Jak rozklekotać rower?
Niedziela, 16 września 2012
· Komentarze(2)
Jak rozklekotać rower? Normalnie. Wystarczy porządnie napompować koło i pojeździć po Warszawie, zwłaszcza tzw. drogami dla rowerów(???).
Jak miałem niedopompowane koła, to było dobrze. Niby się szybciej zużywają, niby się minimalnie wolniej jedzie, ale są to wartości niezauważalne. Ale przed wyprawą bydgoską je dopompowałem, a dzień wcześniej założono mi nowe klocki hamulcowe.
I wszystko działało, dopóki dzień po bydgoskiej wyprawie nie ruszyłem w miasto. Parę krawężników na drodze dla rowerów(???), masakryczne rowy odpływowe przy przejazdach przez ulice (nasi drogowcy nie znają drobnych kratek ściekowych, którymi można je przykryć) i... I w końcu koło się pokrzywiło i zaczęło trzeć o klocki hamulcowe. A mogłem spuścić powietrze i jeździć na niedopompowanym, amortyzacja byłaby lepsza.
No dobra, dziś problem się rozwiązał, bo klocki się trochę starły i już nie haczy.
A poza tym dzień na luzie. Po sobotnich szaleństwach trzeba było odpocząć :)
Jak miałem niedopompowane koła, to było dobrze. Niby się szybciej zużywają, niby się minimalnie wolniej jedzie, ale są to wartości niezauważalne. Ale przed wyprawą bydgoską je dopompowałem, a dzień wcześniej założono mi nowe klocki hamulcowe.
I wszystko działało, dopóki dzień po bydgoskiej wyprawie nie ruszyłem w miasto. Parę krawężników na drodze dla rowerów(???), masakryczne rowy odpływowe przy przejazdach przez ulice (nasi drogowcy nie znają drobnych kratek ściekowych, którymi można je przykryć) i... I w końcu koło się pokrzywiło i zaczęło trzeć o klocki hamulcowe. A mogłem spuścić powietrze i jeździć na niedopompowanym, amortyzacja byłaby lepsza.
No dobra, dziś problem się rozwiązał, bo klocki się trochę starły i już nie haczy.
A poza tym dzień na luzie. Po sobotnich szaleństwach trzeba było odpocząć :)