trzeba było uczcić.
Dotaczam się na Dworzec Zachodni, pociągiem jadę na Skierniewice, mineralka i napój energetyczny stawiają mnie powoli na nogi.
Ze Skierniewic ruszam na południe, kolekcjonując okoliczne gminy. Jadę pod silny wiatr, masakra. Cierpię. Świadkami mojej drogi krzyżowej są okoliczne pola (o ile pole może być świadkiem, ale mniejsza z tym):
Doskwiera mi głód, mam jakieś tam zapasy, ale rozglądam się za jakąś mordownią. Osiągam wieś gminną Żelechlinek, mordowni nie znajduję, zamiast tego focę jakieś drewniane domy:
Nawet ładny krajobraz wokół, nie totalnie płaski, lecz lekko falujący. Szkoda, że nie sfociłem.
We wsi Ujazd docieram do drogi wojewódzkiej, jest i zajazd. Kiełbasa i browarek błyskawicznie leczą mnie ze wszelakich dolegliwości, zmieniam też kierunek jazdy, jest fajnie.
Krajobrazy znów płaskie:
Kręcę jakimiś lokalnymi drogami, osiągam Tuszyn i trasę nr 1 z Gdańsk-Łódź-Katowice. Chcę jechać lokalną asfaltówką wzdłuż trasy, a tu... urywa się asfalt. Dalej jest polna droga, jadę. Wkrótce i ona się kończy. Do głównej trasy docieram z buta przez pole :)
A oto i trasa:
Z czasem znów zjeżdżam na drogi lokalne, krążę po wioskach, w końcu...
W Babach kończę, czekam na miejscowej stacji na pociąg:
Coś mi się zdaje, że nie tak dawno na tej stacji jakiś wypadek był, pociąg się wykoleił, ktoś zginął...
Mój pociąg się na szczęście nie wykoleja, jeszcze przesiadka w Koluszkach i jestem u siebie.
Dzień jakoś tam do przodu, dystans dzienny nie powala, ale 9 gmin wpadło.
I
mapa.
Takie tam toczonko, lepiej bywało...
Komentarze (15)
@oelka
Na stronie Grzegorza Petki statystyka katastrof kończy się na latach 90-tych, a gdzie nowsze?
Przypominam sobie, że w połowie lat 80-tych jechałam w kierunku Poznania i w okolicach Wrześni leżał przewrócony wagon po jakiejś katastrofie kolejowej, która miała miejsce dzień czy dwa wcześniej, ale mimo poszukiwań nie potrafiłam jej w tym spisie znaleźć.
DarkQueen 11:52 czwartek, 30 maja 2013
Na kacu to 50 km, browarek uleczył dolegliwości i dalej luzik :) A kadry, cóż, adekwatne do krajobrazów, płasko u nas :)
lukasz78 20:03 środa, 29 maja 2013
Eee, Widzew jest cienki i u siebie i nie u siebie, to po prostu nasi przeszli obok meczu.
lukasz78 19:28 środa, 29 maja 2013
Ostatecznie mistrzostwo Legii zapewnił Lech. :) No, dobra Podbeskidzie. Wspominałem, że Widzew jest ciężki u siebie.
romulus83 19:09 środa, 29 maja 2013
Hipek99 - pewne rzeczy pamiętam, ale bez szczegółów. Ale to wystarczy, aby sprawdzić w źródłach informacji. W przypadku tej stacji wiem, że były dwa wypadki. Z czego drugi całkiem niedawno i był dość głośną sprawą w zainteresowanych kręgach. A kiedy to już wiem, że coś się działo wystarczyło sprawdzić na stronie Grzegorza Petki, który jest dokładniejszy od Wikipedii. I stąd poprawiłem datę pierwszego zdarzenia :-)
oelka 12:55 środa, 29 maja 2013
Sprawdzałem przed chwilą i poprawiło się już.
limit 10:34 środa, 29 maja 2013
Nic nie zmieniałem, to w serwisie bikemap.net wciąż robią jakieś zmiany i coś im się chrzani :( Wczoraj jeszcze mama działała, może znowu zadziała?
lukasz78 08:06 środa, 29 maja 2013
Zmieniłeś miejsce udostępniania mapy? Bo teraz jak się ją otworzy to przynajmniej u mnie nie wyświetla trasy. Dopiero po najechaniu na profil wysokości pokazuje tylko punkty na trasie.
limit 07:11 środa, 29 maja 2013
Krzysiek, Ty to wszystko pamiętasz?
Hipek 07:03 środa, 29 maja 2013
Poprawka w czasie. Wypadek był 31.03.1963 w sumie podobny do tego z 2011 roku. Z podobnym efektem.
oelka 00:15 środa, 29 maja 2013
No dobra, ale to jest opis tej ostatniej katastrofy, a ja pytam o tę z lat 50-tych.
lukasz78 20:52 wtorek, 28 maja 2013
http://pl.wikipedia.org/wiki/Katastrofa_kolejowa_w_Babach
Stały anonimowy czytacz 20:50 wtorek, 28 maja 2013
No właśnie o tym drugim myślałem. Pierwszego nie kojarzę zupełnie. Co się stało?
lukasz78 19:28 wtorek, 28 maja 2013
W Babach były dwa wypadki. Jeden w latach 50. a drugi 12 sierpnia 2011.
oelka 18:58 wtorek, 28 maja 2013
lukasz78
Варшава
Uwaga: Osobnik politycznie niepoprawny :) Nie jestem Europejczykiem, jestem Polakiem ze wschodnią duszą. A poza tym podobno jestem toksyczny, podżegam do wojny, jestem chamem i pluję Litwinom do talerza - o czym można przeczytać na pewnym forum dyskusyjnym. Strzeżcie się zatem! :)
Dystans całkowity | 55271.00 km |
Dystans w terenie
| 0.00 km (0.00%) |
Czas w ruchu
|
brak danych. |
Suma w górę |
0 m |
Prędkość średnia: | brak danych. |
Baton statystyk
|
|
Profil | Profil bikera |
Więcej statystyk | Statystyki rowerowe |
Wykres roczny