Wreszcie!
To skrzyżowanie szlaków, jeden prowadzi ze wsi Sieraków (stamtąd jechałem) bodajże do Dąbrowy Leśnej, drugi wiedzie z Wólki Węglowej (tam skręciłem) w stronę Dziekanowa, aczkolwiek do samego Dziekanowa chyba nie dochodzi, trzeba się "przesiąść" na inny szlak. No nieistotne, przewodnik puszczański ze mnie kiepski, więc mądrzyć się nie będę. W każdym razie źle nie było - okazało się, że mój pancerny zdezelowany rower na puszczańskich szlakach radzi sobie świetnie. Co prawda nie pokonuje przeszkód niczym rączy rumak, lecz raczej miażdży je z wdziękiem słonia, ale efekt był zadowalający, ok. 20 km/h lub szybciej można było spokojnie po tych puszczańskich szlakach jechać. No może poza niektórymi odcinkami żółtego szlaku do Wólki Węglowej, gdzie parę razy wyhamował mnie piach, ale nie na tyle, abym musiał zeskakiwać z roweru. Szło przejechać.
Ale i tak co asfalt to asfalt :)