Wszystko płynęło...
Piątek, 24 maja 2013
· Komentarze(2)
Tytułem uzupełninia zaległości biorę na tapetę ostatni piątek.
Tyle, że tu nie ma czego brać. Rano zrobiłem przed robotą 15 km, a potem padało i padało... Dojechałem przemoczony do domu i to wszystko tego dnia. Nawet zdjęcia nie zrobiłem żadnego. Mogłem zrobić rano, ale odłożyłem to na popołudnie. A potem woda i woda...
Bywa.
Tyle, że tu nie ma czego brać. Rano zrobiłem przed robotą 15 km, a potem padało i padało... Dojechałem przemoczony do domu i to wszystko tego dnia. Nawet zdjęcia nie zrobiłem żadnego. Mogłem zrobić rano, ale odłożyłem to na popołudnie. A potem woda i woda...
Bywa.