Deszcz
Środa, 6 lipca 2011
· Komentarze(0)
Wyjeżdżam z domu do pracy, nie pada. Po drodze niestety spotyka mnie ulewa, co w połączeniu z brakiem przeciwdeszczowego stroju kończy się fatalnie :) Cóż, moja wina, potem schnę pół dnia przy włączonej silnej klimatyzacji, ale mój organizm jakoś to przetrzymał i przeziębienia nie było. Powrót już spoko, też deszcozwy, ale deszcz już niewielki. Dojeżdżam prawie pod dom, gdy przestaje padać, więc kręcę jeszcze parę kilometrów po Bielanach, bo jestem wściekły z uwagi na pewne wydarzenia w pracy i muszę gdzieś skanalizować swoją złość :) W końcu dojeżdżam do domu w dobrym momencie, bo akurat za chwilę znów leje. Do dupy ta pogoda i tyle - gdzie ten efekt cieplarniany???
Wyszło, że 37 km zrobiłem łącznie w ciągu dnia. Mało, ale co zrobić w taką pogodę?
Wyszło, że 37 km zrobiłem łącznie w ciągu dnia. Mało, ale co zrobić w taką pogodę?