Pocztówka z Nowosybirska Zachodu

Piątek, 9 marca 2012 · Komentarze(4)
A oto i pocztówka:



Widzimy typowo sowiecką arterię w pełnej krasie, choć to ul.Sobieskiego a nie Lenina. Ulica szeroka jak rzeka, wokół morze asfaltu, a dla niezmotoryzowanych zbudowano śliczną kładkę, żeby przypomnieć im, że są w tym miejscu intruzami, których należy wysłać w kosmos (ewentualnie do śmierdzących katakumb czyli przejścia podziemnego), aby nie szwendali się po powierzchni. Dla wzmocnienia tego wrażenia na środku ulicy postawiono zasieki.

Tego typu ulice powstały jakieś 40 lat temu, ale wciąż siedzą mocno w głowach warszawskich urzędników. Dlatego kładek nikt nie likwiduje, ulic nikt nie zwęża, a co więcej kolejne planowane ulice urzędnicy widzą w ten sam sposób - morze asfaltu i tor przeszkód dla niezmotoryzowanych. Będą ładne korki, bo szerokie :)

Tak sobie myślę, że tego typu obrazki można wykorzystać jako element promujący miasto w związku z Euro2012. Bo w krajach cywilizowanych takich zjawisk nie ma, a u nas proszę, jak nowocześnie! Dla każdego kibica z zachodu będzie to ciekawe przeżycie - jechać na Euro do Nowosybirska. A tak, widząc oklepane cukierkowe fotki z odpicowanej starówki, pewnie myślą, że jadą do Paryża.

Trzeba jednak zauważyć, że drogą wielkiej łaskawości wytyczono w końcu wzdłuż tej ulicy asfaltową drogę dla rowerów. A więc postęp jest, trochę sowieckiego fasonu straciliśmy.

To tyle malkontenctwa, teraz gwoli statystyk pochwalę się, że przejechałem po naszym Nowosybirsku całe 84 km. Najwięcej zrobiłem tego u siebie na Bielanach, ale i innymi dzielnicami na wzgardziłem - Żoliborz, Bemowo, Mokotów, Wola, Śródmieście... Może też i Ochota była, już nie pamiętam. Do Ursynowa zabrakło kilkuset metrów. Ale jako straty tego nie odbieram :)

I to tyle.

Komentarze (4)

Mało kto wie, że Nowosybirsk miał wcześniej metro niż Wa-wa.
W dodatku o wiele szybciej wybudowane...

mors 18:49 sobota, 10 marca 2012

Rowerzystka: Niby sa windy, ale często sie psują i są zasyfione. Generalnie przejście na drugą stronę to mordęga dla wielu osób :(

Tomski: A pamiętam, była taka ścieżynka, dosyć kiepskiej jakości, ale nie pamiętam, po której stronie ulicy. A może po obu były? No w każdym razie był to swego rodzaju rodzynek, drugi był na Podleśnej na Bielanach. Może jeszcze jakieś były, ale ja nie znam. Co do korków, to skoro ich tu nie ma, to tym bardziej istnienie tak szerokiej jezdni (i tym samym kładek) staje się bezzasadne.

lukasz78 15:27 sobota, 10 marca 2012

Ta asfaltowa droga rowerowa wzdłuż Sobieskiego istnieje już od dawna. W każdym razie w latach 80-tych już była - co najwyżej może w międzyczasie wyrównano nawierzchnię :) Moje pierwsze rowerowe jazdy do Powsina (wtedy to było na koniec świata nieomalże:) wiodły tamtędy. A korków w sfotografowanym przez Ciebie miejscu akurat prawie nigdy nie ma - są bliżej centrum :)

tomski 10:36 sobota, 10 marca 2012

Patrząc na tę kładkę, wyobraziłam sobie starszą panią, drepczącą po schodach :/

rowerzystka 09:35 sobota, 10 marca 2012
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa iwkaz

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]