Policja i ścieżka rowerowa
Środa, 27 lipca 2011
· Komentarze(0)
Natrzaskałem 66 km po Warszawie i okolicach (Babice itp.), ale nie to jest istotne. Istotne jest, że na Bemowie przyburzyła się do mnie policja, że jadę drogą (lokalna asfaltówka wzdłuż Powstańców Śląskich, po której rzadko cokolwiek jeździ), podczas gdy (tu cytuję) "urząd miasta buduje takie piękne ścieżki". Faktycznie równolegle biegnie ścieżka rowerowa, obowiązkowo z kostki. Panowie policjanci chyba nie jeżdżą na rowerach, skoro takiej oczywistości nie łapią. Skończyło się tylko na rozmowie i niczym więcej, ale widać totalne niezrozumienie między dwoma stronami - ja mam żal, że zawracają mi dupę o to, że sobie ułatwiam życie, zamiast utrudniać (czyli jadę asfaltem a nie kostką), a oni mają żal, że miasto tak się rzekomo stara, budując ściezki rowerowe, a ja niewdzięcznik tego nie doceniam i na jezdnię, na jezdnię.
Może już czas na drogi rowerowe, z których rowerzysta będzie chętnie korzystał, a nie uciekał od nich i szukał objazdów????
Może już czas na drogi rowerowe, z których rowerzysta będzie chętnie korzystał, a nie uciekał od nich i szukał objazdów????