Bliskie spotkanie z samochodem

Czwartek, 3 stycznia 2013 · Komentarze(12)
Źle się dzień zaczął i źle się skończył. Już rano przednie koło mojego roweru miało nagły i gwałtowny kontakt ze skręcającym w prawo samochodem, a ja elegancko rozpłaszczyłem się na samochodowej masce. Proszę się nie bać, jestem cały i zdrowy, tylko rower nie nadawał się do dalszej jazdy, bo mi się przednie koło elegancko pogięło. Sprawca wypadku zachował się w porządku, nic nie kręcił i tak oto wstawiłem sobie nową przednią obręcz na jego koszt.

A koniec dnia? Przyszedł deszcz i wiatr, zmarzłem, przemokłem. Nędzny dzień, nędzny przebieg, do kolekcji dorzucam nędzną fotkę z Al.Jana Pawła II:



Dobra, nie ma co się mazać, bywa i tak. Dzisiaj jest lepiej, jak na razie jeżdżę bezwypadkowo :)

Tak, z impetem zacząłem ten nowy rok, z przytupem...

Komentarze (12)

Lot zaliczyłem raz na 3 przypadki zetknięcia z samochodem. Tam o dziwo rower był zupełnie bez strat, za to ja miałem siniaki na udzie po zaryciu nim w asfalt.

lukasz78 09:20 niedziela, 6 stycznia 2013

Dobrze, że nic Ci się nie stało a nowe kółko będzie jak znalazł na przyszły sezon ;-).

stamper 10:07 sobota, 5 stycznia 2013

E, w rzeczywistości mówię o sobie bardzo niewiele, jakbym miał mówić za dużo, to bym musiał trzaskać notki blogowe na 5 stron :)

lukasz78 08:50 sobota, 5 stycznia 2013

Kraksa, a opis krótszy niż zazwyczaj, gdy nic specjalnego się nie dzieje.. ;]

mors 22:53 piątek, 4 stycznia 2013

A co do JP2, to konsekwentnie trzymam się jednej strony ulicy, przez co częściowo olewam DDR na rzecz jezdni lub chodnika. Nie chce mi się ciągle skakać na drugą stronę ulicy.

lukasz78 19:51 piątek, 4 stycznia 2013

Mnie się określenie "tabloid rowerowy" bardzo podoba :) Bo taki trochę mam styl, nie oddaję się "deliberacjom o pryncypiach i imponderabiliach" tylko walę prosto z mostu, co mi leży na sercu.

Co do obręczy, to obecna służyła 37 tys. km, mam nadzieję, że ta nowa przejedzie co najmniej drugie tyle :)

A co do wykolejenia pociągu rowerem, to muszę być po piwie, bo wiadomo że rowerzysta po piwie to śmiertelne zagrożenie, jak zderzy się z TIR-em lub z pociągiem, to z TIR-a lub pociągu zostanie kupa żelastwa.

lukasz78 19:49 piątek, 4 stycznia 2013

Problem z jazdą Al. Jana Pawła II jest taki, że DDR pojawia się i znika, nigdy nie wiadomo jak długo nią pojedziesz. A z kolei jak jest DDR, to przepis każe nim jechać, tak źle i tak niedobrze:)
PS. A za tabloid rowerowy to ja bym dał bana;), może tymczasowego narazie

yurek55 19:41 piątek, 4 stycznia 2013

Całe szczęście ze nic Ci się nie stało, a nowa obręcz na pewno będzie dobrze służyć :P

bartek001 16:15 piątek, 4 stycznia 2013

Czwarty dzień roku, opanuj się! ;-) Za 6 miesięcy, żeby zrobić wrażenie to będziesz musiał pociąg wykoleić rowerem :-p

limit 16:01 piątek, 4 stycznia 2013
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa denze

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]