Upadek - ciąg dalszy

Czwartek, 9 sierpnia 2012 · Komentarze(2)
Jeszcze się broniłem przed pójściem do lekarza, jeszcze nawet dotoczyłem się do pracy. Niestety ogólne rozbicie, senność, bolące gardło i zawroty głowy nie wróżyły nic dobrego, nie pozwalały też na rowerowe szaleństwa. 34 km - tyle z siebie wykrzesałem. Że też akurat w sierpniu musiało mnie dopaść...

Komentarze (2)

Już OK, tylko miałem przerwę w jeżdżeniu aż do ostatniej soboty, bo mnie ścięło potężnie, od soboty już normalnie jeżdżę, wkrótce uzupełnię bloga.

lukasz78 09:09 środa, 22 sierpnia 2012

Też mnie dopadło i to na wyjeździe. Trochę mi to zepsuło kilka ostatnich dni.
Zdróweczko już ok?

limit 08:55 środa, 22 sierpnia 2012
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa htrza

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]